Piątek. Jeden z najlepszych dni w tygodniu. Koniec tygodnia szkolnego i zarazem początek weekendu. Na swojej twarzy czujesz delikatne promyki słońca wydostające się zza żaluzji twojego okna. Lekko otwierasz oczy a nim okazuje się śpiący brunet wtulony w twoją klatkę piersiową. Uśmiechasz się lekko i postanawiasz obudzić chłopaka.
Ty:
Peter... Wstawaj śpiochu... Jeszcze się spóźnimy do szkoły.Peter:
Ciociu... Daj pospać jeszcze 5 minut...Ty:
Peter to ja idioto.Peter:
[t/i]?Ty:
Dzień dobry głuptasiePeter:
Heeeej... Możemy pospać jeszcze chwilę?Ty:
No nie wiem.W tym momencie do twojego pokoju wszedł Tony. Spojrzał na was i obrócił oczami. Zacisnął lekko pięść, ale po chwili ją rozluźnił. Peter odrazu się przebudził i usiadł na łóżku. Ty zrobiłaś to samo.
Tony:
Chciałem was obudzić i powiedzieć, że śniadanie już na was czeka... Ale widzę, że już nie śpicie... Ogarnijcie się może trochę i... Chodźcie zjeść.Tony zamknął drzwi zostawiając was w pokoju. Kilka minut potem, jak już się ogarnęliście, zeszliście na dół żeby zjeść śniadanie. Usiadłaś do stołu a Peter stał obok.
Ty:
Nie usiądziesz?Peter:
Szczerze... Trochę mi głupio tak już drugi dzień z rzędu zawracać wam głowę...Tony:
Dziecko nie marudź tylko siadaj i jedz... I tak jutro już będziemy razem mieszkać to co nam zrobi jeden dzień więcej?Ty:
O mój Boże... Już jutro sobota... Jak to szybko minęło...Peter:
W sumie racja...Peter posłusznie usiadł i zaczął jeść razem z wami. Lekko się zarumieniłaś na myśl, że będziesz mieszkać razem z Peterem. Czy to nie jest trochę dziwne? Razem w jednym domu... Teraz już naprawdę będziesz go często widywać.
Ty:
Czyli... Ten staż u Starka... To nie do końca był staż u Starka co?Peter:
A co ja miałem Ci powiedzieć? No tak naprawdę jestem Spider-Manem i pracuje dla Pana Starka?Ty:
W sumie racja... Dobra chodźmy... Już czas do szkoły.Tony:
Ty na serio myślisz że po wczorajszej sytuacji ja cie puszcze do szkoły? Nie ma mowy zostajesz dziś w domu...Ty:
Tato czuje się naprawdę dobrze... Nic mi nie będzieTony:
Chcesz ryzykować? Co jeśli znowu będzie to samo?Ty:
Nic mi nie będzie... Do tego mam samego Spider-Mana przy sobie... I czuje się raczej bezpieczna.Tony:
Parker... Odrazu jak tylko zacznie ją boleć głowa, masz ją zabrać tutaj, rozumiesz?Peter:
Dobrze Panie Stark.Tony:
A teraz idźcie bo się spóźnicie...Wyszłaś razem z Peterem i szliście w stronę szkoły. Peter całą drogę pisał z kimś. Miał jakieś dziwne reakcje i nie wiedziałaś co masz zrobić. W pewnym momencie nie mogłaś już wytrzymać i zapytałaś o co chodzi.
Ty:
Z kim ty tak ciągle piszesz co?Peter:
Z Nedem... Jest pewna ważna sprawa i... Próbujemy ją rozwiązać...
CZYTASZ
I Love You, Idiot. // Peter Parker
FanfictionCzy kiedykolwiek był jakiś romans bez dramatu? To chyba fizycznie i psychicznie nie możliwe... Tak samo jest tu... Chłopak, dziewczyna. Czego chcieć więcej? Tylko miłości. Fanfiction Marvel Avengers Peter Parker 🥰 ! W trakcie poprawek ! × druga czę...