Elfy-Rozdział XXVII

358 16 8
                                    

Wróżka wszystkich żywiołów - Rozdział 27 "Elfy"

W poprzednim rozdziale:
-Potrzebujesz pomocy? - Usłyszałam głos. Gwałtownie podniosłam głowę. Przede mną stała dziewczyna o długich, białych włosach i... Elfich uszach?
To niemożliwe...

Pov. Bianca
Patrzyłam na dziewczynę z szeroko otwartymi ustami. Posłała mi rozbawione spojrzenie.
-Jestem Idril- Przedstawiła się i wyciągnęła do mnie idealnie wypielęgnowaną, smukłą dłoń. Ja jednak, zamiast złapać jej rękę, po prostu się na nią gapiłam. Idril przygryzła wargę, wyraźnie próbując się nie roześmiać.
-Emm..-Tak. Właśnie to powiedziałam, gdy zobaczyłam elfa. Emm. Na szczęście Max nie zachował się jak kompletny idiota i podał białowłosej rękę.
-Jestem Max, a ta co ją zamurowało, to Bianca- Wyjaśnił, a w oczach Idril pojawiły się iskry śmiechu. Posłałam Maxiowi wkurzone spojrzenie.
-No tak - Odchrząknęła- A ta nieprzytomna?
-To Tatiana - Odparł Max. I już  nikomu nie było do śmiechu. Na twarzy elfki wykwitł poważny wyraz twarzy.
-Tatiana Jones, córka dowódcy Jonesa z stolicy Solarii? - Zapytała zmartwiona. Max na potwierdzenie pokiwał głową.
-Co jej się stało? - Idril była wyraźnie przestraszona.
-Wiesz, to było dziwne - Powiedział Max- Wyrosły jej tak jakby skrzydła? - Elfica zrobiła wielkie oczy.
-Transformowała się? - Zapytała głośno. Max westchnął poirytowany.
-Ja nie jestem wróżką, nie wiem co to znaczy - Powiedział powoli. Idril pokręciła głową.
-Z rąk wystrzeliły jej promienie mocy, oczy zaświeciły się na kolor, jaki przyjmują w trakcie czarowania? - Dopytywała, a zarówno ja, jak i Max stawailiśmy się coraz bardziej zdezorientowani.
-Tak-Potwierdził Max. Idril głośno wstrzymała oddech, po czym złapała się za skronie, głęboko odetchnęła i spojrzała na nas.
-Musicie się spotkać z naszą królową.

Pov. Idril
Zaprowadziłam dwójkę zagubionych wędrowców do naszego miasta, a potem do zamku. Po drodze Bianca opowiedziała mi, jaki jest cel ich podróży. Cóż, muszę przyznać że mi zaimponowali- Najsilniejsi elfi wojownicy nie mogli pokonać potwora od 16 lat. Ale, może ja się przedstawię. Mam na imię Idril, mieszkam w Elvescity i mam 17 lat. Miałam dzisiaj patrol w terenie w ramach praktyk na szkolenie wojowników, wtedy natrafiłam na Biancę, Maxa i córkę dowódcy Jonesa. Teraz prowadzę całą trójkę do naszej królowej, Eharven. To będzie pierwszy raz, gdy spotkam królową, ale myślę, że załatwienie potwora i wróżka z magią smoczego ognia to wystarczające powody, by prosić o audiencję. Widziałam, jak Max i Bianca wywalają oczy, gdy szliśmy do zamku. No tak, nasze miasto jest przepiękne. Dużo tu zieleni, kwiatów, a domki są naprawdę urocze. Ech, jednak szkoda, że w zamku nie jest już tak kolorowo... Ale już więcej nie zdradzam, dowiecie się na miejscu.

Pov. Narrator
Idril zapukała w potężną, otoczoną pnączami bramę zamku. Brama otworzyła się przed elficą, która wprowadziła Maxa i Biancę do środka. Żołnierze przechadzający się po korytarzu kiwali białowłosej głowami. Widać było, że oni wszyscy się tutaj znają i szanują. W końcu trójka zdrowych ludzi, plus nieprzytomna Tat stanęli przed salą tronową. Idril wzięła głęboki wdech i uniosła pięść. Po chwili wahania zastukała w potężne wrota. Po chwili ze środka rozległ się krzyk:
-Proszę!
Idril dała znak ręką reszcie, więc weszli za nią do sali tronowej.

Pov. Eharven
Pisałam właśnie list do Luny, królowej Solarii. Nie oczekiwałam odpowiedzi, Luna uparcie ignorowała mnie od ponad miesiąca. Gdy usłyszałam pukanie, pomyślałam, że to może jakiś mój doradca. Zawołałam "Proszę" a wtedy do środka weszły.. Dość nietypowe osoby. Pierwsza dziewczyna, elfka. Kojarzyłam ją. Miała na imię... Bodajże Ingrid? Lub Idril? Coś takiego. Kolejny był chłopak, chyba ranny w nogę. Opierał się na dziewczynie, która tak jak on, na pewno nie była elfem. Miała długie rude włosy związane w kucyka na czubku głowy i okulary na nosie. Za to za nimi... Unosiły się nosze z pnącza, na których leżała nieprzytomna dziewczyna. Z tego nietypowego obrazka wystąpiła elfka. Zrobiła krok do przodu i ukłoniła się.
-Wasza Królewska Mość, jestem Idril, a to Bianca, która jest wróżką i Max, który jest specjalistą - Przedstawiła siebie i resztę białowłosa.
Wstałam i podeszłam do mojej poddanej, po czym podałam jej rękę.
-Witaj Idril. Jestem królowa Eharven, ale myślę że to już wiesz. Czego potrzebujecie? - Zapytałam życzliwie.
-Wasza Wysokość... Dziewczyna na noszach ma na imię Tatiana, jest córką dowódcy Jonesa - Powiedziała Idril, po czym szybko opowiedziała całą historię. Z każdą sekundą byłam coraz bardziej pewna, że to przeznaczenie.
-Możecie nam pomóc - Szepnęłam cicho, patrząc na Biancę i Maxa.
-Co? - Bianca była wyraźnie zdziwiona.
-Zaopiekujemy się Tatianą, możecie tu zostać aż odzyska zdrowie- Odparłam- Mamy tylko jedną prośbę....

Fate:The Winx Saga-Wróżka wszystkich żywiołów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz