Dzień zapowiadał się wyjątkowo dobrze. Słońce mocno świeciło i rozjaśniało ciemno zielone ściany ogromnego, mrocznego dworu. Jednak miła, spokojna atmosfera tego domu to tylko złudzenie. Właśnie z jednej z komnat wyszedł oburzony mężczyzna. Z czubka jego głowy ulatniał się dym po spalonych włosach. Na korytarzu minął się z głową tego domu.
-Na tego smarkacza nie ma mocnych! Moja noga więcej nie stanie w tym domu!
Powiedział nie patrząc na obojętnego mężczyznę i wyszedł trzaskając drzwiami.
Orion był poważnym człowiekiem. Nie działał pod wpływem emocji, których też nie odczuwał. Lata spędzone na praktykowaniu czarnej magii wyssały z niego ostatnie resztki jakichkolwiek uczuć. Miał jednak swoje racje i ideały. W Końcu to potężny ród Blacków. Najważniejsza dla niego jak i powinna być dla reszty domowników jest czystość krwii oraz tradycje.
W tym domu nie było miejsca na nic innego. Między innymi do tradycji zaliczał bezwzględne posłuszeństwo, oraz hierarchię poszczególnych członków rodziny. Na samej górze był najstarszy rodu, a pod nim męskie głowy rodzin, następnie kobiece głowy rodzin. Pod nimi znajdowali się pierworodni rodu itd. Pod tradycje zaliczał się także specyficzny rodzaj wychowywania potomstwa. Oprócz wpajania specyficznych wartości i wymaganie przyzwoitego zachowania na bardziej opornych ogniwach stosowano wręcz tresurę.Takim opornym ogniwem był właśnie Syriusz Orion Black trzeci. Pierworodny od siedmiu boleści jak to miał w zwyczaju mówić o sobie. Wcale mu nie zależało na czystości krwii, ani na praktykowaniu czarnej magii. Lubiał się bawić i stawiać systemom.Wiecznie robił na przekór rodzicom. Głośno mówił, że nie zgadza się z nimi przez co nie raz musiał znosić ciężkie kary. Znajomi jego rodziców powtarzali, że to taki wiek buntu...może dlatego jeszcze go nie wypalili z rodzinnego drzewa genealogicznego. Mimo to sam chłopak wiedział co myślał. To nie był wiek buntu tylko jego własne poglądy.
Właśnie dla zabawy podpalił włosy swojego nauczyciela, bo mu się nudziło. To był już 3 prywatny nauczyciel w tym miesiącu i ostatni w tym miesiącu raczej. Bardzo go bawiło jak ci dziwni nudziarze pospiesznie opuszczają jego dom z wiązanką soczystych przekleństw i wulgaryzmów na ustach. Chodźby nie wiadomo jak opanowany człowiek by był, on i tak robił wszystko aby go wyprowadzić z równowagi. Wiedział, że rodzice go ukarzą za to ale nie przejmował się tym. Kilka razy zdarzyło się, że dostał karę w postaci cruciatusa. Po tych przeżyciach wiedział, że byle jaka inna kara to pryszcz więc nie szczędził sobie głupich psikusów czy odpyskowywwania rodzicom.
-Co znowu zrobiłeś? Dlaczego tu tak śmierdzi?
Wszedł do komnaty młodszy brat Syriusza.
Chłopak miał czarne, przydługie, ale ułożone włosy, srebrne oczy i obojętny wyraz twarzy. Synek mamusi. Jej największy skarb i wielka duma. Regulus robił wszystko czego zażyczyła sobie kobieta i zawsze robił to na 100%. Syriusz wiedział, że kobieta żałuję że to nie Regulus urodził się pierwszy.
-To zapach spalonych ostatnich siwych włosów, zmęczonego życiem starca, z którego można by uwarzyć eliksir wiecznego snu.
Powiedział kpiącym tonem starszy.
-To już trzeci. Powinieneś zaprzestać już tej dziecinady. Masz zostać głową rodziny, a zachowujesz się jak szczeniak. Masz obowią..
-Przestań trajkotać jak nasza matka.
Przerwał mu Syriusz, bawiąc się swoją różdżką.
-Jesteś niemożliwy…
-Powiedz jeszcze, że przynoszę wstyd i hańbę naszej rodzinie.
-Taka jest prawda.
-Czy ja temu zaprzeczam braciszku?
Podirytowany Regulus wyszedł z sali, a jego miejsce zajął ojciec chłopaków. Syriusz nawet nie zwrócił na niego uwagi. Wiedział, że przyszedł czas na karę. Na tak zwaną tresurę.
Syriusz nawet specjalnie dla tego stwierdzenia nauczył się wraz z przyjacielem animagii. Nauczył się zamieniać w dużego czarnego psa, który przypominał swoim wyglądem ponuraka. Dzięki tej umiejętności łatwo było mu się wykradać z domu…
Ojciec zdzielił otwartą dłonią policzek syna. Mówiąc przy tym wiele obelg i jak bardzo jest nim zawiedziony. Młodemu Blackowi na tym nie zależało. Miał to w nosie...i tak chciał uciec.
-Mam dziś wieczorem bardzo ważne spotkanie. Nie narób mi chociaż dziś więcej wstydu. Do jutra nie wolno ci wyjść ze swojego pokoju. Jutro nie jesz śniadania. Zostaniesz wezwany dopiero na obiad.
Powiedział mężczyzna i wyszedł z pokoju. Tak jak zapowiedział wieczorem do dworu przybył pewien mężczyzna. Długo rozmawiali…
Syriusz w tym czasie przesiadywał głodny w swoim pokoju. Postanowił napisać do przyjaciela o dzisiejszym wybryku. Na odpowiedź długo nie czekał. Po kilkunastu minutach do okna Syriusza wleciała jego ciemna sowa o jaskrawo pomarańczowych oczach. wziął list i małe zawiniątko.
Łapciu na chędożone gacie merlina! Powiedz coś tej przeklętej sowie!
Znowu mnie udziabała!
Wracając do Twojej akcji z dzisiaj. Szkoda, że nie mogłem na to patrzeć!
Musiał wyglądać obłędnie w płomienistej fryzurze.
Dobry byłby z Ciebie stylista fryzur przyjacielu hah.
Masz szczęście, że trochę mi Ciebie żal i przesyłam ci dobrą przekąskę.
Też mam dla Ciebie wieści ze świata i naszego drobnego miasteczka.
Ponoć dziś z samego rana przybył tutaj największy łowca wilkołaków tych czasów.
Musimy się z nim spotkać. To mój idol tuż po szukającym naszej narodowej drużyny quidditcha! Wracając. Podobno ma trop w okolicy i zostanie tu na dłużej! Dobra ja muszę się zmywać. Po kolacji idę znowu śpiewać serenady mojej bogini. Życz mi szczęścia!Rogacz
Syriusz czytał list z uśmiechem na mordzie. Już widział jak rudowłosa bogini jego przyjaciela zrzuca mu na głowę z balkonu kolejną doniczkę z kwiatami. Nagle usłyszał kroki, oraz otwieranie się drzwi jego komnaty. Pośpiesznie schował list i zawiniątko, a sowę przegonił. W drzwiach stanął ponownie jego ojciec.
-Jutro wprowadzi się tutaj twój nowy nauczyciel. Zachowuj się.
Powiedział po czym wyszedł. Czarnowłosego zaszokowała wieść, że jego stary tak szybko znalazł mu nowego nauczyciela. Nie zważając na plany jego przyjaciela napisał jeszcze jeden list. Coś bardzo mu nie pasowało...Jeszcze nigdy żaden z tych nudziarzy nie wprowadzał się do ich domu.
CZYTASZ
Likantropia [WOLFSTAR]
FanfictionDo dworu Blacków pewnego dnia wprowadza się młody chłopak. Ma on za zadanie nauczać zaklęć pierworodnego syna pana tego dworu. Młodzieniec skrywa jednak pewną tajemnicę, a to nie umknie jego podopiecznemu. Czy kiedy prawda wyjdzie na jaw wszystko si...