°Rozdział 66°

1.8K 98 65
                                    

Wesele czas start!

Podeszliśmy do pani, która przydzielała miejsca.

- Państwo siedzą przy stoliku numer 4.- powiedziała młoda kobieta i wskazała nam miejsca na sali.
- Dziękujemy.- odpowiedzieliśmy jej z uśmiechem i poszliśmy do wyznaczonego miejsca.

Nasz stolik był typowym stolikiem dla młodzieży.

Nie wiedziałam, że mam w rodzinie tyle młodych osób.

Zanim jednak usiedliśmy, trzeba było złożyć życzenia parze młodej. Stanęliśmy w kolejce i czekaliśmy na swoją kolej.

- Braciszku, szwagierko, życzę wam wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia i już czekam na bobaski.- zaśmiałam się.
- Hahaha dziękujemy.- powiedzieli i przytuliliśmy się.

Kiedy Patryk również złożył im życzenia, usiedliśmy przy stoliku.

- Cześć jestem Tosia.- powiedziała dziewczyna siedząca na przeciwko mnie, mniej więcej w moim wieku.
- Hej, ja jestem Paula.- odparłam i podałyśmy sobie rękę.
- Ja jestem Patryk, jej chłopak.- powiedział i również podali sobie rękę.
- Ja jestem Michał.
- A ja Maks.
- Ja jestem Emilka.

Było tam jeszcze parę osób i z wszystkimi się zapoznaliśmy. Od razu złapaliśmy wspólny temat, a nasza rozmowa mogła ciągnąć się w nieskończoność.

Podszedł do nas kelner z pierwszym daniem i był to oczywiście rosół.

Mimo, że jestem wegetarianką, to jem rosoły na weselach i komuniach, ale nigdzie indziej. Dziwne, wiem, ale tylko na tych uroczystościach mi smakuje.

- Smacznego wszystkim.- powiedziałam.
- Nawzajem.- usłyszałam w odpowiedzi.

Zaczęliśmy jeść i już po paru chwilach, kelnerzy i kelnerki roznosili drugie danie.

Było to jakieś mięso, ziemniaki i surówka. Tego już nie jadłam, bo mój brzuch szybko się zapełnia, więc byłam najedzona, a poza tym nie lubię.

Po skończonym obiedzie, zaczęły się tańce.

Oczywiście para młoda zatańczyła swój pierwszy taniec, który był przepiękny, a później już wszyscy zaczęli normalnie się bawić.

Była również piosenka "Kto w styczniu się urodził, ma wstać...". Nie wiem dokładnie jak ona się nazywa, ale polega ona na tym, że jak się urodziłeś w danym miesiącu, musisz wstać i wypić kielona.

Na szczęście siedzieliśmy bardzo daleko od moich rodziców i dziadków, więc na spokojnie mogłam wstać i wypić.

Nie mam zamiaru upić się na tym weselu, bo jakby ktoś zobaczył mnie pijaną, miałabym ostro przejebane.

Tańczyłam prawie cały czas, a uwierzcie, że na butach z obcasem to nie jest takie proste.

Nie tylko tańczyłam z moim chłopakiem, ale też z innymi, również z dziewczynami.

Drużba był zajebisty lekko mówiąc, bo co chwilę były jakieś zabawy dla par albo też dla urozmaicenia wesela były zabawy na przykład dla samych panów, którzy musieli tańczyć we dwóch i która para najlepiej będzie tańczyć ta wygrywa.

Patryk poszedł tańczyć z Maćkiem, a ja z Kasią i innymi dziewczynami, dosłownie pękałyśmy ze śmiechu.

Wiadomo jak to jest jak wujkowie dobiorą się do alkoholu. Było mega ostro na tym parkiecie.

Ubaw był po pachy. Wygrał mój wujek z jakim innym Panem, prawdopodobnie wujkiem panny młodej.

Ja już dosłownie płakałam ze śmiechu, możecie sobie wyobrazić, co tam się działo.

Przyszła pora na moją i Maćka niespodziankę dla państwa młodych.

