°Rozdział 65°

1.9K 112 92
                                    

*Maciuś❤️*
On...

*Maciuś❤️*
On powiedział, że po prostu jak cię zobaczył z Danielem, to serce mu pękło i nie mógł wytrzymać tego widoku.

Zrobiło mi się przykro, nawet bardzo.

*Ja*
Kurde, słabo. A co on teraz robi?

*Maciuś❤️*
Poszedł do łazienki.

*Ja*
Oki

Pov. Maciek

Smutno mi było z powodu Patryka, bo widzę jak bardzo jest zakochany w Pauli. Jednak nie są razem, więc ona może robić co chce i z kim chce.

Patryk poszedł do łazienki, ale coś długo nie wracał.

Stwierdziłem, że pójdę sprawdzić co u niego.

- Patryk? Wszystko w porządku?- zapytałem przez drzwi.
- Mhm.- odparł.

Słyszałem, że był cały zapłakany.

- Ał.- usłyszałem od niego.
- Patryk, co ty robisz?- zapytałem, bo zacząłem się martwić.
- Nic, zostaw mnie.- odparł.
- Otwórz drzwi.
- Nie.- powiedział stanowczo.
- Patryk, proszę.- zacząłem walić w drzwi.
- Zostaw mnie w spokoju. I tak nic nie ma sensu!- krzyknął.
- Proszę cię, otwórz drzwi, porozmawiajmy!- błagałem, nadal waląc w drzwi.
- Nie chcę!

Byłem naprawdę zmartwiony i przerażony tym co on chce zrobić.

Nie chciał ze mną rozmawiać, nie wiedziałem co robić.

Wybrałem szybko numer Pauli i do niej zadzwoniłem.

- Proszę cię, przyjedź tu jak najszybciej możesz!- powiedziałem cały w nerwach.
- Coś się stało?- zapytała.
- Patryk, on chyba chce sobie coś zrobić, a ze mną nie chce rozmawiać.
- Zaraz będę.

Dziewczyna rozłączyła się, a ja nadal próbowałem dostać się do łazienki.

- Patryk!- krzyknąłem, jednak nic nie usłyszałem.- Patryk! Odpowiedz proszę!- usłyszałem podciąganie nosem.

Odetchnąłem z ulgą, bo już myślałem, że nie żyje.

- Jestem, Maciek.- podbiegla do mnie Paula i mnie przytuliła.
- Proszę cię, wyciągnij go stamtąd.- szepnąłem jej na ucho.

- Patryk, to ja Paula. Proszę, otwórz drzwi.- powiedziała spokojnie, jednak nic nie usłyszeliśmy.- Proszę, porozmawiajmy.- dodała.

Nagle usłyszeliśmy przekręcający się zamek w drzwiach.

Pov. Paula

Usłyszałam przekręcający się zamek w drzwiach i od razu je otworzyłam.

Od razu łzy poleciały mi z oczu na widok, który tam zastałam.

Zobaczyłam Patryka z nożem w ręce z zakrwawioną jedną ręką. Siedział na podłodze i płakał.

To wszystko moja wina...

Od razu go przytuliłam i zaczęłam wylewać łzy strumieniami.

Chłopak również mnie objął, a po chwili dołączył do nas Maciek, również zapłakany.

- Przepraszam.- szepnęłam.
- To nie twoja wina, to ja zjebałem.- odparł Patryk.
- Nie, to wszystko moja wina, jak mogłam doprowadzić cię do takiego stanu.- powiedziałam, odsuwając się od niego, patrząc na jego rękę.
- Nie obwiniaj się. Nie dziwię się, że mnie zostawiłaś, zasłużyłem sobie.

~Kto by się spodziewał~ |Patryk Skóbel|✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz