Rozdział 23

1.7K 49 17
                                    

                    Minął równy tydzień od dnia w którym ty i Peter leżeliście razem na dachu. Miałaś wrócić dziś do szkoły jednak nadal nie czułaś się zbyt dobrze jeśli chodzi o psychikę. W nocy czasami krzyczałaś przez sen, bo śniłaś o tym, że nadal jesteś w tajnej siedzibie Hydry. Twój tata przez to zdecydował, że dzisiaj jeszcze nie idziesz do szkoły. Przynajmniej mogłaś się porządnie wyspać i nie wstawać o 6 nad ranem. Gdy się Obudziłaś przeciągnęłaś się lekko i wstałaś z łóżka. Ubrałaś wygodne ubrania żeby chodzić w nich po domu i poszłaś do kuchni gdzie siedzieli wszyscy oprócz Petera który pewnie był już w szkole. Usiadłaś przy stole i przywitałaś się ze wszystkimi.

Tony:
No proszę ktoś w końcu wstał z łóżka...

Ty:
Korzystam dopóki nie chodzę do szkoły... Peter poszedł już na lekcje?

Tony:
Ta wyszedł jakieś 2 godziny temu.

Thor:
Eh te dzieciaki i ich związki. Zawsze się pytasz o niego hahah... Też byłem w kilku związkach... A nawet wielu nie chwaląc się... I rozumiem co czujesz...

Ty:
Okej... Ale czemu kłamiesz?

Thor:
Co? O czym ty mówisz haha... ?

Steve:
Właśnie o co ci chodzi [t/i]?

Ty:
Nie wiem poprostu... Wiem, że kłamiesz...

Tony:
Wiemy, że Thor z jego inteligencją nie zdobył by zbyt wielu kobiet, ale nie możesz tego mówić na głos... To może go trochę urazić.

Ty:
Nie ludzie ja mówię na serio... Nie wiem jak to wam wytłumaczyć... Ja... Ja poprostu wiem, że on mówi nie prawdę...

Tony:
Boże jeszcze tego mi brakowało... Moje dziecko umie wykrywać kłamstwa... Jest może jakaś rzecz na tym świecie której nie umiesz zrobić?

Ty:
No nie wiem latać? Strzelać laserami z oczu...o wiem... Śpiewać!

Tony:
Gorzej jak za tydzień będziesz sobie latała po pokoju czytając książkę. Bardzo... Bardzo szybko odkrywasz ostatnio coraz to nowsze umiejętności wiesz...

Ty:
Ta... Co do tego hydra miała rację... Jestem niesamowita pod tym względem...

Tony:
Zmieniając temat... Wiesz już co wtedy zrobiłaś Thorowi podczas treningu czy nie do końca?

Ty:
Nie mam zielonego pojęcia co zrobiłam... Ale było to dziwne i... Przerażające.

Steve:
Thor... Co wtedy czułeś?

Thor:
Czułem się jakby [t/i] mną kierowała... Ale nie umysłem tylko samym ciałem.

Bruce:
Człowiek to w 70% woda...

Ty:
O mój Boże... Chcesz mi powiedzieć, że ja... W pewnym sensie... Panowałam nad krwią w jego ciele?

Bruce:
Nie wiemy tego dokładnie... To jest tylko moja teoria. Skoro mówi, że nie sterowałaś jego umysłem a jego kończymy wyginały się, z tego co pamiętam z jego opisu... W dziwny sposób... To... Jest to bardzo prawdopodobne.

Wanda:
Wow... Jest to imponujące...

Ty:
Imponujące? Dla mnie bardziej... Przerażające... Nie czujecie się dziwnie w otoczeniu osoby która może robić sobie co chce z krwią w waszym ciele?

Tony:
Wszyscy jesteśmy tutaj dziwni... Takie jest to towarzystwo więc nie jesteś dużo bardziej inna od nas wszystkich...

Ty:
Faktycznie jest to pocieszające hahaha

I Love You, Idiot. // Peter Parker Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz