▪︎27

2.4K 147 21
                                    


Kolejnym dniem była niedziela, więc uczniowie mieli sporo czasu by się rozpakować oraz przygotować na poniedziałkowe lekcje

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kolejnym dniem była niedziela, więc uczniowie mieli sporo czasu by się rozpakować oraz przygotować na poniedziałkowe lekcje.

Tak też zrobiła Rachel, a gdy uporała się już ze swoimi ciuchami, postanowiła przejść się po błoniach.

Wzięła do rąk swój płacz oraz szalik w barwach Gryffindoru i zeszła do salonu. Już chciała go ominąć, gdy dostrzegła siedzącego w rogu pokoju Remusa, czytającego książkę.

- Hej - powiedziała siadając obok niego, przez co chłopak od razu poczuł ten typowy dla niej zapach.

- Cześć, Rachel.

- Co tam? Nie mieliśmy jeszcze okazji pogadać. Jak święta? - zapytała blondynka, a chłopak spojrzał na jej uśmiechniętą twarz, czując jak jego serce przyśpiesza.

Wiedział, że musi się od niej odkochać, nie był jednak świadom jak trudne będzie to zadanie.

- W porządku - odprał i znowu przeniósł wzrok na swoją książkę. Zdezorientowana Rachel, uniosła do góry brwi.

- Hej, książki to nie wszystko, Lupin - powiedziała, zabierając mu czytany tekst i odkładając na stolik obok - Fakt są ciekawe, ale książki cię nie przytulą, gdy będziesz smutny, ani się do ciebie nie uśmiechną. Za to druga osoba już owszem.

Gryfon poczuł jak by ktoś rozrywał mu klatkę piersiową, ale nim zdołał cokolwiek odpowiedzieć, dziewczyna wstała z kanapy i podała mu rękę.

- Chodźmy na błonia, co ty na to?

Rachel nawet nie brała pod uwagę odmowy, więc od razu zaczęła ubierać swój płaszcz i już chciała wyciągnąć różdżkę by przywołać okrycie wierzchne dla przyjaciela, gdy ten ku jej zdziwieniu powiedział:

- Wybacz, ale muszę się jeszcze rozpakować, a potem umówiłem się z chłopakami. Sama rozumiesz.

Tym razem to dziewczyna poczuła nie przyjemne ukłucie w klatce piersiowej.

- Na pewno? Mógł byś mi opowiedzieć coś więcej o swoich świętach.

Remus walczył wewnętrzną walkę z samym sobą, w której ostatecznie rozum wygrał z sercem.

- Innym razem.

Blondynka kiwnęła głową i posyłając mu niemrawy uśmiech wyszła z dormitorium. On natomiast wziął swoją książkę i wrócił do swojego pokoju, gdzie opadł na łóżko, zasłaniają dłońmi twarz.

Zakochiwał się w niej i to z dnia na dzień, coraz bardziej.

Zakochiwał się w niej i to z dnia na dzień, coraz bardziej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
• Czekolada mleczna • Remus Lupin •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz