Kiedy rano budzi mniezapach świeżo parzonej kawy, powietrze wpadające prze uchylone okno, a ja leżę wśród pościeli spod której aż nie chcę sięwychodzić, mogę bez chwili zastanowienia powiedzieć, że są tomoje ulubione poranki. Tak właśnie wyglądał ten po nocysylwestrowej. Obudziłam się w sypialni Willa, w jego domu. Chłopakprzebywał akurat w kuchni, kiedy ja postanowiłam wyjść z pokoju isię z nim przywitać. Aktualnie nie chciałam myśleć o całymzajściu, jakie miało miejsce kilka godzin temu pod domem Caroline.Po prostu nie miałam na to siły.Przechodząc przezprzedpokój spojrzałam w lustro. Ubrana byłam w jego białąkoszulę, która dla mnie idealnie wpasowywała się jako sukienka.Włosy związane miałam w luźny kok, a makijaż niestety nie byłzmyty. Nie wyglądałam jednak przerażająco, a znośnie, zatemruszyłam w stronę, skąd dochodziły jakieś odgłosy.
Will urzędował wkuchni przygotowując śniadanie i podśpiewując pod nosem piosenki,które aktualnie jedna po drugiej leciały w radiu. Gdy chłopak mniezobaczył momentalnie odłożył nóż na kuchenny blat, po czympodszedł do mnie i przytulił. Wyciągnął z szafki kubek doktórego nalał po chwili świeżą kawę i podał mi go. Całasytuacja, poczynając od pobudki w łóżku Willa, mojego ubrania inaszego zachowania wyglądała jakbym była kochanką mężczyznyprzygotowującego właśnie dla nas posiłek. Przypominały mi sięnieco wydarzenia sprzed trzech lat, kiedy to dokładnie w taki sposóbto wszystko wyglądało. Nasze pobudki, śniadania i dni, kiedysiedzieliśmy w domu i oglądaliśmy telewizję.
- Jak się czujesz? - spytał.
- Nie najgorzej. Jedynie głowa mi pęka, ale da się jeszcze przeżyć.
- A psychicznie jak? - tym razem pytanie zadał w dość dokładny sposób, przez co nie potrafiłam wymyślić innej odpowiedzi niż ta prawdziwa.
- Nie chcę o tym rozmawiać, bo nie wiem jak się czuję. Nie mam pojęcia jak się zachować w takiej sytuacji.
- Chyba Cię rozumiem.
- Nie mówmy o tym. - dodałam po kilku sekundach niezręcznej ciszy.
Chłopak jak zawszeuszanował moją prośbę, a zarazem decyzję. Od niepamiętnychczasów liczył się z moim słowem, z uwagą słuchał porad, nawettych, które nie do końca wpasowywały się w jego styl bycia.Obydwoje bez słów przekazaliśmy sobie, że na temat Nathana i Kateporozmawiamy, kiedy to ja będę na to gotowa i zechcę o tym w ogólerozmawiać. Nikomu nie da się ukryć, iż jest to temat nie łatwy,kiedy ze swoim byłym chłopakiem rozmawiasz o aktualnym, którywłaśnie Cię zdradza z Twoją najlepszą przyjaciółką. Ciekawepołączenie, jednak nie mam pojęcia kto na tym wszystkim wychodzinajlepiej.
Nie minęło dużo czasuod chwili naszej rozmowy, a ja jednak nie wytrzymałam i zaczęłam:
- Nie wiem co powinnam zrobić, czy mam z nim porozmawiać, czy może z Kate. Najlepiej będzie jak nie poruszę tego tematu. Nie chcę patrzeć na żadnego z nich. Byli moimi przyjaciółmi, a zrobili coś nie do pomyślenia.
- Meggie, nie masz pojęcia jak bardzo mi przykro. Żałuję, że tak się wszystko potoczyło. - Will objął mnie ramieniem, w które po chwili wtuliłam twarz. Emocje wzięły górę i po kilku sekundach z oczu polały się łzy. Chłopak pogładził mnie po głowie swoją dużą, silną dłonią i przycisnął bliżej do siebie. - Porozmawiasz z Nathanem, kiedy będziesz na to gotowa. Myślę jednak, że nie ty powinnaś zaczynać tę rozmowę. W końcu to on musi się teraz tłumaczyć.
Chłopak trzymającymnie właśnie w swoich ramionach miał całkowitą rację. Nieodpowiedziałam nic na jego słowa, mając nadzieję, że powie cośjeszcze. Nie myliłam się. Odczekał chwile przyglądając siętymczasem mojej reakcji, aż w końcu dodał:
![](https://img.wattpad.com/cover/26644110-288-k225092.jpg)
CZYTASZ
Try
Teen FictionTo osoby, które kochała najbardziej sprawią jej największy ból. Nie wyjaśnione rozstanie, nowa znajomość i pragnienie zmiany życia na lepsze. Pojawiają się ludzie myślący tylko o sobie i Ci, którzy mogliby dla Meggie zrobić wszystko.