30 lat później...-Stój! - Rozgniewana czarnowłosa kobieta goniła małą dziewczynkę, na oko ośmioletnią.
Mała stanęła w korytarzu i tupnęła nóżką.
-Ja nie chcę do Alfei! - Krzyknęła- Ja pójdę do Hogwartu, jak Harry Potter! - Uśmiechnęła się szeroko i machnęła ręką, udając że trzyma różdżkę. Rozgniewana czarnowłosa wzięła głęboki wdech i policzyła w myślach do 10.
-Skarbie - Odezwała się do małej głosem przepełnionym słodyczom- Bardzo mi przykro, ale Hogwart nie istnieje. Tak samo jak cały świat Harrego Pottera.
Warga małej zatrzęsła się.
-Nienawidzę Cię! - Krzyknęła, zanosząc się płaczem i wbiegła do sypialni rodziców. Nagle zobaczyła na łóżku wisiorek z symbolem słońca. Przestała płakać i otarła policzki. Matka dziewczynki weszła do pokoju i zaczęła coś mówić. W końcu przestała, widząc na co patrzy dziewczynka. Ręka małej powędrowała w stronę wisiorka. Kobieta rzuciła się by go złapać przed córką, ale było już za późno. Paluszki dziecka zacisnęły się na wisiorku. I nagle świat zawirował, podłoga usunęła się małej spod nóg. Ostatnim co dziewczynka usłyszała zanim nastała ciemność był okrzyk matki.
-Nie!Obecne czasy
Tatiana Jones zamrugała zdziwiona. W swojej głowie usłyszała dziwny krzyk.
-Tat? - Usłyszała pytający głos. Bianca i Tonio patrzyli na nią pytająco. Po ich wyrazach twarzy
poznała że mówią do niej nie po raz pierwszy. Potrząsnęła głową.
-Przepraszam, zamyśliłam się. Co mówiliście? - Spytała, starając się skupić.
-Mówiliśmy, że Tonio lub Max powinien zostać w szkole - Wyjaśniła Bianca- Do tej pory nie było nas na maksimum jeden dzień, a zobaczenie tych wszystkich miast zajmie prawdopodobnie więcej. Ktoś musi zostać i nas kryć.
-Racja - Zgodziła się Tatiana, po czym spojrzała na chłopaków - To który zostaje?
Panowie spojrzeli na siebie, po czym równocześnie powiedzieli:
-On.
Tatiana westchnęła.
-Dobra, to może papier, kamień, nożyce? - Zaproponowała.
-Zgoda- Przytaknął Max i wystawił dłoń. Antonio powtórzył ten gest.
-Papier, kamień, nożyce - Dłoń Antonio była złożona w "kamień" a ręka Maxa przedstawiała "papier". Max uśmiechnął się tryumfalnie.
-On zostaje - Oparł się zrelaksowany o oparcie krzesła. Tat przewróciła oczami.
-Jones nie przewracaj gałami, tylko idź się pakuj- Usłyszała głos blondyna.
-Idę Williams, nie popędzaj mnie- Mruknęła, wstając z krzesła i łapiąc Biancę za łokieć.
Jutro rano mieli wyruszyć.Jak Wam się podoba rozdział? :)
Do zobaczenia miśki,
~M
CZYTASZ
Fate:The Winx Saga-Wróżka wszystkich żywiołów
FanfikceOgień, woda, powietrze, ziemia, umysł. Tatiana Jones przybywa do Alfei, by opanować swoje umiejętności pod okiem najlepszych wróżek i specjalistów w Innoświecie. Przy okazji odkrywa tajemnice rodzinne.... ❕ Mogą pojawić się nieścisłości z fabułą ser...