Hermionę obudził przyjemny dotyk w okolicy obojczyka. Otworzyła powoli zaspane oczy i ujrzała pewnego cholernie przystojnego arystokratę.
Mężczyzna leżał podparty na jednej ręce a drugą rysował różne kształty po jej nagich ramionach. Na ten widok brunetka się uśmiechnęła i wyszeptała.
- Dzień dobry.
Nagle na jego twarzy pojawił się łobuzerski uśmieszek.
- Dzień dobry. - Pocałował ją w ramię.
- Od dawna nie śpisz? - Odwróciła się twarzą w jego stronę.
- Nie. Po prostu pilnuje, żebyś znowu nie uciekła, wraz z pierwszymi promieniami słońca.
Słysząc to rozwaliła się na łóżku, pokazując, że nigdzie się nie wybiera.
- Tu mi wygodnie, możemy dzisiaj nie wychodzić z łóżka?
Draco znacząco poruszył brwiami.
Przetoczył się na materacu tak, że teraz znajdowała się tuż pod nim.
- A czy ma Pani na myśli sen czy może coś o wiele bardziej wymyślnego?
Ona spojrzała się na niego, lekko przygryzając dolną wargę i wyszeptała mu do ucha.
- Pozostawię Tobie tę decyzję. - Przygryzła delikatnie płatek jego ucha.
Blondyn mimowolnie jęknął a kobieta poczuła twardą wypukłość, wypełniającą materiał bokserek.
- Od kiedy to pozwalasz mi decydować za siebie? - Powolnym ruchem ręki zataczał koła na jej piersi. - Czyżby mój urok osobisty sprawił, że zaczęłaś być uległa?
Hermiona prychnęła cicho pod nosem.
Niech sobie nie myśli, że tylko on ma nad nią kontrolę. Delikatnie przesunęła palcami po jego męskości.
- Granger nie tak mieliśmy się bawić. - Powiedział gardłowym głosem Draco, gdy kobieta zobaczyła, że szarość jego oczu została prawie w całości pochłonięta przez czerń źrenicy, poczuła swoistą satysfakcję.
Czuła, że jej pożąda. Czuła, że jej pragnie. Czuła, że chce być jego.
- Ja ustalam nowe zasady kochanie.
Wymruczała mu prosto w wargi.
Mężczyzna nie wytrzymał musiał ją pocałować, po chwili ich języki zaciekle walczyły o dominacje a dłonie błądziły po prawie nagich ciałach.
Nagle ktoś z impetem otworzył drzwi do pokoju głośno krzycząc.
- Dobra Smoku, jeżeli wczoraj zamordowałeś Granger i schowałeś jej zwłoki w szafie, radzę Ci się ich jak najszybciej pozbyć i iść ze mną na śniadanie, bo zdycham z głodu!
Wypalił mulat dopiero po kilku sekundach zdał sobie sprawę z tego co działo się w pokoju Malfoya. Zamknął drzwi i z szerokim uśmiechem podążył w stronę pary leżącej w łóżku. Draco był wyraźnie zdenerwowany, bo gdy tylko Granger zobaczyła Blaisea oderwała się od niego jak poparzona i ukryła się pod kołdrą.
- Blaise! - Krzyknął blondyn. - Wynoś się stąd do cholery!
Zabini niewzruszony stał nadal podparty o ścianę a szeroki uśmiech nie schodził mu z twarzy.
- Wychodzi na to, że wiszę Pans dychę. Wczoraj założyliśmy się o to czy się pozabijacie czy będziecie się pieprzyć.
- Że co?! - Oburzona Hermiona wystawiła głowę spod kołdry. Jej poliki spłonęły rumieńcem a loki wystrzeliły w powietrze, po czym opadły na biały materiał.
- Och Granger jesteś słodka jak się złościsz. - Powiedział Blaise podchodząc do łóżka i siadając na jego brzegu.
Draco był coraz bardziej wściekły.
-Masz nam jeszcze coś do powiedzenia Blaise czy to już wszystko? - Warknął.
- Tak w sumie to zaraz będzie śniadanie, radziłbym wam zejść, jeśli nie chcecie być dziś na językach wszystkich. - Wstał i znów się na nich spojrzał. - No chyba, że chcecie dokończyć. - Już miał wychodzić, ale odwrócił się na pięcie i dodał. - Zawsze możemy poeksperymentować i zabawić się wszyscy razem. - Puścił oczko Hermionie. - Umiem się rozebrać w trzy sekundy to jak?
-Widzimy się na śniadaniu Blaise! - Warknął groźnie Draco po czym wycelował w przyjaciela jedną z poduszek. Gdy tylko mulat opuścił pokój Hermiona zerwała się na równe nogi i chwycił za koszule Dracona. Sięgała jej za kolano więc przepasała ją paskiem, tworząc całkiem modny outfit.
- Granger wracaj do łóżka! - Marudził blondyn.
- Nie. Idziemy na śniadanie. Mam ochotę na kawę i croissanta. - Powiedziała kobieta przeczesując włosy palcami.
- A ja mam ochotę na Ciebie, więc zdejmuj to i chodź do mnie... - Nalegał.
- Blaise miał rację, jeżeli nie pójdziemy obydwoje na kolacje będziemy głównym tematem miesiąca. - Brunetka nie dawała za wygraną.
- Pieprzony Diabeł. - Wymamrotał Draco zakładając jeansy i czarny T-shirt. Teraz dopiero dokładniej zlustrował wzrokiem Hermionę. Miała jego koszulę, bo jej sukienka została wczoraj zalana winem i nadal schła. Wyglądała tak seksownie.
- Czy teraz zaczniesz regularnie zabierać mi ubrania?
- No nie wiem jeszcze się nad tym zastanowię. - Pokazała mu szereg białych zębów po czym oboje ruszyli w stronę jadalni.
CZYTASZ
Dramione - Duchy przeszłości
FanfictionAkcja toczy się 3 lata po zakończeniu wojny. Wszystko powoli wraca do normy. Ale czy na pewno? Hermiona Granger czuje się stłamszona, ma dość bycia maskotką w rękach innych osób, ponadto śmierciożercy werbują ludzi do swoich szeregów, by znów zaatak...