°Rozdział 27°

2.2K 100 46
                                    

- Będzie mógł wyjść....

...po jutrze.- powiedział lekarz.- Musimy zostawić go na 2 dni obserwacji i jeśli nie będzie przeciwwskazań, będzie mógł spokojnie wyjść do domu.
- Bardzo się cieszę.- odparłam.

Patryk pojechał z Panem doktorem na jakieś badania, a ja z Maćkiem poszliśmy po kawę, bo takowej dzisiaj jeszcze nie piliśmy.

Moim zdaniem kawa dzieli się na parę typów: zajebista, dobra, do wypicia, za mocna, za dużo mleka i z automatu. Jak możecie się domyślić z automatu=szpitalna, czyli mocno średnia.

Kupiliśmy sobie po jednej i moim zdaniem była droga jak na szpital, bo kosztowała 6 zł. Siedzieliśmy przy stoliku i plotkowaliśmy o różnych głupotach.

Stwierdziliśmy, że przesiądziemy się do poczekalni, żeby widzieć, kiedy Patryk wróci do sali. Weszłam na instagram i dopiero teraz zobaczyłam, że Patryk dodał na relacje zdjęcie w szpitalu z podpisem:"Tak szybko się mnie nie pozbędziecie mordeczki🤭". Mimowolnie uśmiechnęłam się do telefonu.

Nagle na recepcję weszła jakaś brunetka w 20 centymetrowych szpilkach i w dekolcie kuźwa prawie do pępka. Od razu sobie pomyślałam:"Kto normalny ubiera się tak do szpitala?"

Normalny raczej nikt, Paula geniuszu.

- Maciek, patrz na tą laskę, tylko się nie zakochaj.- kiwnęłam głową w stronę dziewczyny.
- O kurwa, co ona striptiz w szpitalu będzie robić?- powiedział, prawie oblewając się kawą ze śmiechu.- Swoją drogą skądś kojarzę tą twarz.- dodał po chwili zastanowienia.

Dziewczyna od razu ruszyła na salę i przy okazji tak głośno chodziła w tych szpilkach, że zaczęłam się martwić o biedną posadzkę. Nie zwracałem więcej na nią uwagi, tylko nadal przeglądałam insta i kończyłam kawę.

- Dziwne, że Patryka nadal nie ma, minęło 10 minut, a lekarz powiedział, że to badanie ma być krótkie.- powiedział Maciek.
- Chodźmy sprawdzić przez drzwi, może po prostu nie zauważyliśmy.- odparłam, wstając z krzesełka.

Podeszliśmy do drzwi i zobaczyłam coś, co złamało mi kompletnie serce. Zobaczyłam tą pustą szmatę, całującą Patryka. Łzy stanęły mi w oczach i od razu pobiegłam na zewnątrz, ledwo podtrzymując się od wybuchnięcia płaczem.

Te wyznania chyba jednak nie miały dla niego zbyt dużego znaczenia...

Pov. Maciek

Zobaczyłem Patryka całującego się z tą laską. Widziałem jak Paule to zabolało, a mnie bolało to, że ją to boli. Mięśnie mi się napięły i myślałem, że zaraz przyjebie tej suce. A Patryk? On też kurwa nie lepszy. Wie, że Paula jest tutaj, czekała, aż on się do cholerny jasnej obudzi, a on się całuję z jakąś randomową suką?

Od razu wszedłem do sali i podszedłem do tej dwójki

- Co tu się kurwa dzieje?!- krzyknąłem.
- Maciek to nie tak jak myślisz.- bronił się Patryk.
- Przecież kurwa widziałem, że się z nią całujesz.- powiedziałem, pokazując palcem na dziewczynę.
- Ja tego nie chciałem.- mówił dalej.
- Ale Patryś, jak to nie chciałeś?- oburzyła się księżniczka.
- Zamknij się.- powiedział do niej.- I wyjdź stąd.- dodał.

Dziewczyna obróciła się na swoich szpilkach i wyszła tupiąc  niemiłosiernie głośno.

- Stary, co ty odpierdalasz? Kto to był?-  zapytałem go już spokojniej.
- Magda.- odparł, chowając twarz w dłoniach.
- Magda?! Ta cichutka, spokojna Magda? Twoja była?!- niedowierzałem.
- Tak...
- Co ona tu robi i dlaczego się z nią całujesz?- zapytałem poważnie.
- Nie wiem skąd ona wie w jakim szpitalu jestem, a pocałunku ja wcale nie chciałem. Ona weszła do sali i najpierw mnie przytuliła, coś tam powiedziała, że tęskni i chce wrócić i na koniec mnie pocałowała.
- Wiesz, że w tym momencie masz przejebane? Paula widziała wasz pocałunek.
- Nie pierdol. Naprawdę? Widziała?- pokiwałem twierdząco głową.- O kurwa. Przecież ona mi nie uwierzy, że nie chciałem tego.
- Może i straciłeś u niej zaufanie, ale jeśli cię kocha, to Ci wybaczy, albo przynajmniej cię wysłucha.- powiedziałem, klepiąc go po ramieniu...

Pov. Paula

Siedziałam na schodach i płakałam. W myślach miałam tylko trzy pytania:

- Kim jest ta dziewczyna?
- Dlaczego całowała się z Patrykiem?
- I dlaczego do cholery jasnej musiał mi to zrobić tydzień przed urodzinami?

Próbowałam go jakoś wytłumaczyć jednak to na marne. Nagle usłyszałam kogoś biegnącego. Później tą samą osobę siadającą obok mnie. Popatrzyłem w tę stronę i zobaczyłam Patryka. Schowałam głowę między kolana i pozwoliłam łzom płynąć.

- Paula przepraszam, to nie tak jak myślisz.- zaczął.
- Wcale nie całowałeś się z jakąś szmatą.- powiedziałam, łamiącym się głosem.
- Przysięgam ci, że nie chciałem tego.
- Skąd mogę mieć pewność? Nie było mnie tam.- powiedziałam, wstając i idąc przed siebie.- Ja traktuję poważnie to co sobie wyznaliśmy.- powiedziałam przez ramię.

Zeszłam szybko ze schodów i ruszyłam do auta. Na szczęście Maciek dał mi do przechowania klucze, więc mogłam go otworzyć i usiąść w środku.

Czekałam nie całe 10 minut i zobaczyłam Maćka wychodzącego ze szpitala. Szybko wsiadł do auta i próbował obronić Patryka.

- Nie bądź na niego zła, on tego nie chciał.- mówił, wkładając klucze do stacyjki.
- Kim jest ta dziewczyna?- zapytałam, patrząc przed siebie.
- Jego byłą...- odparł po chwili ciszy.
- Świetnie...- powiedziałam bardziej do siebie.
- Ale on...- zaczął, ale nie dałam mu dokończyć.
- Proszę, po prostu zawieź mnie do mojego domu.
- Dobrze.

Przez calą drogę była cisza. Zdecydowanie wolę to niż bezsensowne tłumaczenie kogoś.

- To pa.- powiedziałam, wychodząc z samochodu.
- Do zobaczenia.- odparł, a ja tylko zatrzasnęłam drzwi.

Otworzyłam dom kluczem i weszłam do środka, po czym ściągnęłam buty. Nikogo nie słyszałam, więc prawdopodobnie byłam sama. Cieszyłam się z tego, bo nikt nie będzie pytał, co się stało, przez moje opuchnięte oczy od płaczu.

Weszłam na górę do swojego pokoju i pierwsze co, to wyciszyłam telefon, bo odkąd wyszłam ze szpitala, Patryk wydzwania i pisze do mnie. Rzuciłam się na łóżko i znowu zaczęłam płakać.

Myślałam, że jak się w końcu zakocham, to, życie będzie usłane różami, jednak jedyne co najczęściej robię przez Patryka, to płaczę. Oczywiście nie zawsze z jego winy, no ale z tą dziwką to on przesadził.

Tyle płakałam, że w końcu zasnęłam...

~Kto by się spodziewał~ |Patryk Skóbel|✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz