▪︎65

1.9K 116 22
                                    

Kilka dni po zakończeniu szkoły Remus miał odwiedzić po raz pierwszy swoją dziewczynę i poznać jej matkę oraz ojczyma, a jak sam się potem przekonał, również jej dziadków

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kilka dni po zakończeniu szkoły Remus miał odwiedzić po raz pierwszy swoją dziewczynę i poznać jej matkę oraz ojczyma, a jak sam się potem przekonał, również jej dziadków.

Tego lipcowego popołudnia Rachel siedziała na tarasie swojego domu, i z zaciekawieniem słuchała opowieści z młodości dziadka, podczas gdy kawałek dalej, Bryce szykował grilla, a jej babcia i mama robiły w kuchni sałatkę.
Wszyscy jednak wstrzymali swoje dotychczasowe zajęcia, gdy tylko rozległo się pukanie do drzwi.

– Otworzę! – Rachel niemalże podskoczyła ze swojego miejsca i popędziła do głównego wejścia, by nikt jej nie wyprzedził.

W przedpokoju ostatni raz spojrzała w lustro, poprawiając na szybko swoje włosy, tamtego dnia związane w warkocza i z wielką ekstytacją otworzyła drzwi.

Zobaczyła Remusa w zwykłej, ciemnej koszulce i brązowych spodenkach do kolana, uśmiechającego się niepewnie.

– Remus! – zawołała radośnie – Wejdź, proszę.

– Cześć – przywitał się, podając dziewczynie jednego z dwóch trzymanych w ręce, czerwonych goździków, i wszedł do środka.

Doskonale wiedział, że jest to ulubiony kwiat dziewczyny, gdyż przegadał tą kwestię z Jamesem, który doradził by wręczył kwiat również jej mamie.

– Dziękuję bardzo – powiedziała Rachel, stając na palcach by złożyć na jego ustach krótki pocałunek – Nie widziałam cię kilka dni, a już się stęskniłam.

W tym samym momencie do przedpokoju zajrzała babcia blondynki.

– Dzień dobry – zawołała, serdecznie się uśmiechając, przez co Remus od razu wypuścił swoją dziewczynę z objęć.

– Emm... Dzień dobry... Pani – powiedział niepewnie, i zaczął zastanawiać się kim owa kobieta jest, gdyż pomyślał że jest ona trochę za stara jak na mamę Rachel, za co od razu skarcił się w myślach.

– Mówiłem, ci mamo, żebyś im dała chwilę dla siebie – do przedpokoju wpadł Bryce, patrząc oskarżycielsko w stronę swojej rodzicielki.

– Oj daj żeż spokój – odparła kobieta – Chciałam poznać tego młodzieńca... Tyle dobrych rzeczy się o tobie nasłuchałam.

Ostatnie zdanie zwróciła bezpośrednio do Remusa, przez co jej wnuczka zalała się rumieńcem.

– Bryce, to jest Rem...

– Remus Lupin – przerwał Rachel, czując jak ogarnia go jego Gryfońska odwaga – Miło mi Pana poznać.

– Mnie również, – odprał mężczyzna, ściskakąc mu rękę – Bryce Marin.

Po chwili do grona powitalnego dołączył również dziadek Rachel, lecz ta nie za bardzo się tym przejęła. Jej wzrok skierował się na kuchnię, gdzie jej mama właśnie wycierała ręce, mierząc Remusa wzrokiem.

• Czekolada mleczna • Remus Lupin •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz