- Czyli żadna z was nie będzie uczestniczyć w tym biegu? - Upewniam się, opierając ramię o metal obok szafki Allison.
- Ja mam dodatkowe zajęcia z francuskiego. - Brunetka pakuje do torby niezbędne przedmioty i zamyka drzwiczki z lekkim trzaskiem. Z jej ust wydobywa się przeciągłe ziewnięcie. - Uwierz mi, że gdybym mogła, to nawet bym się tam dziś nie pokazała.
- A ty? - Pytam, przenosząc swój wzrok na Lydię.
- Ja nie biegam - oznajmia, sprawdzając stan swoich paznokci. - Wyobrażasz mnie sobie w legginsach i sportowej koszulce biegającą po brudnym lesie?
Przewracam oczami, na powrót skupiając się na Argent, która po raz kolejny zakrywa usta dłonią.
- Co takiego wczoraj robiłaś, że wyglądasz jakbyś nie przespała nawet godziny?
Dziewczyna zatrzymuje się, wymieniając szybkie spojrzenia z Martin.
- Uczyłam się - oznajmia. - Lydia wyszła ode mnie prawie, że w nocy a niedługo po tym przypomniałam sobie, że mam jutro ważny test.
Kiwam głową, zakładając ręce na piersi.
- Zapewne z wilkołaczej encyklopedii.
Ich wzrok natychmiast ląduje na mnie.
- Nie mam pojęcia o czym ty...
- Myślałam, że Scott wam powiedział - wtrącam. - Po tym jak razem ze Stilesem zaczęliśmy badać śmierć chłopaka znad basenu pojechaliśmy do Dereka i o wszystkim mi powiedzieli - mówię, jakby to nie było nic wielkiego. - Na razie znam podstawowe fakty, ale z chęcią dowiem się więcej o twojej rodzinie. - Posyłam jej zachęcający uśmiech.
- To... dość skomplikowane - oznajmia, nadal przetwarzając to, co jej przed chwilą powiedziałam.
- Zastanów się - rzucam, ruszając w stronę szatni. - I wyśpij się w końcu, bo zmęczenie tylko ci zaszkodzi - dodaję i zostawiam je same.
Wymieniam ostatnie zdanie z nowo poznaną blondynką i lekkim truchtem ruszam w stronę chłopaków. Ku mojemu zdziwieniu dostrzegam obok nich Laheya.
- Isaac - rzucam, dołączając do kręgu. - Nie wiedziałam, że wracasz do szkoły.
- Już raz udawałem zaginionego. - Unosi do góry kącik ust. - Drugi raz nie mam zamiaru się w to bawić.
Kiwam głową, posyłając mu życzliwy uśmiech.
- Coś nowego w sprawie morderstw? - Scott krąży spojrzeniem między mną a Stilesem.
- Przeszukali las wczoraj wieczorem - zaczynam. - Nic nie znaleźli, ale mój tata wpadł na to, że ciała są zostawiane w nocy.
- Powinni być w trakcie poszukiwań - dodaje Stilinski. - Możliwe, że miniemy się z nimi w trakcie biegu.
- A propo biegu. - Zatrzymuję swój wzrok nad Isaaciem wiążącym buta. - To chyba nie wróży nic dobrego.
Obserwuję, jak bliźniacy podchodzą bliżej bruneta, wymieniając ze sobą spojrzenia. W powietrzu rozlega się dźwięk gwizdka. Odsuwam się, gdy Scott łapie za ramię wściekłego wilkołaka.
- Isaac - zaczyna, lecz ten tylko rzuca do niego dwa słowa i rusza w pogoń za alfami. - Isaac, zaczekaj! - Próbuje, aby po chwili pobiec za nim.
- Scott! - Czuję dłoń Stilesa na ramieniu. Obracam się w jego stronę, aby dostrzec, jak kręci przecząco głową.
- Po prostu biegnijmy - mówi. - Są szybsi. Nie dogonisz ich nawet gdybyś chciała.
CZYTASZ
It will happen
Hayran KurguSpoglądam na chłopaka wieszającego kolejne artykuły na korkowej tablicy. Rozglądam się dookoła, przyglądając się przedmiotom znajdującym się w pokoju. Zorganizowany chaos. Tak od zawsze to nazywa. -Temi. - Na dźwięk swojego imienia z powrotem kie...