"Tatiana znajdowała się na korytarzu, który jak się domyślała był tym samym co ostatnio. Ruszyła nim, po chwili dotarła do drzwi. Złapała za klamkę i pociągnęła. Znalazła się w swoim pokoju. Kobieta już na nią czekała. Wskazała kufer, a Tatiana złapała za zamek i otworzyła go. Na dnie kufra znajdowały się jakieś papiery, dziewczyna wyciągnęła po nie rękę i..."-Tat! Wstawaj, już ranek - Bianca, którą Tatiana z czystym sumieniem mogła po wczorajszej nocy nazywać przyjaciółką, ale którą w tamtej chwili miała ochotę po prostu udusić odsłoniła zasłony.
-Biannnn- Jęknęła głośno Tatiana przecierając oczy.
-Co się stało? - Spytała Bianca siadając w nogach łóżka przyjaciółki- Znowu ten sen? - Spytała zatroskana. Wczorajszej nocy po namowie Maxa opowiedziała reszcie ludzi, których nazywała już przyjaciółmi o swoim śnie i o swojej wizji. Tonio i Bianca niesamowicie się przejęli, ale niestety oboje nie mieli pojęcia o co może chodzić.
-Niestety - Tatiana sięgnęła po smartfon i spojrzała na ekran. Była 4:36. Spojrzała z niedowierzaniem na dziewczynę.
-Serio Bian?- Bianca uśmiechnęła się szelmowsko.
-Podobno tak wcześnie na stołówce są ciepłe babeczki na śniadanie - Uśmiechnęła się do przyjaciółki porozumiewawczo. Tat uśmiechnęła się szeroko.
-To na co czekamy? - Odrzuciła kołdrę i ze śmiechem poszła się ubrać.-Przeszukałam pokój i biurko Calluma- Dowling stała nad biurkiem, trzymając w dłoni małą buteleczkę. Obejrzała ją ze wszystkich stron - W szufladzie znalazłam coś takiego - Teraz do ręki buteleczkę wziął dyrektor.
-Co to jest? - Spytał, patrząc na wróżkę umysłu.
-Wyciąg z pokrzywy - Odpowiedziała dyrektorka - To...
-Fascynująca substancja- Wszedł jej w słowo podekscytowany Ben i wyrwał ją z ręki specjalisty - I tak rtęć, może być zarówno ciałem stałym, jak i...
-Ben- Przerwali mu równocześnie Dowling i Silva uśmiechając się do siebie.
-Jeśli ktoś odkrył twoją pułapkę przy wejściu do podziemia, natychmiast uznał, jak widać niesłusznie, że ta substancja mu pomoże - Wyjaśnił Harvey.
-Jesteś pewna, że to Callum próbował się tam wedrzeć? - Spytał Saul patrząc na przyjaciółkę.
-Ktoś na pewno próbował - Odparła Farah - A Calluma nie widziałam od wielu dni- Dlatego jest głównym podejrzanym- Jednym machnięciem ręki zasunęła nadal otwarte przejście- Ale o wyciągu z pokrzywy wiedzą nieliczne stare wróżki - Pokręciła głową- To niespotykane. A Callum przecież nie czarował.
-Miał wspólnika - Bardziej stwierdził niż zapytał Silva.
-Jeśli ktoś użył magii, żeby tam się dostać - Powierdziła dyrektorka, podchodząc do niego.
-Dobrze, to... - Harvey wstał z krzesła - Powinno pomóc- Wziął z biurka parujące urządzenie - Identyfikuje żywioł którego użyto- Zaczął rozprowadzać dym w powietrzu koło przejścia - Można powiedzieć że to takie zbieranie magicznych odcisków palców - Zmarszczył brwi, gdy dym osiadł na czymś. Dowling i Silva podeszli bliżej, gdy ich oczom ukazał się niewidzialny zarys ciała.
-Czy to... - Zapytał Ben, przerażony.
-Callum- Dokończyła Farah, równie zszokowana- Tak.
-Zabiły go czary- Mruknął botanik.
-Przynajmniej wiemy gdzie się podział - Szepnęła dyrektorka.
-Oraz to, że w szkole jest morderca - Dodał Silva, a pozostała dwójka posłała mu przerażone spojrzenia.-Pyszne te babeczki - Mruknął z pełnymi ustami Antonio. Tatiana posłała mu rozbawione spojrzenie.
-Więc musisz jeść je garściami, tak? - Spytała przeżuwając dopiero pierwszą babeczkę.
Antonio już otwierał usta by odpowiadzieć, więc wtrącił się Max.
-Wyspaliście się? - Pozostała trójka spojrzała na niego dziwnie- No co?
-Zgrabna zmiana tematu Max- Zaśmiała się Tatiana, nadal dziwiąc się, jak Antonio z podejścia "Max to wredny gnojek, trzymajmy się od niego z daleka" zmienił na "Max to mój BFF"
W ogóle dziwiło ją jak ta jedna noc zmieniła ich relacje.
-Ja spałam jak zabita - Podchwyciła zmianę tematu Bianca - Ale Tat- spojrzała znacząco na przyjaciółkę - Już nie.
Antonio spojrzał ze zmarszczonymi brwiami na czarnowłosą.
-Znów koszmar? - Spytał.
-Sen, albo raczej wizja- Poprawiła go dziewczyna- Tak, i to jeszcze dziwniejsza niż ostatnio.
-Co się tam działo? - Zainteresował się Max.
-Szłam tym samym korytarzem co ostatnio, weszłam do pokoju, była tam ta kobieta i ten kufer. Otworzyłam go, były tam jakieś papiery. Chciałam je wziąć, ale wtedy Bianca mnie obudziła - Spojrzała z wyrzutem na rudowłosą.
-Przepraszam - Powiedziała skruszona Bianca. Tat mrugnęła do niej i żartobliwie szturchnęła ją ramieniem. Tonio tymczasem patrzył się zamyślony na babeczkę którą trzymał.
-Uważam że powinniśmy wszyscy pojechać do ciebie do domu - Powiedział nagle, a głowy wszystkich skierowały się na niego. Tatiana jako pierwsza zrozumiała, co chodzi po głowie jej przyjacielowi.
-Skoro wizje dzieją się w domu - Zaczęła
-To może klucz tkwi właśnie w domu - Zakończyła Bian, która również zrozumiała tok myślenia Tonia. Max spojrzał na resztę zaskoczony.
-A jak mamy tam się niby dostać? - Zapytał, wrzucając sobie babeczkę do ust.Jest rozdział miśki!
Dajcie znać jak Wam się podoba i co myślicie o wizjach Tatiany :)
Ściskam!
~M
CZYTASZ
Fate:The Winx Saga-Wróżka wszystkich żywiołów
FanfictionOgień, woda, powietrze, ziemia, umysł. Tatiana Jones przybywa do Alfei, by opanować swoje umiejętności pod okiem najlepszych wróżek i specjalistów w Innoświecie. Przy okazji odkrywa tajemnice rodzinne.... ❕ Mogą pojawić się nieścisłości z fabułą ser...