Kiedy świat się wali nic nie pozostaje takie samo. Jedna sprawa, która zapoczątkowała złe nastawienie do wszystkiego ciągnie za sobą falę nieszczęść. Nawet sprawy ze sobą niezwiązane psują się, bo osoba, która powiązana jest z nimi, doświadczyła nowych rzeczy, przeżyła więcej i nie jest już tym samym człowiekiem.
W pewnej chwili ma się już ochotę odejść z tego świata i zostawić każdą osobę, której na Tobie zależało i też nie. Tylko co będzie potem? Czym jest śmierć? Co jest po drugiej stronie? Każdy kiedyś prędzej czy później zadał i zada sobie to pytanie.
To co nas spotka po śmierci jest wielką niewiadomą, której nikt nigdy nie da rady rozwikłać. Można jedynie snuć podejrzenia i zastanawiać się nad tym, jak wszystko wygląda po drugiej stronie. Każdy inaczej to sobie wyobraża, a zaczynając ten temat, można rozmawiać o nim długimi godzinami. To kwestia sporna, którą warto poruszać, bo możliwe, że wtedy nie będziemy się już bać przejścia gdzieś daleko, nie wiadomo gdzie.
Śmierć dla każdego człowieka postrzegana jest inaczej. Samobójca powie, że ucieka od problemów i otaczającego go świata, dziecko nie będzie wiedziało co się dzieję i zanim się obejrzy – już go nie będzie. Ludzie wierzący w Boga odejdą do swojego Stwórcy, a mądrzy stwierdzą, że taka jest już natura. Często nie da się opisać świata, który sobie wyobrażamy. W myślach widzimy go dokładnie, lecz nie ma słów, które odzwierciedlą nasze wyobrażenia.
Przy bukiecie kwiatów, który kurier podarował mi dzień później z samego rana, znalazłam karteczkę z napisem: „ Aż do śmierci. Tak długo będę Cię kochał”. Zastanowiło mnie czy podpisał to w ten sposób po to, żeby dobrze brzmiało, czy jego słowa były całkowicie prawdziwe. Jakoś specjalnie mnie to nie poruszyło. Kwiaty włożyłam do wody i usiadłam na kanapie w salonie, dalej zastanawiając się nad tym wszystkim.
Przecież nikt nigdy nie wie co stanie się za 20 lat, za rok, a nawet jutro. Planując bliższą przyszłość mamy większą pewność, że to czego pragniemy, wydarzy się. Z roku na rok charakter, wygląd, sposób obchodzenia się z ludźmi – zmienia się. Wszystko to przez wydarzenia, których doświadczamy, uczymy się na błędach, a nasze nastawienie do wielu spraw po prostu się zmienia.
Nie wierzę w słowa: „Będę Cię kochał aż do śmierci”, bo nikt nie wie co stanie się za chwilę i czy nadal będzie w stanie darzyć mnie tym samym uczuciem.
Nathan nie dzwonił i nie odbierał telefonów, których wykonałam już kilka. Zaczęłam się martwić. Oczywiście nie traktowałam go jak chłopaka, którego muszę mieć na wyłączność, jednak tak diametralna zmiana w jego zachowaniu bardzo mnie zaniepokoiła. Zazwyczaj, kiedy się nie widzieliśmy pisał do mnie prawie co godzinę, dzwonił i pytał się czy wszystko okej. Teraz nic, cisza w słuchawce.
Caroline bardzo dosadnie powiedziałam, że mimo tego co dla mnie robi, nie chcę jej teraz obok siebie. Ton jakim to powiedziałam mógł zabrzmieć nie miło i od razu czułam się z tym źle. Przyjaciółka chciała dla mnie dobrze, a ja musiałam zachować się podle. Ale nie potrafiłam inaczej, w tym cały problem.
Przesiedziałam połowę dnia, w której siedziałam tylko pod kocem i wpatrywałam się w czerwone róże, które Will musiał mi wysłać. W dłoni trzymałam telefon, z nadzieją, że Nathan za chwilę zadzwoni i wytłumaczy co się stało. Dlaczego teraz wszystko naraz musiało się psuć? Wystarczyło, że pojawił się On, dlaczego Nathan musiał zniknąć? Kiedy poczułam wibrację w ręce od razu zerwałam się z kanapy i spojrzałam na telefon. To nie był Nathan, a ten drugi. Teraz towarzyszyło mi znowu to samo uczucie. Mózg mówił: „nie”, a serce powtarzało: „tak”. Wiadomo czego posłuchałam.
- Dlaczego do mnie dzwonisz?! Po co?! - krzyknęłam do słuchawki
- Meggie, ja chcę tylko porozmawiać z Tobą na spokojnie, a Ty nie dajesz mi tej szansy.

CZYTASZ
Try
Teen FictionTo osoby, które kochała najbardziej sprawią jej największy ból. Nie wyjaśnione rozstanie, nowa znajomość i pragnienie zmiany życia na lepsze. Pojawiają się ludzie myślący tylko o sobie i Ci, którzy mogliby dla Meggie zrobić wszystko.