11. tajemniczy brunet

41 2 1
                                    

Drugi rozdział za ten co go ostatnio nie było :)

Pov. Nico

Nicolas siedział na dachu i wystawiał twarz do słońca które właśnie górowało na niebie. Usłyszał ciche kroki na dachówkach a po chwili czyjeś zimne dłonie zakryły mu oczy

-zgadnij kto to- wyszeptał mu głos do ucha a on poczuł jak przeszywa go przyjemny dreszcz. Czemu głos Sergiusza zawsze tak na niego działał?

-hm...- zamyślił się teatralne -może to ty, Sergiś?- spytał uśmiechając się

-zgadłeś. Jak ty to robisz?- zaśmiał się i usiadł obok. Niby przypadkiem stykali się ramionami... Jak tego pamiętnego dnia w izolatce

Jego rozmyślania o momencie gdy poznał tajemniczego bruneta. Ten właśnie "tajemniczy brunet" przerwał ciszę

-zrobiłeś sobie przerwę?- spytał od niechcenia

-tia... Odkryłem to miejsce i nie mogłem się powstrzymać... Wiesz słońce, wiatr we włosach, nawet chmury to coś czego nie doświadczyłem od lat...- powiedział trochę smutno

Poczuł że chłopak się w niego wpatruje -Nico...- zaczął poważnie -obiecuję że póki śmierć nas nie rozłączy, zrobię wszystko żebyś nie wrócił tam- dokończył

-wiem- powiedział i delikatnie pocałował chłopaka. Było idealnie, tak niewiele do tego trzeba było a to wszystko dzięki "tajemniczemu brunetowi"

-o nie- Sergiusz nagle się odsunął -nie, nie, nie... Mieliśmy zwiedzać dom a nie całować się na dachu- powiedział wyraźnie siląc się na powagę

5: seks na dachu. To by były emocje

4: jesteś... Obrzydliwy

2: biedna, mała Anabelle. Taka niewinna w okrutnym świecie

5: wyobraźnia zadziałała, co?

4: nie mogę z wami...

Nicolas bardzo starał się nie zwracać uwagi na "przyjaciół" miał Sergisia i on mu wystarczał -chyba trzeba się zbierać- powiedział wstając i z rozleniwieniem się przeciągając

-tak, chodźmy bo jeszcze spadniesz- również wstał i zaczął kierować się w stronę włazu na dach

Po chwili stali bezpiecznie na strychu a brunetowi wyraźnie ulżyło. Pomieszczenie było bardzo małe. Właściwie tylko schody i drabina na dach

-byłeś w piwnicy?- spytał Nicolas schodząc po schodach

-tak, nic ciekawego tylko tony kurzu- zaśmiał się

-zostały dwa pomieszczenia- powiedział cicho Nicolas -rozdzielamy się?- spytał

-nie, chodźmy razem i tak nie ma co robić- odpowiedział Sergiusz po chwili zastanowienia

Po chwili stali przed dużymi drzwiami które jako jedne z nielicznych uniknęły czasu

-niezłe drewno- skomentował brunet naciskając klamkę

Drzwi pozostały zamknięte. Sergiusz znowu nacisnął tym razem mocniej. Nic, nadal nic. Spojrzeli po sobie a brunet po raz ostatni nacisnął klamkę

-czyli chyba te drzwi odpadają- skomentował Nicolas krytycznie przyglądając się nieustępliwym drzwiom

-chyba tak- odpowiedział lekko zawiedziony

1: jakieś pomysły?

4: próba znalezienia klucza?

2: wyważenie drzwi

Kolor szczęścia | Yaoi | ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz