Rozdział 9

818 30 12
                                    


- Hmm. Czy to wygląda dla was prosto? - zapytała Wynter Elizy wieszając plakat.

- Nie, w drugą stronę. - odpowiedziała jej.

- Za dużo brokatu? - zapytała Addison.

- To wygląda świetnie. To mój pierwszy rok jako kapitan, więc chcę, żeby wszyscy poczuli się rozpaleni. - odezwałam się.

- Masz zamiar wyskoczyć przez gigantyczny plakat z twoją twarzą, jak Bucky? - zaśmiała się Eliza.

- Zdecydowanie to nie jest w stylu Madie. - powiedziała Willa.

- O nie! Więcej chyba nie powinnam tego robić. - powiedziała Wynter. - Whoa! Nie! Nie! Dam radę! Nie. Ał! - Wynter się przewróciła. Addi i Eliza zaczęły się śmiać

- Wyn. - powiedziałam razem z Willą. Ja rozbawiona a ona załamana.

- Tutaj jest dziewczyna z najbardziej kreatywnymi pomysłami. - podszedł do nas Wyatt.

- Oh, dziękuję Wyatt. - podziękowała Wyn, a ja prawie się zaśmiałam. - Ale myślę, że uczucia Madie mogą być zranione. - dodała

- Nic mi nie jest, Wyn, ale dzięki. - powiedziałam.

- Wyglądasz groźnie Madie. Gdybym cię nie znał, popatrzyłbym i powiedział: „Ona musi być kapitanem" - odezwał się Zed gdy do nas podszedł.

- Całkowicie silny vibe lidera. To zdecydowanie miejsce, do którego też należysz. - powiedziała Willa.

- Tak, to wydaje się właściwe. Przynajmniej mam taką nadzieję. - odpowiedziałam.

- Hej, urodziłaś się by być liderką. - powiedział Wyatt i razem zaczęliśmy się śmiać.

- Tak, masz dar. - odezwała się Wynter I pociągnęła nosem. - Ale... Uff! Możesz skorzystać czasami z kąpieli. - dodała.

- Co? -  zapytałam nie rozumiejąc. Podeszła do nas Willa i też pociągnęła nosem.

- Nie rozpoznaje tego zapachu. To nie Madie. To nowa dziewczyna. - powiedziała a my popatrzęliśmy na tą nową dziewczynę. Wydawała się strasznie samotna.

- Ooo, wygląda na samotną. - powiedziałam.

- Albo na zbyt fajną do szkoły - dodała Eliza.

- Lub to i to. Raczej obydwa. - przyznała Addi.

- Coś w niej pachnie inaczej. - odezwała się Willa.

- Ja nic takiego nie czuje. - przyznałam.

- Co jest nie tak z innymi? - zapytała Addi.

- Pójdę z nią porozmawiać. - oznajmiłam i podeszłam do tej dziewczyny.

- Cześć, jestem Madison. Witamy w Seabrook. Miło cię poznać. - powiedziałam do niej.

- Wow, dużo tu energii. - odezwała się. - Cześć, jestem Vanna. - przywitała się. Nagle podeszła do nas Willa.

- Tak, to nasza przyjaciółka jest najlepsza. - powiedziała patrząc na nią wrogo.

- Um, jesteś nowa w mieście? - zapytałam chcąc zmienić temat.

- Ja? Och, tam, właśnie się to przeprowadziłam. Czekam na przybycie mojej rodziny. - posmutniała.

- Wow. Musisz tęsknić za rodziną. - zgadywałam.

- Wiem! Mam wrażenie, że ich nie widziałam ze 1012 lat, ale nieważne. Do zobaczenia. - zmieszana odeszła od nas.

- Ał! - krzyknęła Wynter, gdy dostała szafką i się wywróciła.

- Wynter. - powiedziała załamana Willa.

- Wooo! - zaczął klaskać Zed. - To było super, Wynter. Jestem pewien, że mogłabyś dołączyć do drużyny. Cheerleaderstwo jest dla każdego. - powiedział Zed patrząc na Elizę.

- Hmm, teoretycznie. - odpowiedziała.

- Zed, masz rację. - powiedziała Addison.

- Jak zwykle. - odpowiedział.

- Nie chce, żeby ktokolwiek czuł się pominięty. Lepiej pójdę do Vanny i  powiem jej o treningach. - powiedziałam.

- Świetny pomysł. - przyznał Zed.

- Chodźmy. - powiedziała Addi I wszyscy poszliśmy, zostali tylko Wynter, Willa I Wyatt.

*tutaj będzie w 3 os. *

- Wiem, że to dziwne, ale... Nie widziałam Vanny w lustrze. - odezwała się Wynter jakając się.

- Coś jest nie tak z tą dziewczyną. - powiedziała Willa. - Dowiem się co. - dodała.

- Cóż, Madie chyba ją lubi. - przyznała Wynter.

- I mnie to najbardziej martwi. - odezwał się Wyatt.

- Mnie też. - dodała Willa.

Wolf-boy // Wyatt Lykensen ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz