Czuję się super w towarzystwie Patryka, chyba się zakochałam na poważnie, ale czy powinnam mu o tym powiedzieć?
Miesiąc później...
Pov. Paula
Minął już miesiąc od tamtego wydarzenia z Alexem. Nadal to przeżywam, ale już powoli robi się dobrze. Ogólnie przez cały miesiąc praktycznie wychodziłam gdzieś z ekipą Rembola albo z samym Patrykiem. Bardzo się zrzyłam z chłopakami i zbliżyłam się do Patryka. Cały czas, od rana do nocy jestem z nimi, a czasami nawet zostaję u nich na noc. Zajebiście się razem bawimy.
Nagrałam raz z Maciusiem "Zagubiony w internecie" z cytrynami. Ogólnie ja nie mam praktycznie poczucia kwaskowatości i nie krzywię się, gdy jem coś kwaśnego. Uwielbiam cytrynę i wkręciłam Maćka, że nie lubię i on cały odcinek się krzywił, a ja udawałam. Na końcu wzięłam obraną połowę cytryny i zjadłam ją na raz, nie krzywiąc się przy tym ani trochę. Kiedy Maciek to zobaczył to powiedział: "O ty, jak mogłaś mi to zrobić.", a ja się tylko śmiałam. Mega się cieszę, że ich poznałam.
Dzisiaj znowu jadę do nich, bo powiedzieli, że chcą ze mną nagrać jakiś odcinek w plenerze. Nadal nie jestem przekonana do końca do nagrywania, no ale jeśli mnie tam chcą, to ok. Oczywiście nie robię tego dla sławy ani nic. Sławę mam daleko gdzieś. Nie obchodzi mnie ona w ogóle.
Jestem już ogarnięta i ubrana w spodenki i krótką bluzkę na szelkach. Czekam na Patryka, który miał po mnie przyjechać.
Nie czekałam długo, bo zaraz zobaczyłam jego auto. Wsiadłam, przywitałam się z nim buziakiem w policzek i pojechaliśmy. Przez drogę próbowałam z niego wyciąganąć, o czym będzie dzisiejszy odcinek, jednak był nie ugięty.
Kiedy dojechaliśmy, weszliśmy do drewnianego domku i przywitałam się z resztą. Nadal nie wiedziałam co nagrywamy. Nie chcieli mi powiedzieć, a ja nie jestem zbyt cierpliwą osobą, lubię wszystko wiedzieć.
Maciek zaczął nagrywać.
- Elo mordo, ja jestem Rembol i w dzisiejszym odcinku będziemy uprawiać sport przez 24h z całą ekipą. Był już taki odcinek, ale tylko ja i Carterr. Więc pierwsze co, to lecimy na Orlik i zagramy w koszykówkę na drużyny.- mówił, schodząc do samochodu, a my za nim.
- Uwielbiam kosza!- powiedziałam.
- No to, jestem z tobą w drużynie.- powiedział Góralek.
- Ja też chcę być w drużynie z Paulą.- odparł Maciuś.
- Nie e, ja jestem z nią w drużynie.- powiedział Patryk.
- Dobra to ja was podzielę na 2 drużyny.- powiedział Snejki.- Maciuś będzie z Góralkiem, a Paula z Patryczkiem. Oni są obydwoje niscy, więc macie przewagę.
- No w sumie racja, wygramy to Maciuś.- powiedział Góralek.
- Chcielibyście.- powiedział Patryk.Dojechaliśmy na miejsce, wzięliśmy piłkę i ja z Góralkiem i Patrykiem, pobiegliśmy od razu na boisko. Zaczęliśmy podawać do siebie i ogólnie wygłupialiśmy się, a Maciek ze Snejkiem zostali i coś tam gadali do kamery, jednak nie słyszałam ich.
- Ustawiamy się w drużyny.- powiedział Snejki.- Zaczynamy za 3,2,1 start!
Zaczęła się rozgrywka. Miałam piłkę, więc kozłowałam ją, omijając przeciwników. Podałam do Patryczka, a on wrzucił do kosza.
- 2 punkty dla "Niskich" .- powiedział ze śmiechem Wężysty.
- Jacy niscy, wypraszam sobie.- odparł Patryczek.
- No dobra, dla "tych Wysokich".
- No i tak ma być.Rozgrywka trwała 10 minut i był remis 12:12. Ostatnia walka. Piłka była po stronie przeciwnika, więc najpierw musimy ją odebrać, a później wrzucić do kosza. Gra się rozpoczęła. Maciek i Góralek podawali sobie i omijali nas. W pewnym momencie Góralkowi wypadła piłka, więc to była świetna okazja, żeby ją odebrać. Tak też zrobiłam. Patryk podbiegł do kosza. Z połowy boiska rzuciłam do niego, ale celowałam w kosz, żeby nie uciekła za bardzo. Rzuciłam i trafiłam! Z połowy boiska udało mi się trafić do kosza. Oznaczało to 3 punkty i wygraną! Wszyscy byli w szoku łącznie ze mną. Jak to się mogło w ogóle udać?
- O kurwa, to było dobre.- powiedział Maciek.
- Jak ty to zrobiłaś?- zapytał Góralek.
- Ja sama nie wiem, nie miałam tego w planach.- zaśmiałam się.
- Wygrana ląduje do "tych Wysokich"!Zaczęliśmy wszyscy skakać i cieszyć się.
- Nagrodą jest to, że możecie wymyślić jakiś challenge dla przegranych.
- Oj, jak my coś wymyślimy to będziecie mieć przewalone.- powiedział Patryk.
- Zgadzam się.- potwierdziłam.
- Dobrze kochani, idziemy do następnego miejsca, gdzie będziemy ćwiczyć.- powiedział Maciuś.- Lecimy do auta.Dojechaliśmy na siłownię. Stwierdziliśmy, że zrobimy zawody, kto szybciej pokona tor przeszkód. Były tam różne trudniejsze i łatwiejsze przeszkody.
Pierwszy był Maciek, za nim Góralek, później Patryk, a na końcu ja. Snejk się opierdzielał.
- Najszybszą osobą był... Patryczek!- ogłosił Wąż.
- Brawo!- krzyknęliśmy i rzuciliśmy się na niego.Do godziny 19 ćwiczyliśmy. Nawet specjalnie wróciliśmy się do domów, żeby jeździć na rowerach i w piątkę, jeździliśmy po całym Zakopanym. Czasami było ciężko, bo to jednak góry. Zmęczeni, głodni i nadal na rowerach, pojechaliśmy do restauracji na jedzonko.
- To co, po tych ćwiczeniach, chyba należy nam się pizza?- zapytał Patryczek.
- Jestem za.- powiedział Maciuś.
- Ja tak samo.- dodał Góralek.
- I ja.- odezwał się Snejki.- A ty Paula?- zapytał.
- Dla mnie ok.- odparłam.Zamówiliśmy 2 duże pizze i czekaliśmy. Podczas czekania rozmawialiśmy o wszystkim i niczym.
- Mam pomysł! Paula zostaniesz u nas na noc i pogramy sobie w coś, albo zrobimy maraton filmowy.- odezwał się Maciuś.
- Tak! To jest dobry pomysł.- dodał Patryk.
- No oki, jak dla mnie spoko, ale będziemy musieli wstąpić do mnie do domu po ubrania.- odparłam.
- Luzik, pojedziemy.Zjedliśmy pizze i kiedy mieliśmy wychodzić. Patryk, Góralek i Maciuś uklękneli przede mną na jedno kolano. Zdzwiwiłam się.
- Paula, potrzebujemy cię w naszym składzie. Chcesz dołączyć do naszej ekipy?- powiedzieli na raz i wyciągnęli bransoletkę.
- No jasne, że tak!- odparłam ze łzami w oczach.
- Huraaa!! - krzyknęli.Dali mi bransoletkę i każdemu dałam buziaka w policzek, a następnie przytuliliśmy się wspólnie.
- Wiesz, że ten filmik od początku był o tym, że mieliśmy cię zapytać, a nie o sporcie?- powiedział Maciek.
- Serio? Jejku, tak się cieszę! Ale mogliście to zrobić wcześniej, a nie ja się męczę bez celu.- zaśmiałam się.
- No i teraz na rowerach do domu.
- Jaaaa, faktycznie.Nagraliśmy końcówkę filmiku, że wracamy po ciemku na rowerach. Wstąpiliśmy do mnie do domu i pojechaliśmy do drewnianego domku.
Czas zacząć kolejną Ekipową nockę, tym razem jako członek ekipy!
CZYTASZ
~Kto by się spodziewał~ |Patryk Skóbel|✓
RomanceDwie osoby. Dwa charaktery. Inne, a może takie same? On przystojny, popularny, przyjaciel YouTubera. Ona zwykła dziewczyna, chodzi do szkoły i ma przyjaciół, jak każdy inny. Czy ich drogi się połączą? Będą przyjaciółmi, a może wrogami. Zapraszam do...