Rozdział 15

180 15 6
                                    

Ostatni dzień przygotowań minął niczym mrugnięcie oka. Nim wszyscy się zorientowali, do ślubu pozostały już tylko godziny. W domu Tsukino dwie blondynki wstały wyjątkowo wcześnie, poświęcając czas na przygotowanie panny młodej. Gdy wykąpana i pachnącą Usagi weszła w szlafroku do swojego pokoju, Minako wyciągnęła w jej ozdobną stronę torbę.

– To dla Ciebie – świergotała przejęta Aino – no otwórz wreszcie.

Zdziwiona Usagi sięgnęła do pomarańczowej torby i wyjęła z niej komplet śnieżnobiałej bielizny.

– Piękny prawda – powiedziała Minako.

– Śliczny – przytaknęła Usagi, rozkładając bieliznę, by się lepiej przyjrzeć – tylko ma jakoś mało materiału...

– Oj Usagi, a coś Ty myślała – zaśmiałam się Aino – wychodzisz dziś za mąż! Wiesz co to znaczy!

– Co? – Spytała Tsukino, nie rozumiejąc, do czego zmierza przyjaciółka.

– No wiesz – tłumaczyła zaróżowiona Wenus – noc poślubną, obowiązki żony...

– Oj – westchnęła Usagi. Do tej pory Tsukino myślała tylko o ślubie. Nie o tym co będzie później. Ale w końcu Seiya jest mężczyzną, a po ślubie ona będzie miała obowiązki żony. Te myśli sprawiły, że jej żołądek ścisnął się z obawy. Czyżby miała wpaść z deszczu pod rynnę?

–  Spokojnie – zaśmiała się Minako – Seiya to świetny facet, a Wy się kochacie. Nie masz się zatem czego bać, prawda?

Usagi starała się uśmiechnąć najlepiej, jak umiała.

– Prawda? – Dopytywała Minako. – Wiesz, że możesz się jeszcze rozmyślić? Seiya to mój przyjaciel, ale jeśli zechcesz go zostawić, albo wrócić do Mamoru, to ja będę Cię wspierać.

Na dźwięk imienia Mamoru serce Usagi stanęło na chwilę. Przypomniała sobie ból, jaki towarzyszył jego napadom złości, jego zazdrość i wymaganie "dowodów miłości". Wynik takiego dowodu nosiła w sobie. Jakby dla równowagi zobaczyła wspomnienia Seiyi z ostatniego półrocza. Zobaczyła, jak odchodził, gdy widział ją z dziewczynami, jak odniósł klucze, wiedząc, że nie chce go widzieć. Jak stanął w jej obronie i jak zaangażował się w przygotowania ślubne.

– Chcę wyjść za Seiyę – powiedziała Usagi pewnie. Choć wiedziała, że robi to z rozsądku, to była pewna swojej decyzji. Zrobi wszystko, by zapewnić lepszą przyszłość swojej córce.

– O jeny już ta godzina! – Krzyknęła Minako, podrywając się z łóżka. – Szybko wkładaj bieliznę! Musimy Cię umalować i uczesać, zanim Twoja mama przyjdzie pomóc z sukienką!

Gdy dwie blondynki zajęły się makijażem, w innej części miasta bracia Kou toczyli kolejną dyskusję.

– Jeszcze możesz się wycofać – przekonywał Yaten.

– Nie mam zamiaru – odparł twardo Seiya.

–  Nie musisz tego robić. Możemy zostać w domu i... – kontynuował Taiki.

– Nie porzucę Króliczka przed ołtarzem – odpowiedział ze złością brunet – nie ma takiej opcji, więc nawet nie próbujcie.

– Nie miej tylko później pretensji, że Cię nie ostrzegaliśmy – warknął Yaten, sięgając po garnitur – a teraz pora na przedstawienie.

Gdy Usagi była już umalowana i uczesana mama Ikuko poprosiła o chwilę sam na sam z córką. Minako przytaknęła na prośbę pani Tsukino i sama poszła się przyszykować.

– Możesz się jeszcze rozmyślić, wiesz? – Spytała niebieskowłosa, zamykając drzwi za Aino.

– Wiem mamo – odparła Usagi, poprawiając szlafroczek – wiem też, że to moja najlepsza opcja. Seiya to mój przyjaciel i wiem, że o nas zadba.

– A Ty o niego? – Dopytywała mama Ikuko. – Czy dasz radę być dla niego żoną?

–  Ja... – Usagi znowu pomyślała, że nie jest na to przygotowana. Cały czas myślała o Seiyi jako o mężu. Nie myślała jednak o sobie jako żonie.

– To dobry chłopak - z westchnieniem dodała pani Tsukino – nie skrzywdź go.

– Nie mam takiego zamiaru – zapewniła blondynka.

– Mamo – zaczęła niepewnie Usagi – czy zajmiesz się Luną?

– Skąd to pytanie? – Zdziwiła się starsza kobieta.

– Mamoru nie chciał, by Luna z nami mieszkała – powiedziała Usagi, patrząc w sufit – a Seiya... I tak już dużo dla mnie robi. Nie mogę...

– Kazać mu zabrać kota w pakiecie z Tobą? – Dokończyła pani Tsukino, a blondynka pokiwała twierdząco głową.

–  Luna zawsze znajdzie u nas ciepły kąt i coś do jedzenia – zapewniła mama Ikuko.

– Dziękuję – westchnęła Usagi z ulgą – choć i tak pewnie będzie się wymykać do Minako.

Na tę myśl obie kobiety zachichotały, nie zwracając uwagi, na kotkę stojącą w uchylonym oknie. Cicha łza potoczyła się po czarnym pyszczku Luny. Kotka zrozumiała, że to nie Usagi jej nie chciała... A teraz rozdzielą się na zawsze...

Luna obserwowała, jak pani Tsukino wraz z Minako pomagają Usagi ubrać sukienkę. Mimo że sukienka była śliczna, a Tsukino wyglądała, jak na księżniczkę przystało, to Luna nie tak wyobrażała sobie ten dzień.

Dwie godziny później pod domem Tsukino zaparkował samochód Haruki. A raczej pojazd, którym dziś kierowała. Choć sprzeciwiała się decyzji Kociątka, to strażniczka wiatru wzięła sobie do serca słowa Luny. Uran była lojalną strażniczką i tak zamierzała się zachowywać. Nic więcej, nic mniej. Nie zgadzała się na wybór Księżniczki, ale zrozumiała, że może albo słuchać poleceń, albo zrezygnować ze służby. Opuszczenie Kociątka nie wchodziło jednak w grę. Westchnęła zatem zrezygnowana i oparła się o luksusowy samochód. Wiedziała, że będzie to będzie to dla  niej okropny dzień.

W tym samym czasie w ręce Seiyi wleciał piękny, różowy motyl pachnący Kinmoku. Ze zdziwienia Seiya zamrugał powiekami. Gdy jednak minął pierwszy szok, z zaciekawieniem otworzył kopertę, w którą się przemienił. Drżącymi dłońmi rozłożył papier i uśmiechnął się delikatnie. Choć księżniczka Kakyuu przepraszała, za nieobecność na uroczystości, to obiecała w przyszłości odwiedzić młodych małżonków. Seiya poczuł przyjemne ciepło, czytając pełen miłych słów list. Księżniczka Kakyuu tłumaczyła w nim powód swej nieobecności i wyrażała radość, na wieść o tym, że jej strażnik odnalazł szczęście. Seiya wiedział, że rzeczywistość jest inna niż się wydaje, to mimo to poczuł się jak prawdziwy pan młody. Z miłością w sercu, z drżeniem rąk i obawą, że panna młoda może się nie pojawić.

🌟🌟🌟

Czy Seiya ma się o co bać? Zawsze Haruka może porwać swoje Kociątko 😝🙊

Wiem, znowu krótko ale dziś pojawią się jeszcze cztery części tego ważnego dnia.

Ja w tym czasie idę do pracy.

Miłego dnia!

Shinny_Bubbles czy to jest to, na co czekałaś? 🤔😘

Zmieniając PrzyszłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz