Lekcje - Rozdział VII

946 48 6
                                    

-Magia skrywa się w istocie natury. W Kamiennym Kręgu jest jeszcze śilniejsza. Naczynie sprawdza waszą zdolność do zgromadzenia magii- Tatiana słuchała uważnie, była ciekawa czy profesorka wytłumaczy to wszystko podobnie jak Miley kilka lat temu - Później dowiecie się jak łączyć się z innymi żywiołami, ale na razie szlifujecie żywioł z którym się urodziliście - Tatiana spuściła wzrok. Ona umiała panować nad wszystkimi żywiołami równocześnie już od urodzenia. Było to nietypowe, a także, jak stwierdziła Miley, bardzo niebezpieczne. Dlatego też kazała ukrywać przed wszystkimi te nietypowe umiejętności i udawać że jej wrodzonym żywiołem jest światło.
-Ziemia- Przy naczyniu stała Terra, wyczarowująca pędy roślin - Gleba, piasek, kamień. Wszelkie rośliny.
-Woda- Teraz przy naczyniu stała wysoka ciemnoskóra dziewczyna, Tat słyszała że mówią do niej Aisha- Jeziora i oceany tego świata ale i cząsteczki które istnieją we wszystkich organizmach.
-Umysł- Teraz nad swoją magią próbowała zapanować dziewczyna o imieniu Musa- Myśli, wspomnienia, marzenia.
-Powietrze- Tatiana zmarszczyła brwi, widząc jak świetnie dziewczyna na którą wołali Beatrix potrafi zapanować nad magią - Jego prędkość, temperatura, dźwięki. Jego moc i elekrostatyka.

-Nie ważne jaki macie żywioł, łączcie się z nim dzięki uczuciom- Dowling skinęła na Bloom, rudowłosą dziewczynę, która wczoraj uciekła przed spalonym. Bloom wstała i podeszła do naczynia. Złapała za jego krańce.
-Otwórz się na magię świata który Cię otacza - Powiedziała Dowling, uważnie obserwując wróżkę ognia - Zapomnij o zwątpieniu.
Bloom próbowała, ale z naczynia wyleciało tylko kilka iskier.
-Skup się na czystych, pozytywnych uczuciach - Mówiła dalej Dowling. Tatiana westchnęła znudzona. Opanowała to ćwiczenie w wieku pięciu lat, jak komuś mogło zajmować to tak długo?
-Pomyśl o rodzicach - Zaproponowała Aisha - Skup się na tym jak ich kochasz.
Mina Bloom nie wyrażała zbytniego zadowolenia na słowa koleżanki. Tatiana stwierdzając że to wyjątkowy przypadek użyła magii umysłu aby wniknąć do głowy koleżanki. Zobaczyła twarz Aishy mówiącą "Kurcze, to ty jesteś... Odmieńcem". Tyle wystarczyło Tatianie, aby zrozumiała czemu rudowłosa nie może się skupić.

-To nie działa - Ze wspomnień Bloom wyrwał Tat głos wróżki ognia.
-Przestań myśleć - Powiedziała dyrektorka. Tat przyznała jej rację w myślach. To było jedyne wyjście z sytuacji - Magia wychodzi..
-Z emocji, słuchałam, wiem co powinnam robić - Przerwała nauczycielce Bloom. Tatiana uniosła brew. Nawet jeśli dziewczyna jest Odmieńcem, a Dowling ją oszukała, nie ma prawa przerywać dyrektorce - Nie uda się, możemy przejść dalej?
Dowling patrzyła przez chwilę na Bloom po czym westchnęła.
-Tatiana - Odezwała się. Tatiana natychmiast wstała i podeszła do naczynia. Wykorzystując magię wytworzyła kulę światła, którą utrzymała dzięki wyłączeniu myśli i skupieniu się tylko na zadaniu. W pewnym momencie wyczuła w swojej głowie dyrektorkę, ale zignorowała to i skupiona dalej utrzymywała kule. Nie potrzebowała emocji do wytwarzania potężnej magii. Wystarczyło wyłączyć myśli i skupić się.
-Nietypowa metoda - Głos Dowling przywołał Tatianę z powrotem - Ale udana - Dyrektorka uśmiechnęła się. Jones ukryła zadowolenie.

Po spakowaniu rzeczy Tatiana udała się na trening specjalistów.
-Tatiana? - Usłyszała głos Maxa - Podejdź tu do mnie na chwilę.
-Co jest? - Zapytała znudzona.
-Rewanż za legitymację- Syknął Williams łapiąc ja za dłoń i wywracając na ziemię, twarzą w błoto - TERAZ jesteśmy kwita- Puścił jej rękę. Zaczął odchodzić. Tatiana wstała i z furią otrzepała się z ziemi. Nie będzie, bezczelny gnojek mieszać jej z błotem. Złapała za miecz leżący koło niej, i robiąc zamach podcięła Williamsowi nogi. Sekundę później Max leżał na ziemi, wypluwając błoto.
-Słuchaj, bo dwa razy nie powtórzę - Warknęła, opierając but na obcasie na jego plecach- Spróbuj jeszcze raz (kursywą jeszcze raz) na mnie podnieść rękę, to Ci ją odetnę i nogi z dupy powyrywam. Zrozumiałeś?- Syknęła. Max nic nie odpowiedział,wbiła więc obcas mocniej w jego plecy. Chłopak syknął z bólu - Pytam czy zrozumiałeś.
-Tak-Warknął.
-No-Tatiana zdjęła but z jego pleców i odeszła.
-Jones- Usłyszała za sobą głos trenera. Odwróciła się, zaskoczona - Dobra robota - Silva uśmiechnął się do niej.
-Dzięki trenerze - Tatiana uśmiechnęła się pod nosem i odeszła.

Tat usiadła przy stole z Antonio. Właśnie opowiadała mu, oburzona, o sytuacji z Maxem.
-No i wtedy on... - Urwała. Antonio wpatrywał się zamyślony w stół.
-No i wtedy on zaczarował słonia żeby tańczył w cyrku- Powiedziała z ironią.
-Mhm. Fajnie - Mruknął Antonio.
-Tonio- Tatiana westchnęła- Carino, co jest?
-Co, słucham Cię przecież - Powiedział Antonio kierując na nią wzrok. Uniosła brew. Westchnął.
-No dobra... Bianca zaprosiła mnie na randkę - Wyjaśnił, a Tatiana zakrztusiła się sokiem.

Że niby co ku*wa?

Tonio i Bianca- Ship or Rip? 🙈
Do zobaczenia we wtorek! ❤️
~M

Fate:The Winx Saga-Wróżka wszystkich żywiołów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz