Cisza wypełniała ciasny salon w równie małym i ciasnym wynajmowanym mieszkaniu. Całe miasto i ulice ucichły, nic dziwnego w końcu słońce zaczęło zachodzić za horyzontem informując, że za kilka minut zrobi się ciemno. Butters bardzo lubił obserwować zachody słońca zza okna na drugim piętrze, mimo, że wyższe budynki niekiedy zasłaniały widoki. Blondyna to nie obchodziło. On tak, czy siak opierał dłonie o parapet i z rozmarzoną miną wpatrywał się w ciepłe barwy widniejące na niebie, póki nie zniknęły na dobre.
Tak było i teraz, Stotch specjalnie nie zasłaniał szyby żaluzjami, żeby przypatrywać się kolorowym chmurom. Siedząc na kanapie obserwował widok w międzyczasie gładząc pod palcami wilgotne krucze pasma włosów. Craig siedział naprzeciwko Butters'a, jednak jako miejsce wybrał sobie podłogę, a nie kanapę. Zazwyczaj tak robił, gdy wyszedł od razu spod prysznica, wiedział, że Butters zajmuje połowę małej sofy, a oni we dwoje ledwo się tam mieścili. Nie miał więc serca wyganiać tego drugiego z miękkiego materacu, poza tym i tak nie miał nic przeciwko siedzeniu na podłodze.
Craig wpatrywał się w ekran swojego telefonu i śledził wzrokiem wideo, które przed chwilą odtworzył. Brązowooki chłopak miał potajemną słabość do filmików z jakąkolwiek komplikacją kotów, czy psów. Uważał takie rzeczy za urocze i przyjemne do oglądania, w przeciwieństwie do pierdół, które polecali mu znajomi. Butters i tak z zadowoleniem kładł się obok niego i oglądał razem z Craig'iem. Krukowi to w zupełności wystarczało.
- Wiesz Craig... Masz całkiem ładne włosy.- Stotch odezwał się po wygodnym dla obojga długim milczeniu.
- Hm?- Tucker mruknął będąc zajęty oglądaniem.
- Mówiłem, że masz całkiem ładne włosy, wiesz?- blondyn wydał z ust chichot.- Niby wszyscy mówią, że są tak ciemne jak nocne niebo, ale to nieprawda. Przypominają mi czekoladę.
- Ah tak?- brązowooki uniósł brew słuchając drugiego chłopca.- Mówisz tak, żebym się przefarbował?
- Pewnie, że nie!- zaprzeczył szybko.- Po prostu chciałem cię skomplementować...Tucker uśmiechnął się lekko na te słowa. Nawet z upływem lat Butters potrafił się czasem zawstydzić z takich drobnych rzeczy.
- Mówię szczerze, naprawdę masz ładne włosy. I w ogóle, to cały jesteś ładny.
Niższy oparł tors o głowę Craig'a i pochylił się na tyle, by kruk ujrzał twarz Butters'a do góry nogami przed swoimi oczami. Stotch uśmiechał się szeroko, złota grzywka odgarnęła mu się z czoła i zwisała ku podłodze, a niebieskie, lśniące oczy wpatrywały się w chłopca.
- Nawet twoje oczy są czekoladowe.- zauważył z uśmiechem.- Mógłbym tak w nie patrzeć bez przerwy.
- Naprawdę?
- Jasne, że tak. To by było takie hm... Kojące uczucie?
- Sądzisz, że patrzenie w moje oczy jest kojące?- Tucker nieco się zdziwił.
- D-Dla mnie jest...- Butters wrócił na swoją wcześniejszą pozycję.Palce blondyna przetoczyły się przez włosy Craig'a, starając się je delikatnie przeczesywać między sobą. Butters jednak za chwilę westchnął cicho do siebie i oparł policzek o czekoladowe pasma. Ręce młodszego bezwładnie przerzuciły się przez ramiona Tucker'a i za moment zostały oplecione delikatnie wokół barków wyższego.
- Nic dziwnego, że dziewczyny się o ciebie wręcz zabijają... Nawet do tej pory.- przyznał Butters dokańczając poprzednie zdanie.- Aż dziwne, że wpośród wszystkich ludzi... Wybrałeś akurat mnie.
Craig bez słowa ujął w swoją rękę dłoń blondyna i splatając palce ze sobą przystawił ją do swych ust. Po chwili złożył całus na małej, bladej powierzchni i kciukiem pogładził wolnymi kółkami skórę dłoni Stotch'a.
- Zazwyczaj ze wszystkich ludzi człowiek wybiera tego kogo kocha.- Craig powiedział po krótkiej chwili.- Myślałem, że o tym wiesz.
- Pewnie, że wiem.- zmęczonym tonem głosu odpowiedział mu Butters, jednak Tucker doskonale czuł, że uśmiech uformował się na jego twarzy.Kruk jeszcze długi czas gładził dłoń drugiego chłopca kciukiem i co kilkanaście sekund całował wierzch nieco mniejszej dłoni. Wiedział, że to często pomagało blondynowi się zrelaksować, toteż nie zaprzestał składania czułych gestów w tym właśnie obszarze.
- Nie mógłbym wybrać kogoś innego niż ciebie...- Craig przyznał cicho zerkając na Butters'a spoczywającego tuż przy nim.
CZYTASZ
South Park One Shot's II 『✓』
Fanfictionprawdopodobieństwo występowania żartów w stylu Cartman'a, wulgaryzmów a szczególnie shipów mało znanych bardzo duże niszczenie charakteru postaci zdarza się występować zamówienia przyjmuję 『• postaci należą do Trey'a Parker'a & Matt'a Stone'a •』