[T/I] - Twoje imię
Twój dzień zaczął się całkiem ciekawie. Wstałaś spokojnie jak zawsze zaspana z myślą, że wakacje nadal trwają. Miałaś plan nie wstawać przez cały dzień z łóżka i nie robić nic produktywnego, ale twoja mama kompletnie zmieniła twoje plany.
Pepper :
[t/i]! Za chwilę się spóźnisz do szkoły! Za 15 minut jest rozpoczęcie roku szkolnego a ty nawet nie ubrana!Ty :
o mój Boże zapomniałam że to już dziś! Już idę, już idę... - w tym momencie wstałaś i zaczęłaś się na szybko szykować na ceremonię rozpoczęcia roku. Miałaś szczęście, ponieważ od twojego domu do szkoły dzieliły cię tylko 4 minuty spaceru. Przygotowałaś się i spojrzałaś na zegar, który ukazywał godzinę 10:30. Właśnie o tej godzinie zaczynało się rozpoczęcie roku szkolnego... W pośpiechu wyszłaś ze swojego domu z myślą z tyłu głowy, jak twoi przyjaciele już na ciebie na pewno czekają.Wbiegłaś na salę cała zdyszana i zagubiona, ale starałaś się dyskretnie przedostać do swojej klasy. Po drodze na swoje miejsce kilku chłopaków, których widzisz pierwszy raz w życiu na oczy, pyta się o twoje imię, albo o numer telefonu. To nie tak, że jesteś nieziemsko piękna, po prostu chłopacy w tej szkole to zwykłe świnie, które myślą, że zwykłe przeczesanie włosów swymi palcami, daje im jakiekolwiek szanse u twej osoby. W końcu stajesz obok swojej klasy i zaczynasz szukać wzrokiem swojej przyjaciółki. Po kilku sekundach udało ci się ją namierzyć. Wiktoria. Jak zawsze stała obok Harry'ego waszego najlepszego przyjaciela. Ty, Harry i Wiktoria to trójka idealna. Zawsze się wygłupiacie, śmiejecie, chodzicie do maczka. Uwielbiasz ich i nie chciałabyś ich stracić. Stajesz obok tej dwójki i szepczesz do swej przyjaciółki.
Ty:
hejkaWikoria:
hej gdzie byłaś? Szukałam cię! Wychowawca się nawet o ciebie już pytał...Ty:
spokojnie jak zawsze zaspałam przecież dobrze wiesz, że jakbym przyszła na czas to by było nie normalne...Harry:
cześć [t/i]Ty:
hej Harry. Wychowawca na nas patrzy porozmawiamy za chwilęCała ceremonia zakończyła się, jak zawsze słowami : "a teraz wychowawcy zabiorą was do waszych klas". W tym momencie zrobiło się wielkie zamieszanie na sali. Każdy zaczął gadać ze swoimi kolegami i koleżankami, a cały tłum ruszył w stronę swych klas. Wchodziłaś właśnie po schodach i nagle poczułaś kogoś oddech na swym karku. Usłyszałaś jak nieznana ci osoba mówi "niezła dupa mała". Odwróciłaś się ale nikogo już tam nie było. Znowu się odwróciłaś aby dalej iść po schodach do swej klasy, ale potknęłaś się i o mało nie spadłaś, jednak nagle poczułaś czyjąś dłoń na swojej talii. Spojrzałaś w górę i zobaczyłaś tam przystojnego bruneta. Patrzył na ciebie swoimi brązowymi oczami i się uśmiechał idealnie białymi zębami. Myślałaś że to sen. Nagle się do ciebie odezwał.
Nieznajomy:
hej nic ci nie jest? Powinnaś chyba bardziej uważaćTy:
nie nie wszystko... Wszystko gra. - jego głos był kojący i przyjemny dla ucha. Czułaś się jak w niebie i mogłaś słuchać słów wypowiadanych z jego ust godzinami. Zamyślona o chłopaku, zapomniałaś że ciągle trzyma on ciebie za talię. Nagle znów spytał.Nieznajomy:
jesteś może z 2b? Nie mogę nikogo z tej klasy znaleźć a będę do niej należałTy:
No to już kogoś znalazłeś. Też chodzę do 2bNieznajomy:
Super, a może będziesz chciała mnie jutro oprowadzić? Gubię się tutaj, bardzo duża jest ta szkołaTy:
Jasne czemu nie - ciągle czułaś motylki w brzuchu. Co się ze mną dzieje!? - pomyślałaś - Nie mogłabym się chyba zakochać po roku... I do tego po raz pierwszy go widzę...
CZYTASZ
I Love You, Idiot. // Peter Parker
FanfictionCzy kiedykolwiek był jakiś romans bez dramatu? To chyba fizycznie i psychicznie nie możliwe... Tak samo jest tu... Chłopak, dziewczyna. Czego chcieć więcej? Tylko miłości. Fanfiction Marvel Avengers Peter Parker 🥰 ! W trakcie poprawek ! × druga czę...