Wyszliśmy na scenę, wzięliśmy mikrofony, a drużba nas zaprezentował.

Zaśpiewaliśmy razem piosenkę "All of me". Pierwszy raz śpiewałam publicznie i bardzo się stresowałam, ale czego się nie robi dla brata w tak ważnym dla niego dniu.

Kiedy zaczęliśmy, niektórzy tańczyli, inni nagrywali, a jeszcze inni po prostu słuchali.

Pani młoda wzruszyła się i była cały czas przytulona do mojego brata, już swojego męża.

Kiedy skończyliśmy przytuliłam się do Maćka i mogliśmy usłyszeć wielki aplauz ze strony gości.

Zeszliśmy ze sceny i co chwilę ktoś do nas podchodził, aby pogratulować nam występu, a nawet pochodziły do nas dzieci, żeby zrobić sobie zdjęcie.

Wiecie ta sława z internetu XD

Byłam już lekko zmęczona tym ciągłym tańczeniem i zabawą, więc stwierdziłam, że zrobię sobie kawę.

- Gdzie idziesz?- zapytał Patryk.
- Po kawkę, też chcesz?- odparłam.
- Pewnie, pójdę z tobą.

Podeszliśmy razem do szwedzkiego stołu, bo tam można było przygotować sobie kawę, herbatę lub zjeść różne pyszności oraz napić się czegoś z procentami.

Zrobiłam nam kawkę, a Patryk dodatkowo wziął sobie pierogi.

- Ty grubasku mój.- zaśmiałam się, patrząc jak mój chłopak zajada.
- Twój twój.- odparł z pełną buzią.

- A teraz zapraszam na środek parę młodą oraz wszystkie niezamężne kobiety!- ogłosił drużba.

Wstałam od stołu i ruszyłam na środek wraz z innymi dziewczynami. Było nas całkiem sporo.

Pani młoda usiadła na krześle, a jej małżonek zasłonił jej oczy. Wszystkie złapałyśmy się za ręce i chodziłyśmy dookoła w rytm muzyki.

Muzyka nagle zatrzymała się, a welon trafił... w moje ręce!

Wszyscy zaczęli bić brawo, a Asia przyczepiła mi moją "nagrodę" do włosów.

- Mamy naszą piękną, nową pannę młodą.- podszedł do mnie drużba i objął mnie ramieniem, a ja się zaśmiałam.- No chłopcy macie o co walczyć.- dodał, a ja strzeliłam sobie facepalma, na co cała sala się zaśmiała.

Było tam naprawdę wielu przystojnych chłopaków, ale ja jak wiadomo chciałam, żeby to Patryk złapał muszkę.

Muzyka znowu rozbrzmiewała w naszych uszach, a chłopcy chodzili do około, a raczej jak najszybciej podbiegali za pana młodego, żeby złapać zdobycz.

Muzyka się zatrzymała i niestety Patryk stał przed moim bratem zamiast za.

Niespodziewanie pan młody rzucił muszkę do przodu i trafiła ona w ręce mojego chłopaka.

Podskakiwałam z radości, a Gabryś chyba nie zdawał sobie sprawy, że akurat tak to się potoczyło.

Przypiął mojemu chłopakowi muszkę i już po sekundzie Patryk znalazł się obok mnie.

- Widzisz, jesteśmy sobie przeznaczeni.- powodział mi na ucho, kiedy mnie przytulił.
- Jesteście parą?- zapytał nas drużba.
- Tak.- odpowiedzieliśmy w tym samych czasie.

- Drodzy państwo, jak widzicie prawdziwą miłość wybierze nawet taka zabawa.- powiedział do wszystkich drużba.- A teraz nasi nowi państwo młodzi zatańczą swój pierwszy taniec!- ogłosił i pokazał na nas.

Wszyscy ustawili się dookoła nas, a my czekaliśmy na start piosenki.

Popatrzyłam na scenę i zobaczyłam tam...

~Kto by się spodziewał~ |Patryk Skóbel|✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz