ROZDZIAŁ 8

205 15 10
                                    

Seiya zaparkował samochód na poboczu drogi i przekręcił kluczyk, gasząc silnik. Podszedł do nastolatka, czekającego przy furtce i przywitał się po przyjacielsku. Chłopak o orzechowych włosach szczerze ucieszył się na jego widok.

– Ostrzegam, że w środku jest prawdziwy armagedon – odezwał się zielonooki nastolatek – nie wiem, czy jesteś w stanie w czymkolwiek pomóc.

– Nie dowiem się, jeśli nie spróbuję – odparł Seiya i wraz z Shingo ruszył w stronę brązowych drzwi.

W tym samym czasie w domu Tsukino młoda blondynka odango szlochała, siedząc na schodach.

– Mamo proszę – łkała Usagi – nie karz mi jechać.

– Nie dyskutuj ze mną młoda damo – mama Ikuko była nieugięta i pakowała buty córki do walizki – ostrzegałam Cię, przekonywałam, ale mnie nie słuchałaś.

– Mamo moje życie jest w Tokio...

– Twoje życie teraz całkowicie się zmieni, zrozum to wreszcie! – Krzyknęła zdenerwowana Ikuko.

– Musisz ponieść konsekwencje swoich wyborów, a ja nie pozwolę, żebyś stała się pośmiewiskiem!

– Moja biedna córeczka – lamentował tata Kenji – taka młoda.

– Była wystarczająco dorosła, żeby zajść w ciążę – warknęła wściekła pani Tsukino.

– Bunny może jednak powinnaś poślubić tego mężczyznę – dopytywał tata Kenji, chcąc jak najlepiej dla swojej małej córeczki.

– Tato tak ciężko było mi od niego odejść – tłumaczyła drżącym głosem Usagi – nie chcę być znowu do niego przywiązana. Nie chcę znowu żyć w klatce.

– A jaki masz plan pani dorosła? – Sarkastycznym tonem spytała niebieskowłosa kobieta. – Co zrobisz sama, bez wykształcenia, bez męża? Będziesz sama wychowywać dziecko, pracując w jakiejś podrzędnej kawiarni na pół etatu? Chcesz całe życie być wytykana palcami jako dziewczyna, która urodziła dziecko bez ślubu? Przynosisz wstyd naszej rodzinie!

– Nigdy nie sądziłem, że moja dziewczynka zostanie samotną matką – płakał tata Kenji – nie taki przykład Ci daliśmy.

– To wina tych amerykańskich seriali, ot co – przekonywała pani Tsukino – może w Kusatsu* nabierzesz rozumu.

– Nie chcę jechać do babci – protestowała blondynka, wylewając kolejne słone łzy – tutaj mam przyjaciół ,a tam...

– A tam powiesz, że dla zdrowia dziecka musiałaś opuścić Tokio – przekonywała mama Ikuko – powiesz, że mąż pracuje i nie mógł do Ciebie dołączyć.

– Nie będę mogła kłamać wiecznie – pociągając nosem, argumentowała Usagi. Wiedziała jednak, że przekonanie matki nie będzie łatwe.

– O to będziemy martwić się później – mama Ikuko zapinała ostatnią walizkę z rzeczami córki – liczę, że pójdziesz po rozum do głowy i pogodzisz się z narzeczonym.

– Mamo ale ja nie chcę...

–  Ja też wielu rzeczy nie chcę – wysyczała Ikuko przez zęby – nie chciałam, aby moja córka wpakowała się w takie kłopoty! W życiu trzeba ponosić konsekwencje swoich czynów! Albo ślub z Chibą, albo wyjazd do Kusatsu. Nie masz innej drogi Usagi Tsukino!

– A gdybym zaproponował trzecią opcję? – Spytał młody mężczyzna, a trzy osoby zaniemówiły.

W ferworze kłótni nikt nie zauważył pojawienia się dwóch postaci.
Serce Usagi zamarło, a jej wzrok skierował się w stronę tak znanego jej głosu.

Zmieniając PrzyszłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz