🐒🦧lepsza opcja|6taro z babom (cz. jedna)

123 9 0
                                    

prank, robi te szoty wiecej niz 2 osoby xoxo 🤞🤞

Jolyne Cujoh była twoją najlepszą przyjaciółką od kiedy zaczełaś liceum, co było szokiem dla wszystkich wokół. Byłaś cichy, powściągliwa i nie miałaś wielu przyjaciół, a Jolyne była całkowitym przeciwieństwem. Kiedy ją poznałaś, była głośna, chaotyczna, niecierpliwa i otoczona gromadą innych dziewczyn.
Ale od chwili, gdy po raz pierwszy ją zobaczyłaś, byłeś oczarowana.
Starannie upięte włosy, długie rzęsy i strój, który odsłaniał tyle skóry, że nie można było uwierzyć, że nie została opisana, byłaś zakochana od chwili, gdy posłała ci dziki uśmiech i poprosiła o imię.
Od tego momentu zostałaś powitana w jej stadzie i awansowałaś w szeregi, aby być najbliższym przyjacielem, jakiego kiedykolwiek miała. Opowiedziała ci wszystko, od jej zmagań z chłopakami po problemy z tatą, a ty praktycznie mieszkałaś w domu jej matki przez ostatni rok.
Jednak kiedy dostałaś się na uniwersytet i zaczęłaś pracować nad uzyskaniem dyplomu z biologii morskiej, nie podejrzewałaś niczego od profesora Kujo. Jasne, wyglądali trochę podobnie, a ich imiona nie były dalekie, ale ten wspaniały mężczyzna nie mógł być katastrofą twojej najlepszej przyjaciółki, taty.
Kiedy jednak pojawiłaś się w rezydencji domu w Port St Lucie, w którym mieszkała Jolyne podczas pierwszego weekendu na uniwersytecie, szybko się dowiedziałaś, że był.

Kiedy potężny mężczyzna otworzył frontowe drzwi, oddech został wyssany z płuc i prawie pomyślałeś, że masz zły numer, ale profesor Kujo odchrząknął.
"Musisz być tutaj dla Jolyne." Wydawał się niezainteresowany, nie dając do zrozumienia, że ​​cię zna. "Ona jest na górze."
„Dziękuję" - pisnęłaś.
Przechodząc obok niego, pobiegłeś po schodach i podążyłeś za dźwiękami głośnej muzyki rockowej do pokoju Jolyne.
Jolyne rzuciła się na ciebie, kiedy weszłaś do środka, przytulając cię mocno. Twoje serce podskoczyło, tak jak zawsze, ale zrobiłaś wszystko, co w twojej mocy, aby to zignorować.
„Hej, nie wiem, jak przetrwałam ten ostatni tydzień bez ciebie," jęknęła Jolyne, ciągnąc cię do łóżka, żebyś usiadła. „Angielski jest już o wiele trudniejszy, niż myślałem, że będzie. Możesz w to uwierzyć?"
„Nie mogę", odpowiedziałaś, powstrzymując śmiech. "Pomyślałam, że to będzie łatwe."
- Ja też! Znaczy się, znam język, to powinno być całkowicie łatwe. Jolyne skrzyżowała ramiona, a ona wydymała się dramatycznie. "To takie głupie."
PołożyłAś się na jej łóżku, próbując ułożyć się wygodnie, zanim znowu się odezwałaś. "Więęc ..... nigdy mi nie powiedziałaś, że twój ojciec uczy biologii morskiej."
- Nie? Dlaczego pytasz... o mój Boże, czy on jest twoim nauczycielem? - zapytała Jolyne, obracając oczy. "Nie ma mowy."
„Tak, jest"
- Nie jest już taki zły - przyznała niechętnie Jolyne. „Moja mama stała się psychopatką, próbując zmusić mnie do płacenia czynszu za mieszkanie z nią. Mój tata nie ma nic przeciwko temu, że mieszkam tu za darmo".
"Łał." Zatrzymałaś się na chwilę, by pomyśleć, szczerze przestraszony. - Więc pogodziłaś się z nim?
„Nie do końca, wciąż ma gówno do przeprosin, ale nie nienawidzę jego wnętrzności," wzruszyła ramionami Jolyne. - W każdym razie wystarczy mówienia o moim tacie. Mam niespodziankę.
Uniosłaś brew, a Jolyne parsknęła. Odwracając się, sięgnęła do szuflady, po czym wyciągnęła brązową papierową torbę.
Jedno pociągnięcie i można było stwierdzić, że to zioło.
- Skąd do diabła to masz? Szeptałaś.
- Pamiętasz Anasui? Tego faceta, który pracował na stacji benzynowej przy naszej szkole? - zapytała Jolyne. - Cóż, spotkałam go ponownie na przyjęciu i umówiliśmy się. I mnie też zaprosił na randkę! W każdym razie dał mi to w prezencie.
Serce opadło ci do żołądka i poczułaś, że chcesz płakać.
Miłość twojego życia była z pieprzonym gościem ze stacji benzynowej za trawkę.
- Och, daj spokój, nie patrz tak na mnie - sapnęła Jolyne. - To nie jest taka wielka sprawa. W każdym razie mamy praktycznie 21 lat.
„Mamy 19 lat", powiedziałzś szybko, a policzki płonęły. Musiała zobaczyć, jak bardzo byłeś uciskanz.
„Techniczne". Jolyne wyjęła z torby kolorową, śmierdzącą przekąskę i pomachała nią. "Nie chcesz się zabawić?"
Niechętnie wyrwałaś jej lek i ugryzłzś duży kęs. Wiwatowała, po czym chwyciła go z powrotem i wzięła swoją.
"To jest duch!"
Gdy minęło kilka godzin, oboje leżeliście razem w łóżku, światła przygasły słabo, chichocząc z powodu czegoś głupiego, co powiedziała Jolyne.
Leżąc w takim słabym świetle, Jolyne była odurzająca. Może to zioło, może to perfumy, które miała na sobie, ale po prostu nie można było się powstrzymać.
Pocałowałaś ją, delikatnie i powoli, z zamkniętymi oczami.
To było idealne i wszystko, o czym marzyłeś, będzie, dopóki cię nie odepchnęła, a jej brwi zmarszczyły się.
"Słuchaj ..... jesteś wspaniała i w ogóle, ale ..... mam już kogoś, kogo lubię." Zmarszczyła brwi, siadając. „I wiesz, że ja"
Nigdy. To słowo zabolało, bolało tak mocno, że oczy zaczęły łzawić, a cała twarz płonęła ze wstydu.
- Och, ja... - Zakaszlałaś, patrząc w stronę okna jej sypialni i próbując ukryć, jak bardzo chciałaś płakać. "To musi być tylko chwast. Myślę, że pójdę zaczerpnąć powietrza."
- Naprawdę przepraszam - powiedziała Jolyne.
Wydawało się, że nie miała tego na myśli.
Wyszłaś z pokoju i zszedłeś po schodach przez ciemny dom, kierując się w stronę tego, co, jak przypuszczałaś, było patio. Twój umysł szalał, a łzy zaczęły spływać ci po policzkach.

J0J0 TURECKIE SHOTY PO POLSKU,Z JOJOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz