Szedłem ulicami miasta, zmierzając do budynku który jestem zmuszony nazywać swoim domem, i myślałem o zdarzeniu sprzed chwili. Momo Yaoyorozu wyznała mi miłość. Role się odwróciły. Włączyłem telefon i zadzwoniłem.
-Bakugo? Mogę cię odwiedzić?
-A jak myślisz? – wrzasnął Bakugo, stojący zapewne u siebie w domu.
-Tak? – zapytałem, zdając sobie sprawę z tego że podaję błędną odpowiedź.
-Nie! – odpowiedział zgodnie z moimi oczekiwaniami Bakugo.
-Proszę!
- Niech ci będzie – burknął blondyn. – Za pięć minut na moście.
Po czym się rozłączył, a ja pobiegłem w kierunku mostu.
Po pięciu minutach staliśmy obok siebie na moście i wpatrywaliśmy się w zamarzniętą rzekę.
-O co chodzi? – mruknął Bakugo.
-Momo wyznała mi miłość! – wyjaśniłem ze zbolałą miną.
-No i co? – Katsuki wzruszył ramionami. – Nie moja sprawa. Wasze problemy miłosne mnie nie obchodzą. To czy Yaoyorozu na ciebie leci czy nie jest mi obojętne.
-Słuchaj, po tym jak wyznałem jej miłość ona poszła do Tsuyu – zacząłem.
-Tsuyu, powiadasz? – Bakugo uniósł jedną brew. – Czemu niby mam ci wierzyć?
-Bo Momo mi to powiedziała – zdawałem sobie z idiotyzmu tego powodu, ale innego nie miałem.
-Dobra – Bakugo dziwnie spokojnie zaakceptował mój argument. – No i? Co to zmienia?
- Robiły sobie jakąś sesję psychologiczną na nasz temat – wytłumaczyłem. Teraz blondyn znacznie się ożywił.
-Wiesz co Tsuyu o mnie myśli? – Błyskawicznie wrócił do poprzedniej miny. – To znaczy... Ani trochę mnie to nie interesuje.
-Nie wiem – poinformowałem. – Ale musisz mi pomóc! Ja naprawdę potrzebuję pomocy!
-Idź do Kirishimy – doradził mi Bakugo. – Niedawno różowa idio... To znaczy Mina, wyznała mu miłość i są teraz parą.
Pokiwałem głową.
-Dzięki, Bakugo. Za... Wszystko.
-Phi! – prychnął Bakugo. – Nie obchodzisz mnie, więc nie dziękuj.
Uśmiechnąłem się pod nosem i pokręciłem głową z rozbawieniem.
-Pa! – zawołałem i pobiegłem w stronę domu Kirishimy.
Nie minął kwadrans, a stałem pod domem Eijiro. Zapukałem. Otworzył nie kto inny jak sam Eijiro, dźwigający na barana małą czarnowłosą dziewczynkę.
-Tak? – nawet na mnie nie spojrzał. Chyba nie obchodziło go przed kim stoi. Wyglądał na tak zmęczonego że zrobiło mi się go żal.
-Słuchaj, Eijiro, potrzebuję pomocy – wyjaśniłem. Wtedy chłopak podniósł wzrok.
-O, Shoto! – ucieszył się. – Miło cię widzieć! O co chodzi?
- Wyznałem miłość Yaoyorozu tydzień temu, a teraz ona wyznała mi – wyjęczałem. – Ratunku!
-Stary, no to grubo – podsumował Kirishima. – Wchodź, dostaniesz zupy pomidorowej.
-A... No... Takie pytanie – zacząłem, starając się nie wypaść wścibsko. – Co robisz?
-Chodzi ci o nią? – domyślił się. – Moja młodsza siostra. W środku mam jeszcze jej siostrę bliźniaczkę i dwóch kuzynów. Wiek: 4, 5 lat. Opiekuję się nimi.
-Czyli, nie owijając w bawełnę, robisz za niańkę dla małych krewnych.
-Mniej więcej – pokiwał głową i ruchem ręki nakazał mi wejść do wnętrza domu. Wykonałem polecenie.
Eijiro mówił prawdę. W salonie, na kanapie, trójka dzieci oglądała Krainę Lodu. Mały blondyn był chyba zafascynowany historią Elsy, natomiast drugiego, tym razem czarnowłosego chłopca i drugą czarnowłosą dziewczynkę niezbyt interesował film, zajęci byli natomiast graniem w łapki, w ekstremalnym tempie.
-Kto to jest? – zapytał blondyn, patrząc na mnie.
-To jest mój kolega, Shoto Todoroki – przedstawił mnie Eijiro. – Pamiętacie? Mówiłem wam o nim.
-To ten który na festiwalu był drugi, bo nie użył płomieni – przypomniał sobie ciemnowłosy chłopiec, nie przerywając gry.
-Może się przedstawicie? – zasugerował Eijiro. Blondyn wstał.
- Ja jestem Akio, to mój brat Hio, to moja kuzynka Nayasha, a ta którą ma Eijiro to moja kuzynka Yoriko – wyrecytował.
– Miło cię poznać, Akio – powiedziałem.
-A teraz... - Eijiro położył Yoriko na kanapie. – Muszę z nim pogadać, więc bądźcie grzeczni, ok.?
-Ok – powiedziały chórem dzieci, ale podejrzewałem że coś knują.
-Będę was słyszał i widział, więc żadnych głupstw – ostrzegł Eijiro. Nayasha spuściła nos na kwintę, a Hio zrobił błagalne oczy. On i Eijiro stoczyli bitwę na spojrzenia. Kirishima wygrał.
Hio i reszta dzieci usiedli na kanapie i wlepili oczy w ekran telewizora, gdzie Elsa śpiewała Mam Tę Moc.
CZYTASZ
Zimowa Miłość
FanfictionUWAGA: TO NIE JEST NAJLEPSZA PRACA. Pochodzi mniej więcej sprzed dwóch lat i zostawiłam ją tutaj tylko ze względu na sentyment. Zima. Śnieg leży wszędzie, a niedługo odbędzie się kiermasz zimowy w U.A. Idealny czas żeby przeżyć historię romantyczną...