- Lily, Marleno widziałyście może mój podręcznik od numerologi? - zapytała Rachel krzątając się, po całej sypialni, na co dziewczyny odparły przecząco głowami - to chyba znak od Merlina, że nie powinnam jednak uczyć się tej dziedziny magi.
- Cześć wam. Mam coś co należy chyba do ciebie - do pokoju weszła Jane i zatrzymała się nad leżącą na łóżku zrezygnowaną Rachel, po czym podała jej podręcznik od numerologi.
- Skąd go masz?
- Remus - stwierdziła Ellis, a Rachel otworzyła książkę, na zadanych zadaniach.
Na jej twarzy momentalnie pojawił się promienny uśmiech, bo ku jej zaskoczeniu, wszystko było rozwiązane, a obok każdego przykładu widniała krótka notatka z wytłumaczeniem.
Naprawdę urwałeś się z nieba, Lupin.
Na dole strony widniał jeszcze napis przepraszam, napisany malutkim druczkiem.
Wnet gryfonka poczuła, że zaraz zapadnie się pod ziemię, przypominając sobie jak naskoczyła na chłopaka w salonie. Każdemu w końcu mogło się zdarzyć.
- Chyba Merlin, jednak chce żebyś się uczyła Numerologi - stwierdziła rozbawiona Marlena, na co Rachel przewróciła oczami i postanowiła zacząć zbierać się na pierwszą lekcję.
Chwilę później, Rachel weszła do klasy od Zaklęć i zajęła miejsce w środkowym rzędzie, gdzie siedziały już pozostałe gryfonki z jej roku, a po krótkim czasie do klasy weszli również Huncwoci siadając w ławce za nimi.
- Hej, Rachel - Remus się przywitał, wyjmując z torby podręcznik.
- Cześć, Remusie.
I podczas gdy gryfon zaczął przygotowywać się do lekcji, Rachel szukała w głowie odpowiednich słów, by zacząć rozmowę.
- Słuchaj, chciałam cię... - odezwała się w końcu, lecz nie skończyła, bo do sali wszedł profesor Flitwick ,a wszyscy uczniowie w niesamowitej ciszy, zasiedli w ławkach.
Lekcja przebiegała w bardzo miłej atmosferze, klasa uczyła się zaklęć niewerbalnych. Rachel radziła sobie całkiem nieźle, więc podczas gdy nauczyciel opuścił na chwilę salę, zamiast ćwiczyć zaklęcia, postanowiła porozmawiać z Remusem.
- Chciałam cię przeprosić Remusie. Nie powinnam tak na ciebie naskakiwać, każdemu może się zdarzyć, że o czymś zapomni - dziewczyna wzięła głęboki wdech - a akurat trafiłeś tą TEN dzień w miesiącu, w którym mnie wszystko wkurza.
Gryfon od razu pogodnie się uśmiechnął i ku zadowoleniu Rachel nie wyglądał ani trochę na obrażonego czy złego.
- Doskonale rozumiem twoją złość, ja też nie przepadam gdy ktoś mnie wystawia. Dlatego jedyną osobą, którą powinna przepraszać jestem ja.
- Jak dzieci - mruknęła Jane, która przyglądała się całej sytuacji.
- A i dziękuję, za notatki. Bardzo mi się przydadzą.
W tym momencie do klasy wrócił profesor Flitwick, a chłopak w odpowiedzi, kiwnął głową, jednocześnie ruszając ustami tak, jak by mówił cieszę się że mogłem pomóc.
CZYTASZ
• Czekolada mleczna • Remus Lupin •
Short StorySzesnastoletnia Rachel Harrison przeżywa właśnie najlepsze chwilę w życiu. Hogwart jest dla niej jak drugi dom. Czy ten rok przyniesie jej coś nowego? Może miłość? Chociaż dziewczyna świetnie się bawi nie może ignorować ważnych decyzji.