Rozdział 11

2.4K 68 149
                                    

Otwierasz powoli oczy i spoglądasz przez okno. Słońce dopiero powoli wstaje. Odrazu potem sprawdziłaś godzinę. Była 4 nad ranem. Nie dość, że w nocy co chwila się budziłaś to jeszcze teraz wstajesz o takiej godzinie. Przewracasz się kilka razy na wszystkie strony świata żeby chociaż na chwilę zmrużyć oczy. Co 5 minut sprawdzasz godzinę, czy może przypadkiem nie zasnęłaś na trochę dłużej. W końcu po 30 minutach męczenia się z bezsennością zasypiasz na dłużej. Ostatecznie Obudziłaś się o godzinie 8 rano. Przeciągnęłaś się lekko i niedowierzałaś, że naprawdę przetrwałaś tę noc. Zeszłaś radosnym krokiem jeszcze w piżamie na dół gdzie byli już Twoi rodzice.

Tony:
Dzień dobry [t/i]. Wyglądasz dziś wyjątkowo energicznie.

Ty:
Dzień dobry tato. Czuję się pełna energii. Nie wiedziałam, że tak kiedyś będzie. Chociaż, że pół nocy nie spałam czuje, że mam siłę do działania.

Tony:
Czyli się wyspałaś?

Ty:
Tego akurat nie powiedziałam! Bez przesady moi drodzy jak ja bym się wyspała, stanowczo było by coś nie tak... Tooo o której tam jedziemy?

Tony:
O 13...

Ty:
Nie możemy szybciej?

Tony:
Jak pojedziemy szybciej nikogo tam nie będzie. Dasz radę dziecko, wytrzymałaś ponad tydzień... Teraz już tylko kilka godzin.

Ty:
No wieeeem... Ale to jest takie ekscytujące... W końcu ich poznam... Nie mogę w to uwierzyć, że to już dzisiaj...

Tony:
Ja też nie mogę uwierzyć, że moja córka będzie należeć do Avengersów...

Pepper:
Ja też... To co zjedzmy może śniadanie co?

Twoja mama podała Ci i tacie talerze z górą naleśników. Uśmiechnęłaś się i zaczęłaś je jeść. *Ostatni posiłek w domu... Niesamowite, że za kilka godzin moje życie zmieni się o 180°.*Odrazu jak skończyłaś pobiegłaś do swojego pokoju żeby się ubrać. Chciałaś zrobić dobre pierwsze wrażenie, ale też nie przesadzić. Ubrałaś więc zwykłe jeansy z wysokim stanem i swoją ulubioną bluzę. Do tego też ulubione kolczyki i ten sam naszyjnik co przy spotkaniu z Peterem. Spojrzałaś na swój telefon i zauważyłaś, że masz nieodebrane połączenia od kogoś. Były one od Harrego i od Wiktori. Napisali do ciebie też mnóstwo wiadomości.

Harry:
Hej [t/i] wyjdziesz dziś?
Ostatnio mało wychodzimy i z Wiktorią pomyśleliśmy, że to dobry pomysł.
Halo?
[t/i]?
Serio nadal śpisz?

Ty:
Hej Harry... Byłam trochę zajęta przepraszam.

Harry:
To nic... Jestem teraz na dworzu z Wiktorią. Chciałabyś może przyjść?

Ty:
Dzisiaj akurat nie mogę...

Harry:
[t/i]... Masz dla nas ostatnio coraz mniej czasu.

Ty:
Dużo się ostatnio dzieje... Teraz się już trochę zmieni przez pewne rzeczy...

Harry:
To przez to, że wychodzisz z kimś innym?

Ty:
Harry to nie tak naprawdę...

Harry:
Ty na serio wolisz Petera od nas? Przyjaźnisz się z nami tyle lat... Już czasami nawet na przerwach nie rozmawiamy. Więcej czasu spędzasz z przyjaciółmi Petera niż z nami!

Ty:
Harry proszę uspokój się... Chętnie bym Ci to wytłumaczyła ale nie mogę...

Harry:
Nie możesz dziś wyjść bo jesteś umówiona z Peterem prawda? Wydaje mi się jakby on ciebie kontrolował.

Ty:
Nie Harry. Nie wszystko jest jego winną wiec zostaw go w końcu w spokoju. On mną nie manipuluje w żaden sposób. Wszystkie decyzję podejmuje sama.

I Love You, Idiot. // Peter Parker Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz