Ruda

1.7K 63 2
                                    

Siedzę w biurze i przeglądam nowe akta sprawy , którą postanowiłam wziąć, zagłębiam się w nie co raz bardziej i już widzę kilka nie jasności...

"Burza "to straszny przestępca ma kilkanaście zarzutów od handlu  narkotykami po handel żywym towarem.
Jestem pewna ,że jak pójdzie na ugodę z policją to będą chcieli go sprzątnąć .
Czeka mnie ciężka sprawa ,ale najpierw muszę dowiedzieć się jeszcze kilku rzeczy o nim i o jego karierze w świecie przestępczym .

Długo nie myśląc wybieram numer do mojego przyjaciela
odbiera po pierwszym sygnale

- Cześć Marzka miło ,że dzwonisz
- Hej przystojniaku sprawę mam
- Dawaj
- Potrzebuje  informacji o "Burzy "- zapadła cisza - Deni jesteś?
-Marzena ,serio wzięłaś tą sprawę , przecież to jest niebezpieczne
- Będę na siebie uważać obiecuje ,pomożesz mi ?
- Pomogę przecież wiesz ,spróbuję coś znaleźć,ale nic nie obiecuję wiesz ,że ciężko przeniknąć w ich podziemia
-Wiem, uważaj tylko na siebie i daj znać jak coś znajdziesz .
Do usłyszenia Deni
- Do usłyszenia kocie - uśmiechnęłam się i rozłączyłam.

Pora poznać nowego klienta ,wstałam od biurka i ruszyłam do auta .
Droga do więzienia minęła szybko ,podjechałam do bramy pokazując legitymację adwokacką

-Marzena Kos do Tomasza Burzyńskiego - widziałam wzrok  strażnika więziennego ,który zatrzymał się na moich cyckach .
Już chciałam mu coś powiedzieć ,ale ostatecznie ugryzłem się w język uśmiechając się wypiełam cycki jeszcze wyżej .
- Zapraszam ,też się Pani trafił klient - nie skomentowałem tego już i pojechałam przed siebie .

Zaparkowałam auto ,wysiadłam i skierowałam się do środka . Słychać było tylko stukot moich obcasów ,kiedy kierowałam się ze strażnikiem do sali widzeń .

- Ale dupa - usłyszałam za sobą ,odwróciłam się i zobaczyłam na palonych mężczyzn wystawiłam im fakolca
- Zadziorna takie lubię - nie wytrzymałam
- Nie chciał byś zobaczyć jaka potrafię być zadziorna jak, ktoś mnie wkurwi więc stul buźkę

Odwróciłam się i poszłam za strażnikiem

-O proszę taka ładna, a pyskata- spojrzałam na strażnika i powiedziałam
- Nie radzę- uśmiechnął się i wpuścił mnie do pokoju

Przy stole siedział mój klient głowę miał spuszczoną jego ręce były zakute a,obok niego stał strażnik .

Usiadłam na przeciwko niego .

- Witam jestem Pana obrońcą
- Podniósł głowę do góry i wtedy zauważyłam ,że ma siniaki na twarzy
-Kto Panu to zrobił ? - zapytałam nie mal od razu
- A czy to ważne i tak tu zginę oni mi nie popuszczą
- Kto ? Kim oni są ?
- Dlaczego Pani wzięła tą sprawę ? Musisz wiedzieć ,że jesteś w niebezpieczeństwie oni będą śledzić, każdy twój krok - zamarłam ,ale wiedziałam z czym się wiąże ta sprawa
- Poradze sobie ,a Ty musisz mi zaufać ,czytałam twoje akta i jest dużo nie jasności .
Nie rozumiem dlaczego dałeś się złapać ?
- Bo myślałem ,że tu mogę być bezpieczny
- Jesteś dla nich nie wygodny w takim razie coś musisz wiedzieć ,masz jakieś informacje ,które oni chcą, zgadza się - pokiwał tylko głową
- Znalazłem się w nie odpowiednim czasie i coś nagrałem ,a oni chcą tego nagrania ,ale nie wyciągną nic ode mnie
- Co to za nagranie ?
Gdzie je masz ?
- Daj kartkę - spojrzałam na niego podając mu długopis z moim kalendarzem

Na kartce widniał napis
" Ukryłem go w skrytce na lotnisku kod 8754 nagranie jest schowane w zegarku " kiwnęłam głową i wstałam .

- Uważaj na siebie Ruda , Marcus jest niebezpieczny  - uśmiechnął się do mnie - skąd wiedział ,że tak na mnie mówią i ten cały Marcus muszę się czegoś o nim dowiedzieć.
- Ty na siebie też - i wyszłam kierując się do samochodu .
Wiedziałam gdzie teraz powinnam pojechać skoro mają mnie na oku to pewnie mój telefon jest na podsłuchu pora zmienić numer ....


------------------------

Kochani postaram się dodawać rozdział  chociaż raz w tygodniu chyba ,że czas pozwoli to będzie ich więcej.
Czekam na wasze komentarze i gwiazdki .
Pozdrawiam 

Ruda (ZAKOŃCZONA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz