Severus tak samo jak wszyscy inni nauczyciele oraz pozostali w szkole uczniowie siedział w Wielkiej Sali oczekując na przybycie osób wracających do szkoły po przerwie świątecznej. Patrząc na zegarek można było stwierdzić, że pociąg dojechał na miejsce. W sali oczywiście panowała cisza jak i oczekiwanie. Jednak niespodziewanie przez okno wleciał czarny kruk.
- Kra Kra - Dotarło do wszystkich z wyjątkiem Severusa. On usłyszał w tym przekaz. Był to głos Pottera mówiący. - Wiadomość Wiadomość.
Severus od razu pojął, z czym ma do czynienia i wstał z miejsca wystawiając przed siebie rękę. Oczywiście takie zachowanie skupiło na nim zainteresowanie wszystkich zebranych. Jednak nie przejął się tym. Ptak podleciał do niego i z gracją wylądował na przedramieniu prawej dłoni. Severus szybko podniósł ją do czoła a dziób kruka wniknął w jego głowę. Natychmiast dotarły do niego przygotowane przez Pottera wspomnienia. Było tam wszystko, co czół łącznie z bólem. Następnie kruk najzwyczajniej w świecie wyparował w obłokach czarnej mgiełki. Severus nieco tym wystraszony potrząsnął głową, aby odpędzić z przed oczu mroczki. Szybko podszedł do dyrektora.
- Potter jest dotkliwie pobity. Możliwe, że nim tu trafi straci świadomość. Będzie mu potrzebna bardzo profesjonalna pomoc.
- Ale skąd to wiesz - Zapytała zaskoczona profesor McGonagall, która wszystko słyszała.
- Weź ze sobą Poppy i zajmijcie się nim. Następnie przyjdźcie do mnie i powiedzcie mi o wszystkim, co ustalicie. - Polecił Dumbledore ignorując wypowiedź kobiety.
- Oczywiście. - Powiedział z nutą niezadowolenia Severus i podszedł do pielęgniarki.
Polecił jej, aby z nim wyszła a gdy już byli przy wyjściu ze szkoły zaczął jej tłumaczyć to, co wie oraz na co powinna być przygotowana. Po około piętnastu minutach oczekiwania pod zamek podjechał pierwszy powóz. Wyskoczył z niego Malfoy a zaraz za nim jego przyjaciele. Ci trzymali pod ramiona Pottera i wlekli go do szkoły. Określenie wlekli było najodpowiedniejsze, bo nogi chłopaka tarły o ziemię a on wyglądał na nieprzytomnego.
- Dopiero, co stracił przytomność. Kazał też powiedzieć, że nie zażył nic, o czym powinni być państwo informowani.
- Dziękuję panie Malfoy. Niech pan i pańscy koledzy wejdą do Wielkiej Sali. Dobrze by było gdyby w sposób delikatny poinformował pan o wszystkim pannę Macnair na pewno będzie się niepokoić. Powiedzcie jej, że w odpowiednim momencie przyjdę do niej a do tego czasu niech zachowa spokój.- Mówił szybko a w tym czasie Poppy ułożyła nieprzytomne ciało na niewidzialnych noszach i zaczęła kierować się do Skrzydła Szpitalnego.
- Oczywiście profesorze.
Severus bezzwłocznie ruszył szybkim krokiem za Poppy. Dotarli do SS. SS też mi skrót przeszło mu przez głowę. Jednak nie skupiał się dalej na takich myślach tylko wraz z kobietą zaczął rozbierać i badać ciało chłopaka. Niepojętym było dla niego, kto mógłby tak urządzić Pottera. W końcu to kawał chłopaka i to o dużej sile. No, ale z drugiej strony był u Mugoli ci znają się na bójkach. Barbarzyńskie zachowanie swoją drogą.
Ginny, gdy spostrzegła jak profesor Snape wstaje z miejsca poczuła ukłucie niepokoju. To uczucie pogłębiło się, gdy wraz z pielęgniarką opuścił on salę. Nie wiedzieć, czemu Gin była przekonana, że coś złego przydarzyło się Harry'emu. Po kilkunastu minutach do Wielkiej Sali wszedł Malfoy w towarzystwie swoich goryli widok zaplamionej czarnej marynarki był dla niej ostatecznym dowodem. Jednak czekała nie ruszając się z miejsca wiedząc, że nie może histeryzować. Chłopak wraz z kolegami podszedł do ich stołu i co zaskakujące podszedł do niej i usiadł obok niej natomiast pozostała dwójka poszła dalej i usiadła za Aresem i Laurą.
![](https://img.wattpad.com/cover/252911696-288-k162426.jpg)
CZYTASZ
Chłopiec o gadzich oczach
FanficJest to opowieść z bloga Onetu który został usunięty. Znalazłam ta opowieść na stronie Blogspot. Opowieść autorstwa Gohan a na stronie Blogspot opublikowane przez Vista674.