gwiezdny pyl| 3taro|woman

101 12 0
                                    


To była kolejna z tych nocy, które trzeba było spędzić pośrodku niczego, tylko ogromne warstwy piasku rozciągające się we wszystkich widocznych kierunkach wokół ciebie. Przyćmione światło małego ogniska zapewniało ciepło, które pomagało przetrwać zimno, które często przynosiły pustynie, a śpiwory okrążały mały ogień wypełniony formami odpoczynku. Nie byłaś jednak wśród tych postaci, zamiast tego siedziałaś na piasku na skraju blasku ognia, wpatrując się w gwiazdy. Myślałeś, że jesteś jedyną osobą, która nie śpi w grupie, dopóki subtelne przesunięcie piasku za tobą nie powiedziało ci inaczej. Jotaro był tym, który poruszył piasek, siadając obok ciebie i odpowiadając na twoje ciche pytanie.

„Gwiazdy są dziś piękne, prawda?" - powiedział chłodno Jotaro, również patrząc w niebo.

Zaśmiałeś się z lekkim uśmiechem, rozbawiony jego wyborem początkowego zdania. "W rzeczy samej. Są niesamowite. " Odpowiedziałaś bezbłędnie.

„Tutaj są znacznie bardziej widoczne niż w domu". Skomentował.

"Tak. Na pustyni jest tak jasno ". Zgodziłaś się. Zatrzymując się na chwilę, nuciłaś i kontynuowałeś. „To takie dzikie. Widząc to wszystko. Zaszliśmy tak daleko na świecie i widzieliśmy tak wiele rzeczy aż do tego momentu. To... niesamowite być wśród tych gwiazd ".

"Naprawdę jest." Jotaro zgodził się.

- Ale naprawdę ze wszystkich miejsc, w których mogłam być pośród gwiazd, jestem tutaj i zmierzam razem z tobą, by zniszczyć wampira. Zaśmiałaś się.

Nucał zgodnie, wpatrując się w ciała niebieskie. „Gdziekolwiek wśród gwiazd... Trochę gówniane przeznaczenie, ale mimo wszystko fajne".

Trzeba się było z tego śmiać, prawda była niezaprzeczalna. - Wiesz, to szaleństwo myśleć, że wszystko tutaj i tam w górze wywołuje gwiezdny pył; proste skupiska atomów i komórek i takie w odpowiednich warunkach. To szalone, ale piękne ". Powiedziałaś, trochę filozoficznie.

„Mogliśmy być w dowolnym miejscu we wszechświecie, a ty i ja wylądowaliśmy tutaj". - dodał Jotaro.

- Cóż w takim razie... Cieszę się, że moje cząsteczki gwiezdnego pyłu wylądowały tutaj razem z tobą. Nie chciałabym tego robić w żaden inny sposób ". Powiedziałaś, odwracając się do niego.

Jotaro również spojrzał na ciebie, wyglądając na dość zaskoczonego. "Łał, naprawdę?"

„Mmm hmm. Wszyscy jesteśmy tylko kawałkami gwiezdnego pyłu z krucjaty. Ale cieszę się, że to z tobą,  naprawdę jestem." Powiedziałaś szczerze, patrząc na niego z życzliwym uśmiechem.

"Czuję to samo." Jotaro odpowiedział, pogrążony w oszołomionej myśli o gwiazdach i tobie.

Oboje patrzyliście na siebie przez chwilę, rozmawiając tylko ze swoimi oczami, zanim oboje pochyliliście się w tym samym czasie i pocałowaliście się nawzajem, a zamek twoich ust był zarówno oczekiwany, jak i nieoczekiwany. To było krótkie, potrzeba kontynuowania zanikała, gdy oboje wycofywaliście się, przetwarzając to, co zostało właśnie wymienione, niewypowiedziane słowa.

„Ja... Chciałem to zrobić przez chwilę". Jotaro w końcu się odezwał, na jego policzkach pojawił się lekki rumieniec.

„Hahah, jesteś taki uroczy jak na brutalną osobę". Zaśmiałeś się, uznając go za naprawdę słodkiego.

„Tak właśnie uformował się mój gwiezdny pył". Wzruszył ramionami. „Ale mógłbym się przyzwyczaić do robienia tego częściej. Jeśli to w porządku. "

"Oczywiście. Czuję, że będzie to dla nas wspaniały nowy początek ". Odpowiedziałaś z uśmiechem.

I jak nowa gwiazda rodząca się z prochu, całowaliście się jeszcze raz w blasku ognia, a wasze istoty sprawiły, że ta krucjata była warta bycia razem, gdy wasze nowe uczucie rozkwitło przed wami.

Wszechświat był naprawdę magiczny.

J0J0 TURECKIE SHOTY PO POLSKU,Z JOJOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz