-Może to wilk- Mruknęła nieprzekonana Dowling, stojąc koło Silvy nad ciałem pasterza.
-No właśnie. Może przyszedł tu bronić swojego stada - Trener również nie był przekonany do teorii dyrektorki.
-Chętnie zgadywałbym dalej - Powiedział ponuro profesor Harvey, robiąc oględziny ciała -Ale został nadpalony - Dodał. Silva i Dowling westchnęli.
-Kiedy ostatnio tak było? - Zapytał trener.
-Ze 20 lat temu - Mruknął profesor Harvey.
-16- Poprawiła go Dowling- Rosalind była bezlitosna - Dodała.
-Mógł się ukrywać w górach i... - Spróbował Silva
-Zabiła wszystkich spalonych - Przerwała mu Farah.
-Tak nam się wydawało - Sprecyzował Ben.
-Nieważne co nam się wydaje - Warknęła dyrektorka - Bariera zdaje egzamin. Na razie zróbmy z nim porządek - Wskazała na ciało - Zanim pojawią się plotki - Dodała i odeszła.-Słyszałaś? - Gdy Tatiana weszła do apartamentu Bianca od razu zaatakowała ją pytaniami.
-Znaleziono ciało jakiegoś pasterza, poza barierą. Jak myślisz, co się stało? - Bianca dalej zdawała pytania, Tatiana wręcz czuła jak głowa jej pęka.
-Nie wiem, ale muszę się przygotować na imprezę - Odpowiedziała i zamknęła się w pokoju. Na imprezę zdecydowała się ubrać w czarną, marynarkową sukienkę. Do sukienki dobrała czarne buty na koturnie i złoty naszyjnik z symbolem słońca, należący kiedyś do jej matki, otwierający przejście do świata ludzi. Wzięła buty do ręki i po cichu wyszła z pokoju. Nie miała ochoty iść z współlokatorką i odpowiadać na męczące pytania.Na imprezie rozejrzała się po sali. Z obecnych kojarzyła tylko Rivena, który właśnie kłócił się z Terrą, córką profesora Harvey'a i Sky'a, obecnie "rozmawiającego" ze Stellą.
-Do dupy ta impreza, nie? - Tatiana usłyszała przy uchu szept. Prawie podskoczyła, a gdy się obejrzała, zobaczyła chłopaka na oko o rok starszego, i, obiektywnie mówiąc, bardzo przystojnego.
-Kijowa- Potwierdziła z uśmiechem - Jestem Tatiana - Podała mu rękę. Chłopak podniósł jej dłoń do ust.
-Max - Przywitał się.
-Hmm,niech zgadne. Bad boy? - Zapytała uśmiechając się.
-Może - Max też się uśmiechnął - A ty? Typowa kujonka?
-Ha-ha- Tatiana przewróciła oczami - Raczej kobieta-zabójczyni - Uśmiechnęła się złośliwe.
Max uśmiechnął się pod nosem.
-Zapamiętam. No cóż, muszę iść, zatruć życie jakiemuś pierwszakowi - Mrugnął do Tatiany.
-Widzimy się jutro na treningu specjalistów, Williams - Mruknęła mu do ucha.
-Skąd możesz wiedzieć jak mam na nazwisko? - Zapytał zaciekawiony. Nagle jakby coś sobie uświadomił, bo sięgnął do kieszeni swojej skórzanej kurtki. Nie miał legitymacji..O ty skubana....
Obejrzał się za siebie, ale dziewczyna już odchodziła. Pomachała mu złośliwym gestem. Max wyjął z kieszeni kurtki paczkę papierosów i zapalił jednego. Spojrzał na chodnik którym odeszła Tatiana.
Cóż, ten rok będzie ciekawy...
Jak Wam się podoba rozdział? Co myślicie o Maxie? 🤭
Miłego dnia miśki!
~Autorka
CZYTASZ
Fate:The Winx Saga-Wróżka wszystkich żywiołów
FanfictionOgień, woda, powietrze, ziemia, umysł. Tatiana Jones przybywa do Alfei, by opanować swoje umiejętności pod okiem najlepszych wróżek i specjalistów w Innoświecie. Przy okazji odkrywa tajemnice rodzinne.... ❕ Mogą pojawić się nieścisłości z fabułą ser...