Informacja na początek od autorki: w tym rozdziale fragmenty będą z narratorem bezosobowym. Nie miałam jak zrobić tego inaczej. Po prostu nie miałam, więc będą. Wszystkie te fragmenty będą podkreślone, tak jak to, ale nie kursywą.
Shoto
Siedziałem w domu na swoim łóżku, wpatrując się w ekran telefonu. Ciągle rozmyślałem o tym jak powiedzieć Momo. Nie wyślę jej esemesa z zerwaniem, to byłoby nieuprzejme. Ale z drugiej strony na żywo chyba zaboli bardziej... A może jednak mniej? W końcu gdybym zerwał wiadomością wyglądałoby to tak jakbym w ogóle jej nie szanował... Ale dla mnie będzie to łatwiejsze...
W końcu zdecydowałem zrobić to jednak na żywo, uznając że Momo zaboli to mniej. Mnie będzie trudniej, ale w końcu robię to dla niej.
Włączyłem telefon i wszedłem w czat z Momo. Drżącymi palcami wstukałem wiadomość i wysłałem.
Todoroki: Momo, spotkamy się w parku, dzisiaj o 19?❤
Momo: Jasne!
Mój telefon zapikał. Wiadomość od Midoriyii. Przeszedłem w czat z nim i odczytałem wiadomość.
Midoriya: pamiętasz o wszystkim, czyż nie?
Midoriya: ta emotka była nieco niepokojąca...
Midoriya: dziś już 9...
Midoriya: jutro macie nie być parą, bo inaczej...
Zamarłem zdziwiony. Skąd Midoriya wie jaką emotkę wysłałem? Machinalnie wszedłem w czat z Momo. Wiadomości nie było, ale przecież na pewno ją wysłałem. Zacząłem sprawdzać po kolei wszystkie inne czaty. Po wejściu w czat klasowy zamknąłem oczy i jęknąłem. To tam wysłałem wiadomość.
Pokręciłem głową i zabrałem się za odpisywanie Midoriyii.
Shoto: wiem, wiem, wiem
Shoto: cały świat zobaczy filmik
Shoto: nie martw się, zerwę z nią
Midoriya: no ja myślę...
Następnie zacząłem rozmyślać nad tekstem. No bo przecież nie zerwę banalnym "zrywam z tobą". "Przepraszam, Momo, chyba jednak cię nie kocham?". Przecież ją kocham. "Momo, widzę że mnie nie kochasz, więc z tobą zrywam". Ta, nie kocha mnie, na sto procent po prostu... Przecież wiem że mnie kocha. "Sorry, Momo, nie jest nam pisane być razem". Oczywiście, a mój tata to cesarz Indonezji!
Zrobiłem to co zwykle. Wziąłem telefon i zadzwoniłem do Kirishimy.
-Jak się zrywa z dziewczyną? - jęknąłem w słuchawkę, gdy tylko usłyszałem "halo?" wypowiedziane przez Eijiro.
-A wiesz że nie wiem? - byłem pewien że przechylił głowę. W ciągu tych kilku dni poznałem go na tyle żeby znać na pamięć jego mimikę i ruchy. - Nigdy z nikim nie zrywałem.
-To co ja mam zrobić? - jęczałem dalej.
-Dam ci Bakugo - zaproponował Kirishima.
-Po co?
-Wiesz, Bakugo był w paru związkach, i zawsze to on zrywał - wyjaśnił Kirishima. - Problem polega na tym że jemu nie zależało na samopoczuciu drugiej osoby, a tobie zależy, ale no... Inaczej pomóc nie dam rady.
Następnie nastąpiła seria trzasków, telefon chyba upadł, głos Bakugo powiedział coś w tle, a potem wrzasnął do słuchawki.
-CZEGO?
CZYTASZ
Zimowa Miłość
FanfikceUWAGA: TO NIE JEST NAJLEPSZA PRACA. Pochodzi mniej więcej sprzed dwóch lat i zostawiłam ją tutaj tylko ze względu na sentyment. Zima. Śnieg leży wszędzie, a niedługo odbędzie się kiermasz zimowy w U.A. Idealny czas żeby przeżyć historię romantyczną...