3. pokój

97 5 1
                                    

Pov. Sergiusz

Szli tak przez te bezbarwne korytarze w stronę pokoju lekarzy.
Patrzył jak Nicolas rozgląda się po białych ścianach.
Nicolas.... Mój ukochany Nicolas....przelatywało mu przez myśl co minutę.
On był tym jedynym.
Ta idealna cera, te piękne oczy, te gładkie włosy... Był idealny

-Nico wiesz... Zastanawiałem się czy może chciałbyś zamieszkać ze mną w pokoju. I ja i oni wiemy że jesteś tu nowy i może się zgodzą, wszystko ci wytłumaczę, oprowadzę cię- zaproponował z wachaniem

-hm, jeśli to nie problem- Uśmiechnął się, wydawał się szczęśliwy -to musimy jeszcze tylko spytać kogo trzeba- dodał po chwili zastanowienia

-wiem kogo, pan Auxier, on powinien nam pomóc- również się uśmiechnął

Po chwili byli już na miejscu, ciemne drzwi budziły lęk. Chłopak zapukał lekko. Po chwili usłyszeli przytłumione -proszę-

Spojrzeli ostatni raz po sobie i uchylili drzwi. Nico wszedł pierwszy, ustalil że to on będzie mówił.

-dzień dobry, panu- zaczął spokojnym tonem szatyn

Sergiusz wszedł tuż za nim, od razu rzuciło mu się w oczy duże biurko. Za meblem siedział mężczyzna w średnim wieku, był wyraźnie wystraszony. W dłoni trzymał komunikator, nie był włączony.

-proszę się odsunąć!- krzyknął zdenerwowany -nie ruszajcie się albo wezwę ochronę- dodał jeszcze trochę głośniej

-spokojnie, spokojnie- najmłodszy z mężczyzn pokazał dłonie pokazując że nic w nich nie ma. Na to człowiek za biurkiem się trochę uspokoił

-co wy tu robicie związaliśmy was przecież- zdziwił się z nadal lekko podniesionym głosem

-no cóż, nikt nie przychodził a nam się nudziło... Poza tym ktoś źle zawiązał te pasy- mówił pogodnym głosem, wyglądało jakby nie chciał żeby pan Auxier się ich bał

-no tak, te pasy czasem zawodzą. Dobrze że trafiło na was a nie na jakiś niebezpiecznych ludzi- uspokoił się prawie całkiem

Chłopak się zaśmiał -no tak, zdecydowanie. Jeszcze jedna sprawa, dowiedziałem się że mógłby pan załatwić mi żebym mógł zamieszkać z Sergiuszem, Sergiuszem...- zająknął się, no tak nie wiedział jak ma na nazwisko

-Morinov- podpowiedział usłużnie brunet

-tak z Sergiuszem Morinov- dokończył

Auxier zaczął przeglądać kartki w segregatorze -Morinov... Morinov...- mamrotał pod nosem. Zatrzymał się na jednej ze stron -myślę że tak ale jest jeden problem, Sergiusz ma pokój jedno osobowy, a większe są niestety zajęte-

-Nicolasie, czy to dla ciebie problem?- spytał, zawsze przecież Nico może spać na łóżku a on na podłodze. Jeśli dzięki temu będą mogli mieć razem pokój to dla niego nie problem.

-nie, raczej nie- opowiedział krótko i patrzył z wyczekiwaniem na mężczyznę na krześle

-hm, no dobrze, pójdę wam na rękę. Teraz możecie już iść do pokoju. Ale na najbliższej terapii porozmawiajcie o tym z lekarzem- uśmiechnął się -coś jeszcze?- spytał

-nie to wszystko, bardzo panu dziękujemy- pożegnał się i wyszli

Sergiusz uśmiechnął się szeroko

Pov. Nicolas

Trochę obawiał się mieszkania w jednym tak małym pokoju ale miał już dość samotności.

-masz dar przekonywania Nicolasie- Sergiusz szepnął szatynowi do ucha, przeszedł go miły dreszcz

-eee tam, to nic takiego- zbagatelizował ale zarumienił się to było takie miłe ze go pochwalił, że go docenił

Kolor szczęścia | Yaoi | ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz