Grande Finale-Rozdział XXX

533 21 12
                                    


Max, Bianca i Tatiana szli już bardzo długo. Kontury miasta robiły się coraz bardziej wyraźne, widać już było fortecę. I już teraz Tatiana mogła z całą pewnością powiedzieć, że to forteca z jej wizji. Gdy już zbliżali się do miasta... Usłyszeli ryk. Ryk, który Max natychmiast rozpoznał jako ryk wilkołaka. Bianca natychmiast dała znak Tatianie i Maxowi żeby uciekali. Tat posłała jej niedowierzające spojrzenie.
-A co z tobą? - Spytała przerażona. Bianca pokręciła głową.
-Zajmę się przerośniętym wilkiem, wy biegnijcie - Powiedziała, obracając się w kierunku z którego dobiegał ryk. Max złapał Tatianę za rękę i pociągnął ją za sobą, zaczynając biec. Ostatnie co zobaczyła Tat zanim drzewa zasłoniły jej widok, to potwora rzucającego się na wyczarowującą spod ziemi pnącza Biancę.

Antonio z bandażem na ramieniu stał na dziedzińcu pilnując młodszych specjalistów. Nagle usłyszał dźwięk podjeżdżających samochodów. Obrócił się, zaskoczony. Na dziedziniec wjechało 5 aut.
Pov. Antonio
Solarianie? Byłem bardzo zdziwiony. Przecież było po ataku, czego mogli od nas chcieć? Gdy wysiedli z aut, ruszyli w stronę Silvy i Sky'a. Byłem szczerze przerażony, nie wiedziałem co się dzieje! I wtedy z auta wysiadła królowa Luna...
-Wasza wysokość - Przywitał ją zaskoczony Silva.
-No, Silva - Podeszła do dyrektora z fałszywym uśmiechem na twarzy - Robię to z ciężkim sercem - Taaa, sądząc po twoim uśmiechu na pewno, wredna suko- Ale muszę Cię aresztować - Szeroko otworzyłem oczy. Wczorajszego wieczoru Harvey powiedział mi, co musiał zrobić Silva. Tylko jak Luna się o tym dowiedziała...
-Za co? - Spytał zdziwiony dyrektor.
-Usiłowanie zabójstwa.. Andreasa z Heraklionu- Wyjaśniła, a ja zmarszczyłem brwi. Usiłowanie? Ale..
-"Usiłowanie"? - Widziałem, że Sky był tak samo zdziwiony jak ja. I wtedy... Z auta ktoś wyszedł.
Dzięki zdjęciom, które pokazał mi Harvey, rozpoznałem go natychmiast.. Andreas..
-Siemasz Sky- Wyszeptał ojciec mojego kolegi.
-Tata- Wyszeptał Sky, najwyraźniej nie dowierzając. Podobnie jak ja.... Gdy żołnierze zakuli Silve i odjechali, Beatrix podeszła do Andreasa, a ja nadal nie dowierzałem. Co tu się odjebało?!

W tym samym czasie, na cmentarzu:
Farah Dowling stała nad grobami spalonych, gdy usłyszała głos Rosalind.
-Pochowałaś ich. Szlachetnie- Powiedziała z kpiną dawna mentorka Farah.
-Uznałam, że tak trzeba, skoro kiedyś byli ludźmi- Farah obróciła się w stronę Rosalind- Ty o tym widziałaś, prawda?
-Wiedziałam, owszem - Potwierdziła Rosalind.
-Jest ich więcej? - Zapytała dyrektorka.
-Od cholery- Odparła starsza z kobiet, po czym usiadła na ławeczce i poklepała miejsce koło siebie. Dowling spojrzała na nią z politowaniem. Rosalind przewróciła oczami.
-Błagam, nie bocz się, Farah. Zgoda, zdradzę Ci małą tajemnicę, ten jeden raz. Istnieje legenda, sprzed tysiąca lat. Właśnie tyle lat mają Spaleni. Byli żołnierzami starożytnej wojny. Chodzi o magię, którą z nimi walczono. Stworzyła ich, jest wszechpotężna. Jest pierwotna. To po prostu smoczy ogień. Pali się wewnątrz naszego odmieńca- Wyjaśniła.
-To dlatego Bloom tak łatwo przeszła transformację- Zrozumiała Dowling.
-Ja ją tylko poprowadziłam. Spaleni nie mieli z nią szans..
-Wpuściłaś Spalonych do szkoły, żeby ją sprawdzić?! - Wściekła się dyrektorka - Ryzykując życie uczniów?!
-Na horyzoncie już widać wojnę. Spaleni to nic w porównaniu z tym co nas czeka- Odparła Rosalind- Boję się, że brakuje Ci opanowania, żeby dowodzić kolejnym pokoleniem- Farah roześmiała się gorzko.
-I znowu to samo- Dowling usiadła koło Rosalind - Gdy wyszłam z twojego cienia, zobaczyłam świat pełen światła. Okazało się, że nie jest taki zły - Wysyczała- Za to ty tak.
-Wielka szkoda, że królowa się z tobą nie zgadza - Powiedziała z tryumfem w głosie Rosalind - Zagroziłam jej, że ujawnie jej powiązania związane z tuszowaniem sprawy w Aster Dell, ale okazało się, że od jakiegoś czasu jest na ciebie zła. Chodzi o coś z jej córką i Ricki, okropne imię. Nieważne. Zgodziła się, że szkole przydadzą się zmiany. Mam przeczucie, że większość nauczycieli stanie za mną, kiedy przekroczę progi szkoły. Ben nie będzie się wychylał, dla dobra swoich dzieci. Saul.. Byłby dla nas problemem, ale będą go sądzić za zabójstwo Andreasa. Wybacz, usiłowanie zabójstwa. Biedny Andreas. Nie łatwo mu było ukrywać się przez tyle czasu, ale ktoś musiał wychować Beatrix.. Jakbyś się zastanawiała, kto ze szkoły mi pomagał- Farah patrzyła na byłą mentorkę z niedowierzaniem- Widzisz.. Pozostaje nam już tylko rozmowa o tobie. Myślę, że powinnaś wziąć wolne. Zaszyć się w górach.. Odsapnąć.. Przepracowałaś się, Farah.
-JA jestem dyrektorką Alfei- Odpowiedziała wściekła Farah - Nie ma szans, żebym przekazała Ci moją szkołę- Dowling wstała, ale zatrzymał ją głos Rosalind.
-Tak myślałam. Może uwierzą mi, że wyjechałaś.. - Oczy Farah zaświeciły się, zanim Rosalind za pomocą czarów podniosła ją do góry- To będą mogli mi naskoczyć- Starsza kobieta skręciła Dowling kark. Ciało dyrektorki odpadło na liście, a gdy Rosalind odeszła, wsunęło się pod ziemię i przykryło kwiatami.

Tymczasem Tatiana i Max weszli do domu, który Tatiana rozpoznała ze swojej wizji. Tat otworzyła drzwi na końcu korytarza, były tam schody. Max i Tatiana zeszli nimi w dół. Była tam piwnica, przepełniona kuframi i regałami.
-Tu są chyba jakieś stare dokumenty - Max przyklęknął i otworzył najbliższą skrzynię.
Tatiana chciała do niego dołączyć, ale nagle poczuła to, co zazwyczaj czuła przed wizją,tylko że teraz... To uczucie nie było łagodne, było bolesne i nieprzyjemne...
"Prześcieradło. Krew. Kobieta. Płacz. TATIANA? Przerzut do domu Jonesów. Pokój Tatiany. Kufer w kącie. Dodatkowe dno" JONES MUSISZ TO ZOBACZYĆ! "Dokumenty. Symbol słońca. Ciemność"
Tatiana zamrugała gwałtownie. Max patrzył na nią z szeroko otwartymi oczami.
-Wizja? - Zapytał. Tat pokiwała głową.
-Później - Powiedziała stanowczo. Max kiwnął głową i podał jej ramkę ze zdjęciem. Spojrzała pytająco najpierw na chłopaka, a potem na zdjęcie. Oczy rozszerzyły jej się. Na zdjęciu było 9 żołnierzy, stojących koło kobiety którą Tatiana bez trudu rozpoznała. Rosalind, była dyrektor Alfei. Większość żołnierzy stojących koło niej rozpoznała. Farah Dowling, Saul Silva, Ben Harvey, Andreas i..... To niemożliwe.....

Jej rodzice?

Ale to nie to ją tak zdziwiło. Jedna z kobiet w ręce trzymała bardzo dobrze znany Tatianie przedmiot.

Naszyjnik z symbolem słońca...
Ten sam, który Miley podarowała Tatianie na 16 urodziny.

Ramka ze zdjęciem wyślizgnęła się z ręki wróżki i spadła na ziemię roztrzaskując się o podłogę..

Tymczasem w Alfei:
Antonio i reszta dziedzińca jeszcze nie otrząsneli się po aresztowaniu Silvy, gdy na dziedziniec weszła kobieta, o której Antonio domyślił się, że to Rosalind. Ustawiła się na dziedzińcu koło Andreasa i królówej Luny. Chwilę później, na dziedziniec weszły dziewczyny które Tonio rozpoznał, jako sąsiadki Tat i Bianci. Bloom, Stella, Terra, Aisha i Musa.
-Witamy, drogie Panie - Powitała ich z fałszywym uśmiechem Rosalind - Zaszło tu kilka zmian..
Antonio widział, jak na twarzach dziewczyn wykwitł ten sam wyraz twarzy, co on miał od aresztowania Silvy.
Co to wszystko miało do jasnej cholery znaczyć?!

Tak. To już koniec pierwszej części przygód Tatiany, druga pojawi się za.. 10 tygodni. Ja wiem że to dużo, ale tyle właśnie potrzebuje, żeby przygotować wszystko na tip top. A co w trakcie tych 10 tygodni?
Ano w każdy, zaczynając od jutra, poniedziałek zapraszam Was na rozdział mojej nowej, 10-rozdziałowej książki, "10 spojrzeń" będącej w tematyce Harry'ego Pottera, a dokładniej ery Huncwotów.
Po 10 tygodniach i 10 rozdziałach, będą nowe przygody Tatiany i jej przyjaciół, a jak widzicie, w nowej książce będzie sporo kwestii do rozwiązania...
Możecie pisać swoje teorie na temat tego, co wydarzy się w drugiej części, kogo z pierwszej części polubiliście najbardziej, kogo znienawidziliście, oraz zadawać pytania do mnie. O tą część, o następną. Wiem, że 10 tygodni to sporo, ale mam nadzieję, że po tym okresie czasu zobaczymy się znowu, w kolejnej części przygód Tatiany Jones.
Chciałabym jeszcze podziękować Wam bardzo, za każdy komentarz, za każdy głos, za każde wyświetlenie. To naprawdę dużo znaczy <3
Całuję Was, mam nadzieję że zobaczymy się już za 10 tygodni (A w międzyczasie jeszcze raz zapraszam na 10 spojrzeń, hihi)
Jeszcze raz dziękuję za wszystko, i... Mam nadzieję że do zobaczenia!
~M

Fate:The Winx Saga-Wróżka wszystkich żywiołów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz