ROZDZIAŁ 4

211 16 9
                                    

Usagi rozejrzała się dookoła, widząc tylko ciemność. Nie wiedziała, gdzie jest, ale czuła zimne dreszcze przebiegające jej po kręgosłupie. Czuła się taka samotna, zagubiona i bezbronna. Nagle otaczająca ją ciemność zaczęła na nią naciskać, dusić, więzić. Tak bardzo się bała. Próbowała się bronić, ale nie mogła się ruszać. Próbowała krzyczeć, ale nikt nie przychodził jej z pomocą. Jakoś podświadomie wiedziała, że ta ciemność blokuje jej wołania. Zrezygnowana załkała cicho. Wtedy stało się coś dziwnego. Najpierw to poczuła. Coś jak czuły dotyk dodający jej otuchy. W tym samym czasie nadeszły promienie światła. Choć nie rozgoniły one ciemności, to utrzymały ją z daleka. Mimo że mrok nadal spowijała jej świat, to te ciepłe światło przyniosło jej ulgę. Poczuła się względnie bezpieczna. Na tyle, by ułożyć się na podłodze, odpoczywając od poprzedniego wysiłku. Znużona zerknęła na wesołe, ciepłe promyki, tańczące dookoła niej, by już po chwili zapaść w głęboki sen.

Czuła się obolała i zmęczona. Zmęczona na wszystkie możliwe sposoby. Wiedziała jednak, że nie może zbyt długo spać. Musiała być czujna, by odpędzić ciemność. Z największym wysiłkiem otworzyła więc oczy, by zobaczyć przed sobą... gitarę? Zdziwiona zamrugała powiekami, nie wiedząc, gdzie jest. Zdezorientowana rozejrzała się po pomieszczeniu. Promienie słońca wpadały przez okno, rozświetlając nieduży, choć przestronny pokój. Na podłodze ujrzała granatowy dywan, dalej znajdowała się gitara, a w rogu pokoju następna. Na wąskim regale ustawione były płyty, a na biurku piętrzyły się dwa stosy książek. Na ścianie wisiał plakat jakiegoś zespołu, którego nie rozpoznawała. Usagi nie wiedziała gdzie, ale czuła się dziwnie spokojna. Wtedy jej wzrok padł na komodę, na której ujrzała ramkę ze zdjęciem. Na jego widok uśmiechnęła się delikatnie. Pamiętała to zdjęcie. Zrobione zostało jeszcze przed ostatnią walką z Galaxią. Były tam wszystkie Inner Senshi i bracia Kou.

Po miłych wspomnieniach przyszły jednak te gorsze. Zrozumiała gdzie jest i jak się tutaj znalazła.

Przestraszona usiadła na łóżku i analizowała swoją sytuację. Seiya już wie i na pewno powiedział braciom. Czy zawiadomił też dziewczyny?

Blondynka westchnęła zrezygnowana. Nie wiedziała, co będzie dalej, nie mogła już jednak cofnąć czasu. Z rezygnacją wstała z łóżka i postanowiła zbadać sytuację. Strasznie bała się tego, co może dziś nadejść, jednak jej żołądek domagał się jedzenia, a czuły nos wyraźnie wyczuł przepyszny aromat. Cicho uchyliła drzwi i delikatnie wystawiła nosek, chcąc rozeznać się w sytuacji.

Seiya słyszał ciche szuranie, świadczące o przebudzeniu pewnej złotowłosej księżniczki. Nie chcąc jednak jej denerwować, postanowił poczekać, aż sama wyjdzie z sypialni. Gdy tylko zobaczył mały nosek, wystający zza uchylonych drzwi, uśmiechnął się melancholijnie. Usagi naprawdę przypominała słodkiego króliczka szukającego marchewki. Nie rozumiał, jak ktoś mógł skrzywdzić takie delikatne stworzenie. Nie chciał jej przestraszyć, więc postanowił zaznaczyć swoją obecność. Specjalnie tak zmienił pozycję na sofie, by ta sprężyna, uszkodzona podczas jednej z potyczek z Yatenem, zaskrzypiała cicho, acz wyraźnie. Na chwilę w drzwiach do jego własnej sypialni nastała cisza, by już po chwili wydobył się stamtąd delikatny kobiecy głos.

– Dzień dobry.

– Dzień dobry Króliczku – odpowiedział brunet, wstając z sofy. Usagi schowała się za drzwiami jak trusia i tylko jej rozczochrane złote loki były dowodem jej obecności.

– W pokoju jest łazienka, z której możesz skorzystać, a z mojej szafy możesz wybrać, co tylko zechcesz – Seiya starał się mówić spokojnie, choć emocje w nim wcale nie opadły przez noc – my w tym czasie przygotujemy śniadanie. Masz ochotę na coś konkretnego?

Zmieniając PrzyszłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz