Szybko pobiegłam na trening. Dalej nie byłam co do tego przekonana, ale nie chciałabym zawieść siostry. Zobaczyłam Addie przed szatnią.
- No wreszcie jesteś! Czekam na ciebie od 20 minut. - powiedziała zestresowana.
- Spokojnie jestem. Przy okazji mogę się założyć, że bardzo dobrze poprowadzisz trening. - starałam się ją pocieszyć, co chyba się udało, bo uśmiechnęła się. Przebrałam się szybko w strój i poszłyśmy na salę. Weszlyśmy, a Addison zagwizdała w gwizdek.
- Jestem taka szczęśliwa, że poprowadzę dzisiejszy trening. Ogólnie chciałam jeszcze powiedzieć, że dziś Madie będzie z nami ćwiczyć. Razem możemy wszystko. - nabrała powietrza, bu coś jeszcze powiedzieć, ale Bree wskazała za nas, odwróciłyśmy się i zobaczyłyśmy wilkołaki.
- Wybaczcie, ale sala na czas treningu jest dla drużyny cheerleaderskiej. - powiedziała do nich Addie.
- Ha! Tylko spróbuj nas stąd wyrzucić. - prychnęła Wynter.
- Wynter. Trochę szacunku. - powiedział Wyatt wstając.
- Nic z tych rzeczy. Pokażcie na co was stać. W tej drużynie jest miejsce dla każdego.- odezwałam się a Addison zgodziła się ze mną.
(Wybaczcie, że nie opiszę jak to było, ale wszystko jest tak jak w filmie).
- Wow! To było niesamowite! Jesteście urodzonymi cheerleaderami. - powiedziała Addie.
- My wilkołaki powinniśmy się trzymać razem. - powiedział Wyatt.
- Ale ja nie jestem wilkołakiem. - odpowiedziała mu.
Nagle Wynter zaczęła kaszleć.
- Hej nic ci nie jest? - spytałam pomagając jej wstać.
- Nie. Dziękuję za pomoc. - odpowiedziała uśmiechając się. Odwzajemniłam uśmiech. Wszyscy usłyszeliśmy, jak ktoś bije brawa. Był to Bucky.
- Dobrą robota, Addison. Z wilkolakami w drużynie, wygraną w wyborach mamy w kieszeni. - powiedział sarkastycznie.
- Bucky, tu nie chodzi o wybory. - wtrąciłam się podchodząc do nich.
- Od zawsze wiedziałam, że możemy się zjednoczyć. - dodała Addie.
- Będziesz świetnym kapitanem. - stwierdził Bucky wskazując na Addie.
- Będę kapitanem! - krzyknęła Addie a wszyscy zaczęli klaskać.
- Ja na twoim miejscu bym rozwiązała odsunąć rywalizację i rozpoczęcie programu treningowego. - powiedziałam uśmiechając się do siostry.
- Woah. Doping to jest tym, czym ja decyduje. A chodzi w nim o wgrywanie. - powiedział i odszedł zabierając, ze sobą moja siostrę. Odrazu mój uśmiech zniknął i spuściłam głowę patrząc na podłogę.
- Jesteś przywódca, Madison a nie twoja siostra. Ale czegoś znacznie ważniejszego od dopingu. - powiedział Wyatt łapiąc mnie za rękę. Spojrzałam na niego a on na mnie. Usmiechnęliśmy się do siebie. Spojrzałam za Wyatta i zobaczyłam Zeda, który na nas patrzył. Po chwili jednak wyszedł. Jeszcze raz spojrzałam na Wyatta.
- Przepraszam, muszę iść. - przeprosiłam i pobiegłam szybko za Zedem.
- Zed! - krzyknęłam by się zatrzymał. - Co się dzieje? - zapytałam go.
- Wilkołaki. Nie są zainteresowane wpasowaniem się. - odpowiedział.
- Przecież są zainteresowane drużyną. - powiedziałam mu.
CZYTASZ
Wolf-boy // Wyatt Lykensen ✔️
FanficCześć 1. Madison Wells to siostra bliźniaczka Addison Wells. Obie mają białe włosy. Pewnego dnia do miasta w którym mieszkają, Seabrook pojawiają się wilkołaki. Przez to zombi są porównywane do wilkołaków i zostają zawieszone prawa. Razem z wilkołak...