Ten dzień był piękny. Od samego rana słońce rozgrzewało korytarze hogwartu jak naga klata Gellerta, rozgrzewała Albusa (XD musiałam)
Tym razem zwykle ciche korytarze zamku teraz wypełniały głosy zgromadzonych gości.
Byli to niemal wszyscy z pobliskiego miasteczka, wszyscy zaproszeni z rodziny Jamesa w tym jego ojciec i liczne kuzynostwo. Nie brakowało starych i nowych znajomych. Część przyjechała już z samego rana, a część dopiero dojeżdżała z daleka.
Początkowo nie miało być, aż tylu gości, ale jakoś tak wyszło, że James, Syriusz, Artur i Hagrid nawalili się na kawalerskim Rogacza i zaprosili na ślub całe Hogsmeade.
Na kawalerskim był jeszcze Firenzo i Remus, którzy nie pili alkoholu i starali się pilnować kompanów, żeby nie narobili za dużych szkód.
Brzuch Remusa był już bardzo duży i bardzo mu przeszkadzał. Założenie buta było problematyczne, a ból pleców był jego częstym kompanem. W dodatku bąbelek był bardzo żywiołowy i nie było dnia, aby dosadnie nie przypominał o swojej obecności. Remusowi się wydawało, że może mieć cały środek brzucha w silnikach po tej potężnej i uroczej serii kopniaków, którą dostawał przynajmniej 2 razy dziennie.
W dodatku Lupin zaczął bardzo się wstydzić wychodzić z pokoju.
Cały czas czuł się nieswojo jako facet w ciąży.
Co innego Black. On chodził dumny jak paw i najchętniej wykrzyczałaby całemu światu, że jego facet jest w ciąży i będą ojcami.-Syriuszu pomożesz mi?
Zapytał zawstydzony zielonooki. Nie lubił swojej bezradności i zawstydzało go nieustanne proszenie Syriusza o pomoc w błahych sprawach. A to założyć buty, a to podnieść się, a to położyć się, a to obrócić, albo ubrać lub coś przenieść.
-Pewnie kochanie.
Syriusz ubrany już w zdobiony czarno czerwony frak z uczesanymi włosami związanymi nisko w pętelkę na szybko podszedł do swojego chłopaka pomagając mu obrać buty, a później zawiązać czerwony krawat.
Remi z powodu ciąży nie mieścił się w frak więc miał na sobie brązowe spodnie garniturowe, brązowe buty, białą koszulę, bordowy sweter bez rękawów i czerwony krawat.
Nie podobało mu się to, że jego partner jest tak wystrojony, a on nie może się do niego dopasować. Jednak mógł sobie to tłumaczyć tym, że Syriusz był świadkiem i druhną pana młodego (XD) więc musiał być wyszykowany by pasować do druhen panny młodej.
Dziewczyny miały mieć na sobie czarno czerwone suknie, bogato zdobione złotymi dodatkami.-Chodźmy już do Lily. Uczeszę ją i zabiorę stamtąd Jamesa. Mają ślub w porze obiadowej, a pewnie dalej siedzą w piżamach i rozmawiają z rodziną.
Powiedział Syriusz i biorąc Remusa pod rękę wyszli ze swojej komnaty udając się do pokoju narzeczonych.
Remus zapukał i otworzył drzwi. Zestresował się widząc niemałą grupę ludzi w środku.
Oczywiście Black miał racje, bo i ruda i okularnik byli jeszcze w piżamach.
Syriusz widząc zdenerwowanie Remusa postanowił zainterweniować i pogładził kciukiem dłoń miodowo włosego.-Przepraszam państwa zgromadzonych, ale prosiłbym o opuszczenie pomieszczenia, gdyż przyszedł czas na ubieranie państwa młodych. Proponuję udać się już pod kaplicę.
Remiego zatkało. Jeszcze nie słyszał takiego tonu u czarnowłosego. Był taki władczy, ale też uprzejmy.
Zgromadzeni opuścili komnatę. Syriusz rozpoznał w grupie ojca Pottera. Mężczyzna przyjaźnie się uśmiechał i nawet z tym uśmieszkiem poklepał Remiego po plecach. Ojciec Rogacza był Blackowi też jak ojciec. Więc srebrnooki poczuł się dumnie, że jego przyszywany tata zaakceptował jego chłopaka i ich bąbelka. No tylko głupi lub ślepy nie domyśliłby się, że wilkołak jest w ciąży.
W końcu w pokoju zostali tylko rudowłosa, Lunatyk, Łapa i Rogacz.-Siadać na tyłki. Remi pomożesz mi z Jamesem.
Odezwał się Syriusz ustawiając przed sobą dwa taborety.
CZYTASZ
Likantropia [WOLFSTAR]
FanfictionDo dworu Blacków pewnego dnia wprowadza się młody chłopak. Ma on za zadanie nauczać zaklęć pierworodnego syna pana tego dworu. Młodzieniec skrywa jednak pewną tajemnicę, a to nie umknie jego podopiecznemu. Czy kiedy prawda wyjdzie na jaw wszystko si...