°Rozdział 9°

2.8K 82 12
                                    

Odświerzyłam się, poprawiłam makijaż, ubrałam krótką bluzkę i spodenki jeansowe i zostało mi tylko czekać...

Po około 10 minutach, zadzwonił Maciuś.

- Hejka Księżniczko, jak było w szkole?- powiedział zadowolony.
- No hejka hejka, nawet spoko.- odparłam.
- Będę u ciebie za 3 minuty, więc zbieraj się.
- Tak jest.- powiedziałam, jakbym była żołnierzem.
- I to mi się podoba.- powiedział, śmiejąc się.
- Haha, dobra to ja ubieram buty i czekam. Buziaki.- dodałam, ubierając już jednego buta.
- Oki, buźka.

Rozłączyłam się i dokończyłam ubieranie butów. Poprawiłam się jeszcze w lustrze i popsikałam się perfumami. Wyszłam przed dom, gdzie Maciek już czekał na mnie w swoim aucie.

- Wsiadasz czy nie?- zapytał żartobliwie, wystawiając głowę przez szybę.
- Idę, idę, spokojnie.- zaśmiałam się.

Podeszłam do auta uśmiechnięta i kiedy wsiadam, dałam chłopakowi buziaka w policzek na przywitanie.

- Takie rzeczy, to ja lubię.- powiedział.

Nie odpowiedziałam nic, tylko się zaśmiałam. Ruszyliśmy. Przez drogę rozmawialiśmy i ogólnie okazało się, że po drodze będziemy zgarniać chłopaków.

Najpierw pojechaliśmy po Góralka, potem po Snejka i na koniec po Patryczka. Kiedy wsiadali, witaliśmy się tylko słowem "Hejka" i na tym się kończyło. Jak dojechaliśmy do drewnianego domku, wysiedliśmy i mogliśmy się normalnie przywitać.

- No to chodź się przytul Paulinka, dawno cię nie widziałem.- zażartował Góralek.
- Ja ciebie też i zdążyłam się stęsknić.- kontynuowałam jego sarkazm.
- Widzę, że ma pani podobne, świetne poczucie humoru.- dodał, puszczają mnie.
- A jakżeby inaczej.- powiedziałam, udając dumną.
- Ja też się chcę przytulić.- podszedł Wojtek.
- Aleś ty przytulaśny Snejki.- powiedziałam z uśmiechem.
- Co poradzę, lubię się przytulać.- odparł, wzruszając ramionami.
- To tak samo, jak ja.
- To skoro tak się lubisz przytulać to mam nadzieję, że nie zapomniałaś o mnie.- powiedział Patriko, podchodząc i przytulając mnie.

Tego mi było trzeba...

- Nie śmiałabym zapomnieć.- przytuliłam go, obejmując rękami jego szyję.
- Dobra gołąbeczki, lećmy nagrywać.- powiedział Góralek, przez co speszył mnie i poczułam palące policzki.

Weszliśmy do domu i od razu ruszyliśmy do pokoju Rembola.

- Wiecie co, ja dzisiaj będę robić za operatora, nie mam pomysłu na historyjki.- powiedział Snejki.
- Jakie historyjki?- zapytałam.
- Do gry "Prawda czy Fałsz".- odparł Maciuś.
- Aaa, już rozumiem.

Chłopaki usiedli na łóżku, a Snejki poszedł za kamerę. Zaczęli rysować sobie na rękach literki, a ja poszłam z Weżystym, bo nie mam parcia na szkło.

- A pani dokąd się wybiera?- zapytał Patriko.
- Na backstage.- odparłam, jakby to było oczywiste.
- Nie, nie i jeszcze raz nie.- pokiwał palcem.- Siadasz tu i nagrywasz z nami.
- Nie, jakoś nie specjalnie mnie do tego ciągnie.
- No nie daj się prosić.- dodał Maciek.
- Nie wiem.
- Prosimyyyy.- powiedzieli chórem.
- Zgoda.- odparłam, przewracając oczami.

Ucieszyli się i zaprosili mnie na środek pomiędzy Patryczkiem i Góralkiem. Usiadłam nie pewnie, Maciek narysował literki na moich rękach, po czym Snejk zaczął odliczać.

- 3,2,1, zaczynamy!- krzyknął.

O kurwa, ale stres.

- Elo mordo, ja jestem Rembol i w dzisiejszym filmiku pragnę wam przedstawić specjalnego gościa, Paule.- mówił w charakterystyczny sposób.
- Aj tam od razu specjalny gość.
- No tak, przepraszam, pragnę wam przestawić BARDZO specjalnego gościa Paule.- powtórzył się, na co zrobiłam face palma.
- Hejka wszystkim.- powiedziałam z uśmiechem.
- Jest z nami również Patriko, Góralek i Wężysty dzisiaj w roli operatora.
- Siemanko!- odparli chórem.
- Będziemy dzisiaj grać w "Prawda czy Fałsz". Jako, iż mamy kobietę w naszym gronie, powinna ona zacząć.
- No dzięki.- powiedziałam do Maćka, po czym zwróciłam się w stronę kamery.- Wiecie co, nawet mi nie powiedzieli, że tu będę z nimi siedzieć, a teraz mi każą opowiadać jakieś historyjki.- odwróciłam się i lekko uderzyłam chłopaków w głowy.
- Ej, to bolało.- odparł Patriko i mi oddał.
- Dziewczyny bijesz? To ja się przesiadam.- kiedy chciałam wstać, Patryk złapał mnie za rękę, przez co wylądowałam na jego kolanach.
- Chłopaki pomóżcie, a nie tak patrzycie!- krzyknęłam i wyciągnęłam  rękę, jednak nie na długo, bo Patryk wziął moje ręce i poprzez przytulnie, zamknął mnie w uścisku tak, że nie mogłam się ruszyć.
- Pomocy! Widzowie, uratujcie mnie łapkami w górę.
- Jak będzie pod tym odcinkiem 20 tysięcy łapek, puszczam Paule.- zaśmiał się Patriko.

W końcu puścił mnie i mogliśmy w końcu zacząć grać.

- Dobra mam historie.- powiedziałam, stwierdzając w głowie, że mogę opowiedzieć wydarzenie z fizyki.
- Dawaj.- powiedział Góralek.
- No to, zdażyło się to niedawno, na fizyce. Była to moja prawdopodobnie ostatnia lekcja, ale nie pamiętam dokładnie.- starałam się, udawać, że coś kręcę, żeby wygrać.- No i trochę się zagadałam z koleżanką i pan od biologii.. Yyy fizyki, przepraszam przejęzyczenie...
- Ooo, chyba wpadłaś.- powiedział Rembol.
- Nie przerywaj mi.- powiedziałam, uciszając go.
- Dobrze.- podniósł ręce, jakby się poddał.
- No to pan od fizyki powiedział, żebyśmy były cicho, albo poprowadzimy za niego lekcje, więc stwierdziłam, że i tak jest nudny i mogę za niego poprowadzić lekcje. Wstałam i przez chyba 10-15 min tłumaczyłam klasie jakiś tam temat. Na koniec dostałam piątkę z aktywności i pan pogratulował mi występu. Koniec.
- Hmm, z jednej strony jesteś odważna, ale też się myliłaś, co wydawało się podejrzane.- zaczął Góralek.
- Ja myślę, że z jednej strony to mogła być prawda, ale przez te "przejęzyczenia", myślę że to fałsz.- dostał Maciuś.
- No ja w sumie też myślę, że to fałsz.- powiedział Patriko.
- Ja też daje fałsz.- mówił, podnosząc rękę Góralek.
- No niestety, jesteście w błędzie.- powiedziałam i zaczęłam się cieszyć.
- Coo?! To była prawda?- zapytał Patryk.
- Tak, hahaha.
- A kiedy to się stało?- włączył się Maciek.
- Dzisiaj na ostatniej lekcji.- zaczęłam się śmiać.
- Dobry krętacz z ciebie.- powiedział Góralek, a ja zaczęłam dla żartu zarzucać włosami.
- Wasza kolej.- powiedziałam zadowolona z siebie.

Skończyliśmy nagrywać około godziny 19, więc ogólnie wszystko trwało 5 godzin. Długo, jednak tak się super bawiłam, że nie poczułam w ogóle tego czasu. Uśmiałam się jak nigdy i nawet parę razy zdarzyło się, że siedziałam oparta o Patryka lub odwrotnie. Na końcu filmiku, Rembol zawsze mówi swoją kwestie, jednak poprosiłam go, żebym ja to mogła zrobić. Zgodził się, więc kiedy już się żegnaliśmy z widzami, zaczęłam papugować Maćka, z czego chłopaki zaczęli się śmiać i na końcu "uderzyłam" w kamerę mówiąc: "Trzymajcie się, bless."

- Zajebiście udajesz Maciusia.- zaśmiał się Góralek.
- Ma się ten dar aktorski.- mówiłam, udając, że strzepuje coś z ramion.
- I do tego zabawna.- dodał.

Porozmawialiśmy jeszcze trochę i kiedy dochodziła godzina 23, powiedziałam chłopakom, że muszę wracać do domu, bo jutro zakończenie roku, więc pasuje wracać.

Patryk powiedział, że mnie odwiezie, a chłopaki, żeby zostali i zaczęli montować. Zgodzili się niemal natychmiastowo, więc sami we dwoje ruszyliśmy do auta i ruszyliśmy do mojego domu.

Przez drogę rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Kiedy dojechaliśmy pod mój dom, Patryk położył rękę na moim udzie, przez co od razu odwróciłam się w jego stronę. Zapadła cisza, nie taka niezręczna, ta była całkiem przyjemna. Patrzyliśmy sobie to w oczy to na usta. Napięcie rosło, myślałam, że serce wypadnie mi z piersi. Byliśmy coraz bliżej siebie. Oddychaliśmy już praktycznie jednym powietrzem, gdy nagle....

~Kto by się spodziewał~ |Patryk Skóbel|✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz