Ze snu wybudza cie twój własny budzik, który tym razem wyjątkowo nastawiłaś. Lekko zaspana usiadłaś na łóżku i zaczęłaś przecierać oczy. Spojrzałaś przed siebie i zauważyłaś przewieszoną przez krzesło sukienkę a obok niej buty i torebkę. Chwilę ci to zajęło, ale przypomniałaś sobie, że dzisiaj jest dzień balu. Wstałaś szybko z łóżka z uśmiechem na twarzy. Byłaś strasznie podekscytowana dzisiejszym wydarzeniem. Ostatni bal nie przynosi ci zbyt przyjemnych wspomnień, bo to właśnie wtedy dowiedziałaś się, że Brad cie zdradza. Nadal pamiętasz jak chłopak powiedział ci, że idzie do toalety a pół godziny później znalazłaś go przy stole z przekąskami z jakąś laską. Całowali się w najlepsze, a kiedy ty to zauważyłaś Brad próbował ci jeszcze wmówić, że "to tylko przyjacielki całus". Oczywiście zerwałaś z nim tego dnia i odrazu wróciłaś do domu. Po całej tej sytuacji pobiegłaś do swojego pokoju i się zakluczyłaś. Płakałaś tam godzinami aż w końcu przyszedł do ciebie twój ojciec. Jego reakcja wtedy była podobna do tej kiedy zobaczył jak płaczesz przez Petera. W tym przypadku jednak nie próbował zamordować chłopaka... On tylko to planował. Jednak dzisiejszy bal będzie inny. Dlatego z uśmiechem od ucha do ucha ruszyłaś w stronę kuchni. Weszłaś tam i każdy się z tobą przywitał. Usiadłaś wesoła przy stole i zaczęłaś jeść śniadanie które już było przygotowane.
Peter:
Hej [t/i]... Też dostałaś wiadomość od trenera?Ty:
Nie mam pojęcia, nie zaglądałam jeszcze do telefonu... A jaką wiadomość?Peter:
Trener napisał, że skoro ten bal w pewnym sensie jest zorganizowany specjalnie dla nas to dyrektor zwolnił nas ze wszystkich lekcji... Łącznie z tobą, bo w końcu jesteś opiekunemTy:
O mój Boże serio!? To dobrze, bo na myśl, że dzisiaj historia naprawdę nie chciałoby mi się tam iść...Peter:
Oj to akurat prawda...Steve:
Co wyacie do historii? Wspaniały przedmiot...Ty:
Do samego w sobie przedmiotu nic nie mam... Jednak do nauczyciela już tak...Steve:
Co jest z nim nie tak?Peter:
W skrócie jest ciągle wkurzony i oschły a do tego traktuje dziewczyny przedmiotowo...Tony:
Też już go nie lubię...Wszyscy razem zaczęliście się śmiać a ty dokończyłaś swoje śniadanie. Wróciłaś na chwilę do swojego pokoju żeby odpocząć po posiłku. Położyłaś się na łóżku i wzięłaś telefon do ręki. Faktycznie też dostałaś wiadomość od trenera o zwolnieniu z lekcji. Uśmiechnęłaś się lekko i zaczęłaś patrzeć się w sufit. Niestety po kilku sekundach twój uśmiech zaczął blednąć. Przypomniałaś sobie, że dzisiaj miałaś zamiar powiedzieć Peterowi o tym, kim się okazał być Harry. Nie miałaś pojęcia jak mu o tym powiedzieć i kiedy. Na balu, czy przed balem? A może jednak po... Nie chciałaś o tym kompletnie myśleć, bo strasznie się tym stresowałaś. Jaka będzie reakcja Petera na fakt, że Harry przez ten cały czas pracował dla osób które sprawiły ci tyle bólu...? Próbowałaś się wyrwać z tych rozmyśleń więc ponownie wzięłaś do ręki telefon. Postanowiłaś do kogoś napisać... Pomyślałaś sobie, że rozmowa z kimś chociaż na chwilę uwolni cie od twoich myśli.
Ty:
Hej Mj... Wstałaś już?Mj:
Hej... Ta, w końcu za 5 minut zaczyna się lekcja... A ty gdzie jesteś? Nie chcesz się chyba drugi raz spóźnić na historie... Nie jestem pewna czy byś to przeżyła.Ty:
Wiesz dyrektor zwolnił mnie i całą drużynę koszykarską z dzisiejszych lekcji, z powodu balu.Mj:
Eh zazdroszczę Ci... Oddałabym wszystko byle by nie iść na historie...
CZYTASZ
I Love You, Idiot. // Peter Parker
FanfictionCzy kiedykolwiek był jakiś romans bez dramatu? To chyba fizycznie i psychicznie nie możliwe... Tak samo jest tu... Chłopak, dziewczyna. Czego chcieć więcej? Tylko miłości. Fanfiction Marvel Avengers Peter Parker 🥰 ! W trakcie poprawek ! × druga czę...