20

1.4K 89 165
                                    

-Plugawy zdrajca krwii.

Świst i zielone światło, a potem ciemność i chłód. Syriusz był prawie pewny, że nie żyje...patrzył na kamienne ściany, które połyskiwały  ponieważ płynęła po nich woda, która odbijała światło księżyca. Światło to dostawało się tam przez okrągłą dziurę w suficie.
Negle całe pomieszczenie rozświetliło się za pomocą niebieskiego płomienia.

-To piekło jest niebieskie?

Zapytał samego siebie na głos. Pomieszczenie okazało się być grotą.
Szedł w jedną stronę jaką mógł za błękitnymi płomieni.
Doszedł do większej części jaskini. Na kamiennym stole leżało ciało, a obok niego chodziła jakaś postać.

-Kim jesteś?

Syriusz myślał, że to śmierć we własnej osobie. Postać ściągnęła kaptur, a  spod niego wydobyła się fala ciemnych loków. Była to ciemnoskóra kobieta, dojrzała , ale nie wyglądająca na staruszkę.

-Jestem Odysea.

Powiedziała kobieta i wróciła do poprzedniej czynności jaką było posypywanie ciała magicznymi ziołami.

-Ja..Czy ja umarłem?

Odysea odwróciła się w jego stronę lekko zdziwiona pytaniem.

-Nie. Przeniosłam was zanim klątwa tamtej kobiety cię dotknęła.

Syriusz zerknął przez ramię kobiety zobaczyć czyim ciałem się zajmowała.

-Remi…

Powiedział półgłosem Syriusz.

-Spokojnie. Wyjdzie z tego. To naprawdę ciekawy przypadek. rzadko się zdarza, aby wilkołak po pierwszej zapaści wrócił do ludzkiego ciała, a temu udało się po drugiej.

-Wiesz o jego pierwszej zapaści?

-Obserwuję go od kiedy mój brat go ugryzł...Wiem kim jest, co zrobił jego ojciec razem z  kuzynem mojej siostrze. Ona nie miała tyle szczęścia, aby się odmienić po zapaści. Możesz z nim posiedzieć. Zaraz powinien się wybudzić.

Syriusz usiadł na kamiennym stole obok nagiego ciała swojego ukochanego. Po chwili zobaczył, że chłopak się wybudzał.
Złapał go za jego zimną dłoń i obserwował każdy ruch zielonookiego.

-Gdzie jestem?

Zapytał zachrypniętym głosem.

-U jakiejś wariatki w jaskini, ale to dobra wariatka bo uratowała nam życie. Podobno zna twojego ojca.

Syriuszowi odpalił się słowotok.
Remus patrzył na niego nie rozumiejąc jego słów. Po kilku minutach zjeżył się, że jest totalnie nagi i robiąc się czerwony, usiadł zbliżając swoje kolana do klatki piersiowej.

W międzyczasie do izby wróciła kobieta. Wraz z jakimś swetrem i spodniami.

-Widzę, że wszystko się ładnie zagoiło skoro dałeś radę się tak skulic.

Powiedziała czarnoskóra. Do Remusa właśnie dotarło, że jeszcze zanim zasnął był cały we krwi,a jego mięśnie były rozszarpane. Spojrzał na kobietę, która podawała mu ubrania. Poznał ją ze zdjęcia.

-Widziałem cie…

-Moją siostrę. Ja nie trzymałam się tak blisko twojej rodziny jak ona. Miłość do twojego stryja przypłaciła życiem.

-Co? Ojciec mówił, że żyje się ukrywa...gdzieś w lesie.

-Nic nie wiesz o swoim ojcu...Ty też Syriuszu. Ich trio było...takie zakłamane. Przyjaciele, ale z tajemnicami. Nie ufali sobie nawzajem. Jeden bawił się czarną magią, drugi eksperymentował na mojej siostrze, a trzeci dla zabawy gnębił chorych na likantropię.
Wszystko zaczęło się zmieniać, kiedy twój ojciec poznał twoja mugolską matkę. Moja siostra była głupia bo myślała, że Lyall ją kocha. Kuzyni się pokłócili o to, bo jeżeli twój ojciec nagle powiadomił wszystkich o swojej dziewczynie moja siostra dostała by zapaści, a twój wuj nie chciał kończyć jeszcze swoich badań. Kiedy wszystko się wydało, twój stryj wyjechał z przyjaciółką i trio zmieniło się w duet, który rozpadł się po ślubie twojego ojca.

Likantropia [WOLFSTAR]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz