▪︎49

1.9K 118 44
                                    

Po chwili, w sali było można usłyszeć coś więcej niż szkoch Rachel

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po chwili, w sali było można usłyszeć coś więcej niż szkoch Rachel. Zaskrzypiały drzwi od kantorka, a gdy gryfonka uniosła wzrok dostrzegła Nigela.

Blondynka szybko otarła oczy i już chciała zapytać, co słyszał, gdy chłopiec sam odpowiedział na jej pytanie.

- W Hogwarcie jest... wilkołak? To niebezpieczne!

O ile to było możliwe Rachel poczuła się jeszcze gorzej.

- Remus jest dobrym człowiekiem, to nie on... To nie... wina jego - dziewczynie zaczął plątać się język. Jak miała przekonać dwunastolatka, by zatrzymał coś takiego w tajemnicy?

Nie mogła dopuścić by państwo McKinnon dowiedzieli się, że w szkole ich dzieci, uczy się wilkołak. Ba, że ich córka mieszka z nim w jednej wieży, chodzi z nim na te same zajęcia i przyjaźni się z nim.

Wtedy wpadła na pomysł. Był on okrutny i przede wszystkim zakazany, ale w tamtej chwili nie myślała trzeźwo.

Zaklęcie zapomnienia.

Rachel wzięła głęboki wdech i wyjęła z kieszeni różdżkę.

- Przepraszam, Nigel - wycelowała w niego magicznym patykiem - Obliviate!

Było po wszystkim. Gryfonka nie była jednak świadom tego, że dokładnie w tym samym momencie w gabinecie Dumbledore'a Remus mówił o tym samym zaklęciu.

- Jesteś tego pewny? - zapytał dyrektor - Byłem przekonany iż ty i panna Harrison...

- My jesteśmy tylko przyjaciómi - Lupin od razu zaprzeczył, domysłom nauczyciela.

- Dlaczego w takim razie nie ufasz, że dochowa twojej tajemnicy?

- Nie o to chodzi. Ona nigdy by mnie nie zdradziła... i... i w tym jest problem.

- To co mówisz, jest bardzo niezrozumiałe, Remusie - westchnął Dumbledore - Ja bym się cieszył, gdybym miał taką przyjaciółkę

- Boje się, że zrobię jej krzywdę - w oczach chłopaka pojawiły się łzy - Że ona będzie chciała mi pomóc, a ja ją skrzywdzę.

- Panna Harrison nie wygląda na taką, która pakowała by się do Wrzeszczącej Chaty podczas twojej przemiany - dyrektor sięgnął po cytrynowego dropsa, oczywiście częstując również Remusa, ale ten odmówił - Lecz oczywiście jeśli tylko zechcesz to jeszcze przed obiadem zawołam ją do swojego gabinetu - wziął kolejnego cukierka - Pamiętaj jednak, że trzeba być bardzo dzielnym, by stawić czoła wrogą, ale tyle samo męstwa wymaga stawienie czoła przyjaciołom.

Chodź Remus nie za bardzo rozumiał słów Albusa, wiedział mniej więcej co chce mu przekazać.

- T-to było by bardzo okrutne, wymazać jej to z pamięć, ch-chyba na razie nie będzie to konieczne, profesorze.

Dumbledore właśnie na taką reakcję liczył, a gdy Remus wyszedł z gabinetu, na jego twarzy pojawił się uśmiech.

- Ah ta młodzieńcza miłość - jego wzrok powędrował na miskę z cytrynowymi dropsami - Aż wezmę jeszcze jednego.

- Ah ta młodzieńcza miłość - jego wzrok powędrował na miskę z cytrynowymi dropsami - Aż wezmę jeszcze jednego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
• Czekolada mleczna • Remus Lupin •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz