15.

184 14 14
                                    

Shoto

Wpatrywałem się w ekran telefonu Momo. Wiadomość od Miny wciąż tam była. I my wciąż nie potrafiliśmy jej rozwiązać.

Siedzieliśmy na ławce i wspólnie gapili się w wyświetlacz telefonu Yaoyorozu.

-O co jej może chodzić? - mruczała pod nosem Momo. Pokręciłem głową.

-Nie mam pojęcia - przyznałem. - Ale wiem że musimy to szybko rozwiązać.

-Może mam do kogoś zadzwonić? - zastanawiała się Momo. - Znasz numer swojej siostry?

-Nie - westchnąłem. - Znam numer szpitala gdzie jest moja mama i Natsuo, ale jej... Nie.

Momo zaśmiała się cicho.

-Gdyby jakiś czas temu ktoś powiedział mi że będę siedzieć na ławce ze swoim chłopakiem Shoto Todorokim i rozwiązywać zagadkę od Miny Ashido, wiedząc że rodzina Todoroki zapewne w tym momencie niszczy swój dom, powiedziałabym mu że jest szalony.

-Ja tak samo - odparłem. Nagle Momo uniosła głowę.

-Mam rozwiązanie! - krzyknęła. - Mam!

-Mów - poprosiłem.

-Google Maps! - zawołała dziewczyna. - Przecież mogę w nie wejść z internetu!

Uśmiechnąłem się do niej.

-Momo... Jesteś genialna.

-No wiem - parsknęła dumnie dziewczyna i włączyła telefon. Szybko wstukała coś.

-Musimy iść tamtędy - wskazała na jedną z uliczek. Ruszyliśmy. Po jakimś kwadransie doszliśmy na most.

Telefon Momo zabrzęczał cicho. Dziewczyna sprawdziła wiadomość.

-O rany - westchnęła. - Ja chyba naprawdę muszę jeszcze dzisiaj pójść do Kyoki, bo tak długo nas nie było że dziewczyny u niej nocują, w oczekiwaniu na mnie!

-A ja muszę pójść obejrzeć resztki domu - oznajmiłem poważnie. Momo zaśmiała się cicho i przytuliła do mnie.

-To był całkiem miły wieczór - szepnęła.

-Musimy jeszcze kiedyś tam pójść - zgodziłem się z nią.

-Absolutnie - Momo odsunęła się i ruszyła przez most, tak szybko jak pozwalały jej na to buty na obcasie.

Pokiwałem powoli głową, i stałem na moście, wpatrując się w jej sylwetkę, pośród sklepów ozdobionych migoczącymi lampkami.

Potem poszedłem do domu, gdzie czekał na mnie tata, oraz jego wyrzuty pod tytułem "czemu wróciłeś tak późno?", rozwścieczony Natsuo, i Fuyumi która nie zamierzała puścić mnie spokojnie do łóżka, tylko musiała przygotować kolację, a także przypilnować żebym koniecznie wybrał ubranie na kolejny dzień.


Momo

Biegłam, a przeklęte obcasy nie pozwalały mi przyspieszyć. Jęknęłam i pomyślałam o gorącej czekoladzie, która była naprawdę pyszna.

-Ciekawe czy Tsuyu umie taką robić - wymruczałam dobiegając do klatki Kyoki. Tam wyjęłam telefon i do niej zadzwoniłam.

-Ky... Stoję pod klatką, wpuścisz mnie?

-Dziewczyno, nareszcie! - usłyszałam głos przyjaciółki w telefonie. - Wchodź, wchodź, już wstaję żeby cię wpuścić!

Potem przez chwilę słyszałam jakieś szumy i niewyraźne głosy Ochaco oraz Tsuyu które mówiły coś o późnym jedzeniu słodyczy. Następnie znowu słyszałam Kyokę.

-Musisz zadzwonić domofonem - poinstruowała. - Wtedy mogę ci otworzyć. Inaczej się nie da.

Rozłączyłam się, zadzwoniłam domofonem i pociągnęłam za klamkę. Drzwi były otwarte. Weszłam na klatkę i wbiegłam po schodach, po czym bez pukania weszłam do wynajętego mieszkania Ky.

Dziewczyny tam były.

Kyoka siedziała w salonie na kanapie, w białej bluzce z czarnym symbolem błyskawicy i czarnych, luźnych spodniach. W ręku trzymała telefon z którego leciała muzyka.

Na podłodze w salonie były rozłożone śpiwory, na których siedziały pozostałe dziewczyny.

Na pierwszym, ciemnoróżowym w czarne tygrysie pasy siedziała Mina Ashido, ubrana w olbrzymi błękitny tiszert.

Na drugim, zielonym usadowiła się Tsuyu. Rozpuszczone zielone włosy opadały na jej żółtą bluzkę z napisem "Hero", która ani trochę nie pasowała do zielonych spodenek w białe kropki.

Na trzecim i ostatnim śpiworze zajęła miejsce Uraraka. Czarna bluzka z białą, nieco kwadratową czachą nie była w jej stylu, ale mimo tego i rozczochranych włosów dziewczyna wyglądała ładnie.

Na mój widok wszystkie poderwały się na równe nogi.

-Momo! Zgadliście! - ryknęła Mina. - Brawo!

-To zajęło nam pół godziny - wypomniałam jej, ale nie potrafiłam się na nią gniewać.

-Masz ochotę na czekoladowe ciastka? - zapytała mnie Tsuyu.

-Nudziła się, i teraz całe mieszkanie pachnie czekoladą, a ja jestem na diecie - żaliła się Ochaco. - I nie mogę jeść ciastek ani czekolady. I wiesz jakie to jest okropne?

Musiałam przyznać że nie wiem, bo nigdy nie byłam na diecie.

- Oj tam - machnęła ręką Mina. - Jeden wieczór bez diety. Co złego ci to zrobi?

Ochaco przyznała jej rację, po czym pobiegła do kuchni Kyoki po ciastka. Szybko wróciła z wielkim talerzem, wypełnionym po brzegi ciastkami Tsuyu. Wszystkie natychmiast rzuciłyśmy się na wypieki zielonowłosej, która siedziała obok nas, jedząc ciastka z prywatnej miski.

Kiedy wszystkie zaspokoiłyśmy swój ciastkowy głód dziewczyny zaczęły mnie wypytywać. Zaczęła, tak jak się spodziewałam, Mina.

-No, Yaomomo, opowiadaj jak było!


-------------------------------------------------------------------------------

Napisałam trzy rozdziały o historii raczej nic nie znaczącej dla fabuły, mogę się wziąć za dalsze, gdzie pojawi się zaplanowany już na początku zwrot akcji. Postaram się dodać je jak najszybciej.

Do następnego rozdziału!

Zimowa MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz