"Tatiana szła tym samym korytarzem co ostatnio, tylko że tym razem sama. Gdy dotarła do drzwi oznaczonych symbolem słońca wzięła głęboki oddech i nacisnęła klamkę. Znalazła się w pokoju bardzo dobrze jej znanym" JONES? "Nagle usłyszała kroki. Obróciła się. Stała za nią kobieta o brązowych włosach. I tym razem Tatiana nie mogła dostrzec jej twarzy, ale dzisiaj to Tatiana wyciągnęła rękę do kobiety. Brunetka złapała jej dłoń, a wolną ręką wskazała na skrzynkę w rogu pokoju "JONES ODEZWIJ SIĘ! "Trzymając rękę brązowowłosej Tia podeszła do skrzynki, uklękła i... "
Tatiana zamrugała, gwałtownie próbując złapać oddech. Zobaczyła Maxa patrzącego się na nią ze strachem.
-Co to było? - Zapytał jej łapiąc jej dłoń.
-N-Nie wiem- Tatiana, przestraszona przygryzła wargę - Co się stało?
-Oczy zrobiły Ci się błękitne , jak wtedy gdy czarujesz, i jakby... Odpłynęłaś. Nic do ciebie nie docierało- Wyjaśnił
-To była.. Jakby wizja - Szepnęła Tatiana.
Max patrzył na nią z niepokojem. Tat była troszkę zdziwiona tym jak się przejął, ale jak to mówią "Od nienawiści do przyjaźni jeden krok" czy jakoś tak.
-O czym była ta wizja? - Zapytał łagodnie.
-Byłam w swoim pokoju, była tam też jakaś kobieta. Miałam właśnie otworzyć kufer który mi pokazała, ale... Ocknęłam się - Mruknęła, sama nie wiedząc czemu mu to opowiada. Może dlatego, że to właśnie on pomógł jej ze Spalonym? A propos.....
-Co z raną? - Zapytała niespokojnie. Max uciekł wzrokiem.
-Czyli... - Tat zamknęła oczy.
-Czyli Spalony, którego zabiłaś, nie był tym który Cię zranił - Dokończył Max.Cholera jasna....
Silva siedział na podeście, próbował poukładać sobie wszystko, co właśnie się wydarzyło,gdy usłyszał kroki. Zobaczył zbliżającego się Sky'a. Chłopak wskoczył na podest.
-Jak się czujesz? - Zapytał, pełen nadziei. Silva nie wiedział co odpowiedzieć, miał łzy w oczach - Podobno go zabili - Powiedział Sky, już trochę mniej podekscytowany. Saul pokiwał głową, uśmiechając się delikatnie.
-Zabili- Potwierdził.
-Dlaczego rany się nie zagoiły? - Spytał Sky.
-Ten którego zabili nie był tym który mnie zaatakował - Wyjaśnił szeptem Saul. Sky'owi zrzedła mina.
-Niestety... Musi tam być więcej tych potworów - Dodał cicho.
-Batalion będzie szukał dalej - Zaczął blondyn, ale specjalista mu przerwał.
-Już za późno, Sky- Szepnął - To koniec.
-Kazałeś mi czekać - Syknął chłopak.
-Tylko tyle mogłeś - Odpowiedział Silva.
-Zawsze mi powtarzałeś, że mój ojciec poległ w walce - Powiedział powoli Sky- A ty będziesz czekał na śmierć?! - Zapytał z niedowierzaniem. Silva nie odpowiedział.
-Wal się - Syknął chłopak i wstał.
-Sky..-Mruknął Silva, zmęczony.
-Wal się! - Sky przyspieszył kroku i odbiegł od przyszywanego ojca.Tymczasem Max i Tatiana dalej siedzieli na ziemi za aulą specjalistów. Schowani w krzakach byli prawie niewidoczni.
-Co się dzieje? - Zapytał Max, widząc jak koleżanka przykłada sobie dłoń do czoła.
-Słabo mi-Mruknęła Tatiana. Czuła jak pot spływa jej po twarzy, w głowie zaczęło jej się kręcić.
-Max, chyba... Chyba ta ogromna ilość magii jaką użyłam na pokonanie Spalonego sprawiła, że...-Tat zacisnęła powieki widząc mroczki przed oczami - Chyba infekcja rozprzestrzenia się szyb-Nie dokończyła, ponieważ zemdlała prosto w ramiona Maxa.
-Jones! - Krzyknął przerażony Max.
Max nie widział kompletnie co ma zrobić. Trzymał na rękach nieprzytomną koleżankę i nie mógł zwrócić się o pomoc do żadnego z nauczycieli. Jednak tknięty nagłym przeczuciem obrócił się i zobaczył jak ktoś wchodzi do ich "kryjówki".Był/a to....
Polsaaat
Jak myślicie, kto to był? 🙊
Dajcie znać jak Wam się podobał rozdział i co myślicie o wizji Tatiany.
Miłego dnia/wieczorku/nocy!
~M
CZYTASZ
Fate:The Winx Saga-Wróżka wszystkich żywiołów
FanficOgień, woda, powietrze, ziemia, umysł. Tatiana Jones przybywa do Alfei, by opanować swoje umiejętności pod okiem najlepszych wróżek i specjalistów w Innoświecie. Przy okazji odkrywa tajemnice rodzinne.... ❕ Mogą pojawić się nieścisłości z fabułą ser...