Rozdział 12

2.2K 59 122
                                    

           Ten poranek nie należał do jednego z tych przyjemnych. Była 5 nad ranem jeśli można to tak w ogóle nazwać... Dla ciebie była to bardziej noc. Spałaś spokojnie, gdy w pewnym momencie usłyszałaś straszne hałasy i krzyki. Wstałaś momentalnie i uderzyłaś osobę stojącą nad twoim łóżkiem. Po kilku chwilach zrozumiałaś, że to Thor... Obok niego stała reszta grupy która próbowała obudzić ciebie i Petera. Strasznie ci się zrobiło wstyd gdy uświadomiłaś sobie, że uderzyłaś boga piorunów.

Thor:
Powiem Ci, że nawet coś poczułem hahaha

Ty:
Jeju strasznie cie przepraszam Thor! Nie miało tak wyjść...

Thor:
Nigdy nie przepraszaj jeśli się bronisz... Pajęczaku wstawaj z łóżka!

Peter:
Dajcie mi jeszcze kilka minut i wstanę... Która to godzina?

Steve:
5 nad ranem!

Ty:
Nad ranem? To bardziej jak noc a nie rano...

Vision:
Jest to też idealna pora na poranną rozgrzewkę. Potem zjecie śniadanie a następnie czeka was kilku godzinny trening! Świetna zabawa prawda?

Ty:
... Nie do końca... Możemy spać jeszcze chociaż 30 minut?

Wanda:
Nie. Wstawać idziemy biegać do okoła budynku!

Peter:
Ale tylko jedno kółko tak?

Sam:
Nie sądzę...

Peter:
Aaaaa... A mogę używać mocy?

Steve:
Na rozgrzewce? Nie. Na treningu? Tak! No chodźcie ile można spać...

Ty:
Czyli tak teraz będą wyglądały moje weekendy... Żegnaj odpoczynku.

         Wstałaś niechętnie i założyłaś na siebie wygodne ubrania idealne do biegania. Mieliście zrobić 20 kółek.
Na samą myśl o tej liczbie ci się już nie chciało. Kondycję zazwyczaj w szkole miałaś dobrą i się nie męczyłaś, ale mieliście tylko biegi krótkodystansowe a teraz jednak trochę do przebiegnięcia masz. Wyszłaś z Peterem i razem z resztą zaczęliście biegać do okoła budynku. Przebiegłaś 5 kółek i o dziwo nie byłaś zmęczona. Postanowiłaś przyspieszyć tempo. Kolejne 5 kółek i nadal nie czujesz zmęczenia. Przyspieszasz jeszcze trochę i prześcigasz samego kapitana. Właśnie skończyłaś swoje 20 kółko gdy reszta jest na około 12. Uśmiechnęłaś się dumna z samej siebie.

Ty:
Dziękuję wam za rozgrzewkę! Idę teraz zjeść obiecane mi śniadanie. Mam nadzieję, że to coś pysznego hahaha

       Wszyscy się na ciebie spojrzeli z niedowierzaniem. Weszłaś zadowolona do budynku idąc w kierunku kuchni. Po drodze jeszcze poszłaś się przebrać. Weszłaś do pomieszczenia i zastałaś twojego tatę który właśnie szykował dla was śniadanie. Spojrzał na ciebie zdziwiony.

Tony:
Nie powinnaś być teraz na rozgrzewce z resztą?

Ty:
Skończyłam szybciej od reszty. Co dziś na śniadanie?

Tony:
Jak to skończyłaś szybciej od reszty?

Ty:
Mieliśmy przebiec 20 okrążeń do okoła siedziby. No i skończyłam szybciej. Jakoś się nie zbytnio zmęczyłam podczas biegu wiesz?

Tony:
Zadziwiasz mnie dziecko... Masz zjedz. Przyda Ci się dziś trochę emergii na treningu.

       Zaczęłaś jeść spokojnie śniadanie. Po kilku minutach do kuchni przyszli pozostali. Byli cali spoceni i wykończeni podczas kiedy ty spokojnie jadłaś sobie śniadanko. Wszyscy usiedli przy stole a Tony zaczął się śmiać.

I Love You, Idiot. // Peter Parker Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz