38 ~ Malfoy Manor cz2

144 13 4
                                    

Harry
Szedłem przed siebie, aż w końcu natrafiłem na te drzwi. Otworzyłem je, a w pomieszczeniu znajdowała się Narcyza z Jamesem.
- Harry...
- Czy ty?
- Nie, znaczy tak. Nie wiem.
- Spokojnie. Nic ci nie zrobię.
- Proszę, weź go. On mnie do szału doprowadzi. Całe noce płaczę. Nie jadł już chyba z trzy dni. Nie ma go kto karmić.
- Ale..
- Hermiona, jest matką jeszcze karmi...
- Hm..?
- Karmi jeszcze...piersią. Dziecko jest zbyt młode, aby zaczął pić z butelki.
- Rozumiem..
- Proszę, to twoje dziecko. - podała mi dużo chudszego Jamesa.
- Dzięki, że się nim zajęłaś.

- Harry!
- Hermiona...
- Przepraszam, ja...- rozpłakała się i przytuliła.
- Nie musisz przepraszać to ja miałem was w dupie...kocham cię.
- Ja ciebie też.
- Czy jesteś w stanie nakarmić Jamesa?
- Tak, ale muszę coś ci powiedzieć...
- Czekaj! Stop! Czemu jak szliśmy tutaj to mówiłaś coś o trój - co on gada? Nigdy nie zrozumiem Malfoya.
- Draco! Harry...bo ja...
- Hm? Co ty..?
- Będziemy mieć córeczkę...
- Naprawdę..? Kocham cię! - pocałowałem ją jak najmocniej.

Zmierzaliśmy już do wyjścia kiedy ktoś krzyknął za nami.
- Stać!
- Drętwota!
- Crucio!
Narcyza dostała, jeszcze niedawno oberwała za Jamesa, a teraz znów go broni..jestem ogromnie wdzięczny tej kobiecie.
- Experialmus!
- Avada Kedavra! - okropne zaklęcie poleciało w stronę Luny.
- LUNA! - dziewczyna upadła na zimną podłogę pomieszczenia.
- Luna! - podbiegł do niej Neville....

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Komentujcie❤️
Jutro napisze długi rozdził postaram się na 2000 tys słów. Przepraszam za tak krótkie rozdziały..😥💙

Słów malutko 229🥺🤍

Wszytko jest możliwe ~ Harrmione Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz