Spalony- Rozdział IV

1.1K 45 4
                                    

Po rozmowie z Maxem Tatiana wróciła do pokoju. Bianci nie było, musiała być jeszcze na imprezie. Tia wyjęła telefon z torebki i wybrała numer mamy.
-Cześć kochanie! - Na ekranie pojawiła się uśmiechnięta twarz Miley.
-Hej mamo- Tatiana uśmiechnęła się do kobiety.
-Jak pierwszy dzień w szkole? Jak współlokatorka? Masz już ułożony plan zajęć? - Miley zasypała córkę pytaniami.
-Odpowiadając kolejno na twoje pytania: W porządku, jest spoko, tak- Czarnowłosa uśmiechnęła się. Miley roześmiała się.
-Cieszę się. A jak nauczyciele? Poznałaś już jakichś? - Zapytała z zaciekawieniem.
-Tak, poznałam dyrektor Dowling i dyrektora Silvę - Odpowiedziała. Nagle wyraz twarzy Miley zmienił się. Teraz wyglądała jakby dostała w twarz. Tatiana od razu zobaczyła zmianę nastroju mamy.
-Mamo? Coś się stało? - Zapytała z niepokojem.
-Nie nie - Miley zdobyła się na uśmiech- Kotku przepraszam Cię, muszę kończyć. Tata wrócił z pracy, czeka na obiad.
-Okej, to do usłyszenia mamo - Tia posłała mamie całusa.
-Do usłyszenia skarbie, kocham Cię - Miley pomachała córce i rozłączyła się.
Tat odłożyła telefon na szafkę. Postanowiła obejrzeć coś na YouTubie. Kilka godzin później z apartamentu obok dobiegły ją krzyki.
-Zwariowałaś..... Za barierą?! - Tat słysząc ułamki zdania wyszła z pokoju i zakradła się pod drzwi sąsiadek.
-Tęskniła za domem, chciałam pomóc - Po głosie dziewczyny Tatiana rozpoznała Stellę. Zmarszczyła brwi. Co księżniczka Solarii znowu zmalowała?
-Idę po Dowling - Ktoś zrobił kilka kroków w kierunku drzwi. Tatiana cofnęła się i ukryła za filarem. Doskonale wiedziała, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła, ale uważała się za diablicę, więc to w sumie bez znaczenia. Rzuciła na siebie zaklęcie niewidzialności i poszła za jedną z mieszkanek pokoju. Stanęła przed drzwiami gabinetu. Spod drzwi usłyszała tylko takie słowa jak "Bloom" "pierścień" "bariera" i "niebezpieczeństwo".

O kur....

Jeśli tajemnicza Bloom faktycznie przekroczyła barierę, mogła być w poważnym niebezpieczeństwie. Tatiana nie uważała się za anioła, wręcz przeciwnie, ale nie była okrutna i nigdy nie naraziłaby koleżanki na takie niebezpieczeństwo, nie wiedziała co strzeliło Stelli do głowy. Gdy dyrektorka wraz z koleżanką Bloom pobiegły po resztę dziewczyn, Tatiana popędziła za nimi. Skradała się przez całą drogę krok w krok za resztą i uważała za cud, że nikt ją nie zobaczył. Kiedy Dowling otworzyła przejście, ciekawość zwyciężyła. Tatiana przeszła przez przejście razem z dyrektorką, cały czas będąc w gotowości na użycie zaklęcia. Zobaczyła jak rudowłosa dziewczyna ucieka przed potworem. Nie mogąc się oprzeć, podeszła bliżej.

To był błąd...

Bloom dotarła do Dowling, która kazała jej biec. Tatiany, ukrytej za spalonym nikt nie widział. Oprócz niego. Spalony dostrzegł ją i zamachnął się łapą. Tatiana przeturlikała się pod nią i z powrotem użyła zaklęcia niewidzialności. Pobiegła w kierunku Dowling, która oczywiście jej nie widziała. W pewnym momencie Tat poczuła silny ból ramienia.

Została draśnięta...

Nie zatrzymując się, użyła mocy ziemi aby przeniknąć przez kamień. Zobaczyła jak koleżanki z pokoju przytulają Bloom.

No i dobrze, niech się nią zajmą.

Cholera, tego się nie spodziewała. Zadrapanie piekło niemiłosiernie. Zdjęła z siebie zaklęcie niewidzialności i odsłoniła ramię. Stłumiła syk bólu gdy zobaczyła krwistoczerwone zadrapanje średniej długości. Usłyszała za sobą kroki i chociaż próbowała zasłonić ramię, chwilę później stała twarzą w twarz z chłopakiem z drugiego roku, Antonio Fernandezem.
-Tonio, nie potrzebuje pomocy - Tat warknęła na chłopaka.
-Tatiana, mi amor. Yo prometi a Miley que cuidaria de tu. (Tatiana, moja miłości. Obiecałem Miley, że będę się tobą opiekować)
-Tonio, carino. No me importa. Puedo manejarme. Solo. (Tonio, kochanie. Nie obchodzi mnie to. Poradzę sobie. Sama.)
Tatiana sama nie wiedziała, dlaczego przeszli na hiszpański. Może dlatego, że w tym języku innym będzie trudniej ich zrozumieć? Tatiana, jako sąsiadka i bliska przyjaciółka Antonia uczyła się hiszpańskiego praktycznie od kołyski.
-Si no quieres mi ayuda, voy por Dowling (Jeśli nie chcesz mojej pomocy, idę po Dowling) - Tonio był gotowy podjąć drastyczne kroki.
-Dame un calma! (Daj mi spokój) - Tatiana zaczęła odchodzić.
-Tat, por favor... Yo quiero ayudarte (Tat, proszę... Chcę Ci pomóc)
-No quiero tu ayuda...(Nie chcę twojej pomocy) - Tat dalej szła.
-Si? Pero Max puede ayudarte? (Tak? Ale Max może Ci pomóc?)
Tatiana zamarła.
-Que?! - Odwróciła się do Toniego.

Hej miśki!
Mam nadzieję że Was tym nie zdenerwuje, ale w niektórych rozdziałach nasza Tatiana będzie z Antonio rozmawiać po hiszpańsku :)
Do zobaczenia w kolejnym rozdziale, i dajcie znać co myślicie o Antonio!
Ściskam Was cieplutko,
~Autorka

Fate:The Winx Saga-Wróżka wszystkich żywiołów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz