prince albert/piercing |kars|woman

71 10 0
                                    

Oto krótka winieta z Twojego pierwszego spotkania ze wspomnianym piercingiem przed gwiazdami opowieści.


Wracasz z tylnego patio, zamykając za sobą drzwi. Przystawiasz do pracy kawałki rozmrożonej tilapii i wkładasz je do piekarnika. Czekając na ich zakończenie, położyłeś się na kanapie.

Mniej więcej w tym czasie Kars wyszedł z łazienki, nagi i kołyszący się swobodnie. To, czy zrozumiał koncepcję ręcznika, aby ukryć swoją skromność, czy po prostu go to nie obchodziło, było tajemnicą.

Spojrzałaś i zapiszczałaś, równie szybko znowu się odwracając. - H-hej! Wciąż ci powtarzam, żebyś założył cholerny ręcznik!" Spieszyłaś się, rzucając mu poduszkę do okrycia.

Odruchowo złapał go na wysokości talii, oszczędzając cię przynajmniej chwilowo. Obie jego brwi uniosły się, a potem zmarszczyły, jakby był urażony.

Jego widok sprawił, że z grymasem ścisnęłaś uda; mężczyzna był tam proporcjonalnie ogromny, jak reszta jego ciała. "Masz zamiar wypalić komuś oko, tym widokiem!" Jęknęłaś.

Podskoczyłaś z kanapy, jakby się paliła, i odwróciłaś się, by wściekle przekopać znajdującą się obok torbę Walmart. „Proszę, po prostu to załóż". Wyciągnęłaś duże spodnie od piżamy, które dla niego znalazłaś, oraz duży, luźny top, który Twoim zdaniem może być wygodny.

Wielka ręka wyciągnęła rękę, żeby odebrać ci ubranie, a on upuścił poduszkę, żeby wskoczyć do spodni.

Nie miałaś zamiaru znowu patrzeć, ale po prostu to zrobiłaś. Twój wzrok przemknął po prostu, aby upewnić się, że i tak nie rzuci ich na bok i nie opadnie na twoją kanapę nago, a oddech uwiązł ci w gardle na to, co zobaczyłaś. Kiedy podwinął spodnie na nogi, charakterystyczny błysk metalu pomiędzy jego żylastymi nogami sprawił, że zamarłaś. Przez głowę tego potwora, tej grubej, żyłkowanej i idealnie wygiętej w łuk bestii, znajdował się pierścień z litego złota. Na krawędziach był inkrustowany gładkimi klejnotami; trzy rubiny równie ciemne i przydymione jak jego oczy po obu stronach. Był to wspaniały, niezwykły widok, jak biżuteria godna rodziny królewskiej.

Przełknęłaś ślinę, zamrugałaś i cudowny strach zniknął, znikając pod wygodnymi spodniami, gdy naciągnął je na biodra.

Kars wyciągnął ramiona, by naciągnąć koszulę przez głowę, ale nie przed zatrzymaniem się, by dać ci znać, że zostałeś zauważony. Spojrzał na ciebie przez przymknięte oczy, przez gęste rzęsy, które nie miały powodu być piękniejsze od twoich. - Wiesz, niegrzecznie jest się gapić. Jego głos był chłodny, gładki i głęboki, jak zawsze. Ale ledwie widoczny uśmieszek, który grał na jego pełnych ustach, był arogancki. Widział, jak znów zacisnęłaś uda na widok go znikającego pod materiałem, i usłyszał chwiejny urywek twojego oddechu przy drugim spojrzeniu, które ukradłaś.

***


J0J0 TURECKIE SHOTY PO POLSKU,Z JOJOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz