▪︎35

2.3K 119 8
                                    


Chodź gra była zacięta, to Gryffindor wygrał mecz, przewagą trzydziestu punktów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Chodź gra była zacięta, to Gryffindor wygrał mecz, przewagą trzydziestu punktów. A to wszystko było w dłużej mierze zasługą dwóch przyjaciółek. Jane dzielnie broniła poręczy jej drużyny, a Rachel strzelała kafle do bramek przeciwników. Tworzyły zgrany zespół, co obie zauważyły i poczuły, że za sobą strasznie tęsknią.

- Hej Jane. Jesteś na mnie nadal zła? - zapytała niepewnie Rachel, gdy zostały same w sztani.

Blondynka już chciała wyjść, ale to pytanie nie dawało jej spokoju.

- Nie jestem i nigdy nie powinnam być, Rach - brunetka spuściła wzrok na swoje buty - Przepraszam, ja po prostu się o ciebie martwiłam, nie ufam mojemu kuzynowi, a inaczej nie potrafiłam tego okazać.

-Jesteś moją najlepszą przyjaciółka i wiem, że chcesz dla mnie jak najlepiej - blondynka usiadła na ławce obok Jane - Ale Jeremy stał się dla mnie bardzo bliski, nie chce stracić ani ciebie ani jego.

- Rozumiem... To znaczy nie rozumiem, bo nie widzę w nim nic więcej jak napuszonego ślizgona, ale skoro tak ci zależy to... to postaram się w to nie mieszać.

Powiedziała Jane, a Rachel ją do siebie przytuliła.

- Czyli między nami wszystko jest dobrze?

- Jest dobrze.

Gryfonki wycofały się dopiero po chwili, najwyraźniej zadowolone tym, że wszystko sobie wyjaśniły. W końcu wspólnie ruszyły do Wielkiej Sali, gdzie zaczynał się właśnie obiad, rozmawiając na różne tematy, a tym samym zapominając o ich kłótni.

- Ała!

Nieoczekiwanie zza zakrętu wyszedł blondowłosy krukon z ich roku, stając tym samym na stopę Jane.

- Wybacz.

Powiedział od razu, ale Gryfonka jedynie prychnęła coś pod nosem i ominęła go bez słowa.

- Ej dlaczego go tak olałaś? Ethan to sympatyczny i całkiem przystojny chłopak, a to połączenie to rzadkość.

Dziewczyna od razu dostała reprymendę od swojej przyjaciółki.

- I właśnie zmiażdżył mi stopę.

- Od razu cię przeprosił.

- Daj spokój, to zwykły kujon.

- Kujon? - zapytała Rachel takim tonem jak by ktoś właśnie jej powiedział, że jest co najmniej córką Merlina.

- Tak. Mamy z nim Transmutacje i jego oceny to same wybitne, czasem może trafi się powyżej oczekiwań.

- A ja mam z nim Numerologię i jego oceny to same nędzne, ewentualnie zadowalające. Z resztą tak jak moje.

- Dobra, dobra. Lepiej mi powiedz skąd masz nową miotłę i co cię właściwie skłoniło do powrotu do drużyny.

Jane najzwyczniej w świecie chciała odwrócić uwagę blondynki od Ethana Madley'a. I zadziałało, chodzi niestety nie na długo.

 I zadziałało, chodzi niestety nie na długo

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
• Czekolada mleczna • Remus Lupin •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz