Prolog

2.6K 78 5
                                    

23 kwietnia 2018

     Światowe premiery filmów zawsze wywołują spore zamieszanie wśród producentów filmowych, aktorów, reżyserów, krytyków oraz tych wszystkich, dla których świat filmowy jest w jakimś stopniu ważny. Tym razem również tak było. Dzień 23 kwietnia 2018 roku zapadnie w pamięci wielu gwiazdom. Nawet nie tylko tym z branży filmowej, ale również tym zwykłym "śmiertelnikom" ze zwykłego, przeciętnego świata, dla których to, co teraz ma miejsce, wyryje się w ich pamięci i sercach.
     Mnóstwo ludzi. Aktorzy, fotoreporterzy, producenci, scenarzyści i Bóg wie, kto jeszcze ze świata filmowego, a do tego fani. Cały tłum fanów, którzy przybyli, żeby poprosić o autograf lub chociażby popatrzeć na swojego idola, mając nadzieję na choćby cień uśmiechu. Wielbiciele stoją ściśnięci za kilkoma balustradami, żeby któremuś z nich nie przyszło do głowy, by rzucić się na któregoś z idoli; pilnowani przez masę ochroniarzy, ale zachowują spokój. Przynajmniej na razie. Przecież jeszcze nikogo nie ma.
     - Witam wszystkich na światowej premierze filmu "Avengers: Infinity War" - słychać gdzieś w tle głos prezenterki wiadomości. - Fani superbohaterów Marvela długo czekali na kolejną część przygód swoich ulubieńców i oto się doczekali. - Teraz kamera pokazuje tłum zebranych fanów, wymachujących plakatami z wizerunkami postaci komiksowych oraz posterami promującymi najnowszą część przygód bohaterów. - Jak widzimy, bardzo dużo wielbicieli komiksów przybyło na premierę. Za chwilę pojawią się pierwsi aktorzy występujący w najnowszej produkcji Marvela. Na pewno zobaczymy Roberta Downey'a Jr'a, który po raz kolejny wcielił się w rolę Iron Mana oraz filmowego Thora, czyli Chrisa Hemsworth'a... - Prezenterka wymieniła kilka nazwisk, żeby pokrótce przedstawić tych, którzy niedługo mieli się zjawić.
     I oto nadjechała pierwsza czarna limuzyna, z której wysiadają pierwsi goście. Robert Downey Jr jak zwykle prezentuje się nienagannie w ciemnym garniturze i z uśmiechem na ustach wita zebranych. Za nim, z kolejnej limuzyny wysiada Chris Hemsworth w ciemnoszarym garniturze i białej koszuli. Potem Mark Ruffalo, który postawił na klasyczny granat i biel. Wszyscy po kolei stają na środku ścianki i pozują do zdjęć. Benedict Cumberbatch pojawił się z żoną, Chadwick Boseman sam, ale z niezastąpionym, szerokim uśmiechem. Za nim Tom Hiddelston i Samuel L. Jackson stają ramię w ramię i  rozluźnieni patrzą w obiektywy aparatów. Potem Tom Holland a za nim Scarlett Johansson. Kiedy ona pozuje, wkracza Benedict Wang w swoich krótkich spodniach i marynarce, we wzorzystej koszuli, obok którego reżyserzy, bracia Anthony i Joe Russo, wkraczają w ciepłym uścisku w światła lamp.
     Cała masa aktorów pozuje do zdjęć. Wszyscy, którzy przez tyle lat tworzyli Uniwersum Marvela zebrali się, by udzielić wywiadów, pozować do zdjęć z fanami, bo nie wiadomo, czy pojawi się kolejna część filmu i nie wiedzą, czy uda im się spotkać w takim gronie przy innej produkcji, innego dzieła.
     Nie mogą się doczekać, żeby po raz pierwszy zobaczyć to, co tworzyli razem przez kilka miesięcy. Cała ich praca, wszystko, nad czym pracowali przez ten czas, zostało zebrane i ktoś utworzył z tego coś, co na pewno zmieni ich życie, wprowadzi tych wszystkich aktorów na kolejny poziom.
     - Uwielbiam postać, którą gram - słychać Scarlett Johansson, która odpowiada na pytania fotoreportera. - Uwielbiam Czarną Wdowę. Kiedy pierwszy raz wcieliłam się w tę postać w filmie Iron Man II bardzo się stresowałam. Musiałam się przygotować do tej roli, jak każdy inny aktor do swojej, i przez tyle lat tak bardzo się z nią zżyłam, że nie umiałabym się z nią rozstać...
     - To jest szalone! - mówi Tom Holland. - To jest tak szalone jak Robert Downey Jr. Jeśli on mówi, że to niesamowite, to jest to naprawdę pokręcone! Już nie mogę się doczekać, kiedy usiądziemy tam i obejrzymy cały film...
     - Najbardziej niesamowite jest to - wypowiada się Chris Evans - że Marvel tworzy filmy i komiksy od tak długiego czasu i przez to zebrał tylu fanów na całym świecie, że nie da się ich policzyć. Naprawdę! Cieszę się, że jestem częścią tego świata...
     Anthony Mackie, filmowy Falcon, mówi: - To, że wszyscy ci aktorzy, którzy przez tyle lat poświęcali się rolom w filmach Marvela są w tym jednym filmie "Infinity War" jest tak wspaniałe, że nie da się tego opisać. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę spotkać ich wszystkich, porozmawiać z nimi i zaraz obejrzeć to, co razem wspólnie stworzyliśmy...
     - Dobrze, zapraszam wszystkich do sali, za chwilę zaczniemy projekcję! - słychać przez megafon głos osoby odpowiedzialnej za organizację.
     Po tym komunikacie wszyscy kierują się do wyznaczonego pomieszczenia.

You're the one that I loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz