1.

469 33 14
                                    

-Koniec lekcji! - wrzasnęła Mina podrywając się na równe nogi. Uśmiechnęłam się, gdy moja przyjaciółka wybiegła na środek klasy.

-Spotykamy się w parku o siedemnastej! - zawołała, zwracając na siebie uwagę całej klasy, Mina.

-Po co? - burknął Bakugo. Natychmiast dostał podręcznikiem w głowę od Kirishimy.

-Po co? - powtórzył uprzejmiej pytanie przyjaciela czerwonowłosy.

-Zrobimy konkurs! Konkurs na bałwana! - ogłosiła Mina. Rikido Sato uśmiechnął się.

-Wygram! - mruknął sam do siebie.

Iida wstał.

-To świetny pomysł! Kto będzie sędziował?

Mina zmrużyła oczy.

-Może ty? - zaproponowała. Iida skinął głową.

-Zasady będą proste - zaczął. - Podzielę was losowo na pary. Każda para zrobi bałwana. Ocenię pomysłowość oraz to jak dobrze sam bałwan wam wyszedł!

Mina zaklaskała entuzjastycznie w ręce.

-Obecność obowiązkowa! - zaśmiała się. Na twarzy Bakugo pojawiła się skrzywiona mina.

-Ja nigdzie nie idę! - oznajmił.

-Idziesz - poinformował go Kirishima. Bakugo westchnął i wstał.

-A kto będzie sam? - zapytał. Widząc zdziwioną minę Iidy wyjaśnił: - W naszej klasie jest 20 osób. Jeśli Iida nie bierze udziału jest 19. Czyli nieparzyście- mówił takim tonem jakby tłumaczył coś banalnego grupce małych dzieci.

-Ja mogę! - uznał Rikido. - Jeśli zjem wcześniej dużo cukru będę silniejszy, i dam sobie radę.

-Czyli wszystko jasne! - ucieszyła się Mina. - Za godzinę w parku! Przy fontannie!

Bakugo jęknął i wybiegł z klasy. Kirishima natychmiast ruszył za nim. Wstałam i podeszłam do Kyoki.

-Idziemy razem? - zapytała. Zawsze wracałyśmy razem, szły do wynajętego mieszkania Kyoki i siedziałyśmy tam do późna, czytając, oglądając filmy i gadając.

Kyoka jak zawsze skinęła głową. Wspólnie poszłyśmy do szafek.

-Słyszałaś że Bakugo wyznał komuś miłość? - zapytała Kyoka jedząc batonika i wkładając czapkę.

-Niemożliwe! - parsknęłam i otuliłam się szczelnie czerwoną kurtką. -Niby komu?

-Nie wiem- Kyoka wzruszyła ramionami. - Ale podsłuchałam to.

-A co niby mówił? - wciąż niedowierzałam.

-Słuchaj, idiotko, ja wcale nie chcę być w tobie zakochany! - Kyoka zmieniła głos, żeby zasygnalizować że cytuje Bakugo. - Ale jestem. No i co?

-Idiotko - powtórzyłam. - Czyli zakochał się w dziewczynie. Gdyby nie to myślałabym że to Kirishima.

-Faktycznie, Bakugo nie mówi na Kirishimę idiotka - zamyśliła się Kyoka. - Mówi "głupkowata księżniczka lalunia", ale nie mówi idiotka.

-Kto to mógł być? - zastanowiłam się.

-Może Tsuyu? Nazwałby ją idiotką - zasugerowała Jiro.

-Toru? Mina? Ochaco? To może być każda z nich! - jęknęłam.

-Obejrzyjmy za i przeciw - nakazała moja towarzyszka. Aż do czasu gdy doszłyśmy do mieszkania Kyoki plotkowałyśmy o tym komu Bakugo mógł wyznawać miłość.

W końcu weszłyśmy do jej mieszkania. Godzina minęła nam szybko, na czytaniu czasopism o muzyce.

-Siedemnasta za dziesięć minut! - pisnęła nagle Kyoka. Miała rację. Błyskawicznie się ubrałyśmy i popędziłyśmy do parku.

Reszta klasy już tam była. Rikido objadał się cukierkami.

- Spóźniłyście się 42 sekundy - poinformował Iida. - A teraz losuję pary!

Wyciągnął kubek z kolorowymi karteczkami. Wrzucił je do środka i wymieszał.

-Yuga i Fumikage - oznajmił. - Toru i Ojiro. Denki i Koda. Kyoka i Bakugo. Deku i Tsuyu. Mezo i Mineta. Sero i Ochaco. Mina i Kirishima. Momo i Shoto.

Spojrzałam na Shoto. Chłopak stał spokojnie opierając się o drzewo.

-Start! - ryknął Iida. Wszyscy rzucili się budować bałwany. Podeszłam do Shoto.

-Gdzie robimy bałwana? - zapytałam cicho. Todoroki wskazał miejsce pod drzewem. Szybko uklękłam tam i zaczęłam formować kulę z śniegu. Chłopak kucnął przy mnie i zaczął mi pomagać. Po dłuższej chwili wszystkie bałwany były niemal gotowe. Oddaliłam się na kilka kroków od swojego i przyjrzałam mu się przekrzywiając głowę. Brakowało mu tylko jednego.

-Czapka! - zorientowałam się i zdjęłam swoją, wsadzając ją na drugą kulę śniegu.

-Koniec czasu!  - wrzasnął Iida. Zaczął się przechadzać pomiędzy bałwanami. W końcu zatrzymał się przed Kirishimą i Miną. - Zdecydowanie wygraliście.

Wszystkie spojrzenia skierowały się na ich figurę.

-Ale super! - westchnęłam, zapominając o zimnie które odczuwałam po zdjęciu czapki.

Bałwan Miny i Eijiro przedstawiał naszego wychowawcę, Aizawę, leżącego w swoim śpiworze.

-Prawda? - odwróciłam się do Shoto. Ten nie odpowiedział. Wpatrywał się z podziwem w budowlę. Podbiegłam do Miny.

-Jest niesamowity! - szepnęłam. Mina chyba nie usłyszała, bo cała klasa rzuciła się je gratulować.

Natomiast ja poczułam że ktoś wkłada mi na głowę czapkę. Odwróciłam się gwałtownie. Shoto Todoroki odchodził w stronę swojego domu. Nie miał czapki.

Zimowa MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz